Dojechałam do domu Leo właśnie miałam pukać ale..
Leo stał tyłem, żegnał się z mamą chciałam coś powiedzieć ale zdążył się odwrócić przez co nasze twarze były bardzo blisko siebie. Czułam się niezręcznie, a za razem wspaniale.
Leo
Wychodziłem żeby iść po Olivie. W drzwiach żegnam się z mamą, odwracam się i widzę przepiękne, niebieskie jak morze oczy . Byliśmy tak blisko wystarczył by jeden ruch ale... Co za szybko to niezdrowo czy jakoś inaczej. Nie wiem nigdy nie byłem dobry z cytatów. W końcu trzeba coś powiedzieć:
- A więc czemu tu przyszłaś czy to nie ja miałem iść po ciebie?
- Tak miałeś ale moja siostra by się przyłączyła i się do ciebie przystawiała. A ja nie chce widzieć tego widoku.
- A co zazdrosna?
- Ja? A niby o co? Mi chodziło o to że nie lubię takiego widoku, wystarczająco mam tego w domu z rodzicami.
- Tak, tak. Idziemy a raczej jedziemy.
- Tak, tak - widać że lubi przedrzeźniać ludzi ale to tak jak ja, wiec składa się idealnie.
Olivia
Zdziwiło mnie gdy się zapytał czy jestem zazdrosna o co mu chodziło? Jechaliśmy minutę w ciszy gdy Leo powiedział:
- A więc do szkoły mamy jeszcze jakieś 25 minut, więc może pojedziemy w jedno miejsce.
- A daleko stąd?
- Nie jakieś 8 minut drogi w tamtą stronę - pokazał palcem.
- A jakie to miejsce?
- A skończysz wreszcie pytać? To tajemnica.
- Pff a myślałam że...
- Co myślałaś .
- Oh no chodźmy już w to ,,tajemnicze" miejsce - zrobiłam cudzysłów w powietrzu .
Dotarliśmy na miejsce.
-Zamknij oczy.
- Co! jeszcze się wywalę o jakieś kamienie jestem niezdarą.
- Będę cię trzymał.
- Obiecujesz ?
- Obiecuje na kanapki z nutellą - obydwoje się zaśmialiśmy.
- No dobrze - podałam mu rękę i tak jak mówił mocno mnie trzymał, wręcz za mocno.
- Puść mni... - nie dokończyłam.
- Nie podglądaj !!!
- Nie miałam zamiaru chciałam powiedzieć, że zaraz mi rękę złamiesz.
- Oj przepraszam. Jesteśmy na miejscu możesz otworzyć oczy.
Otworzyłam oczy a to co tam zobaczyłam zaparło dech w piersiach. Śliczna, mała polana z mnóstwem kwiatów a na jej środku ogromne drzewo. Na drzewie wisiała huśtawka.
- Leo jak tu...
- Pięknie, cudownie.
Powoli ruszyliśmy w stronę drzewa.
Leo
Wiedziałem że się jej tu spodoba. Taki już po prostu mam jestem inteligentny i bardzo skromny. Dobrze że ławka nie była jednoosobowa i mogliśmy usiąść razem, tak też zrobiliśmy. Huśtaliśmy się powoli, chciałem wykorzystać ten trik z udawaniem że się przeciągam i kładę rękę na jej ramieniu ale po co skoro sama położyła głowę na moim ramieniu. Patrzyliśmy przez siebie i straciliśmy rachubę czasu. Patrze na telefon za ile zaczyna się lekcja a lekcja już się zaczęła. Więc się zrywam i mówię łapiąc ją za rękę:
- Olivia szybko musimy jechać już do szkoły lekcja się zaczęła
- No to szybko - i zaczęliśmy jechać najszybciej jak umiemy
W końcu po 10 minutach byliśmy już pod szkołą. Wbiegliśmy do sali jak oparzeni, mówiąc jednocześnie:
- Przepraszamy za spóźnienie
- No a gdzie państwo byli
- Aaaa... autobus nam uciekł - powiedziałem
- No dobrze siadajcie z tyłu i nie przeszkadzajcie innym.
- Dobrze - I znowu ten chórek.
Olivia
Cieszyłam się że Leo wszystko mówił nie przepadam za tym, jestem bardzo wstydliwa.
- Dziękuje że mnie tam zabrałeś.
- Nie ma za co, wszystko dla księżniczki. - Zrobiłam się czerwona (czytaj strzeliłam buraka)
- Dobrze ci w czerwieni
- Dzięki - Nie będę się wstydziła, jeszcze pomyśli że się w nim zakochałam.
Lekcja przebiegałaby spokojnie, gdyby nie to że...Juliankaxo^-^
CZYTASZ
Dwie Dziewczyny Jeden Chłopak L.D.
FanfictionDwie dziewczyny jeden chłopak, którą wybierze dowiecie się w tym Fan Fiction.