Dwie Dziewczyny Jeden Chłopak L.D.

Rozdział 15

Szłam sobie gdy...

Nagle ktoś na mnie wpadł. A tym ktośiem był Leo i jakaś brunetka. What?
Złapalam się za głowe. - Ałłł

- Nic ci nie jest - powiedział Leo

- Chyba nic - I nagle brunetka wypuchla śmiechem. Popatrzyłam się
na Leo który też miał wymalowany uśmiech na twarzy.

Brązowooka zeszła z nas i poszła do kuchni. Niby chłopak ma pomóc wstac dziewczynie ale on musi mieć zdrowe nogi.

- Leo kto to jest?

- Kto Tilly ?

- Nie ksiądz z Afryki - zaśmiałam zię pod nosem, on również

- To jest moja siostra.

- Czemu mi nie powiedziałeś że masz siostre ?

- Bo nie zapytałaś.

-Aj aj Leondre... leondre...

- Choćmy już grać w tą grę.

- Bardzo chętnie cie rozwale.

- Ta możesz sobie pomarzyć.

- Zobaczymy

Leo odpala konsole a ja wymyślam taktyke, JA TO WYGRAM !!! KIM JESTEŚ JESTEŚ ZWYCIĘZCĄ. Haha motto życiowe. Pad ląduje w mojej ręce, a gra się włącza. Pierwsza minuta gry a on już trafił gola, ale spokojnie on nie zna mojej taktyki. ( A teraz powinien być szyderczy śmiech😂) Leo trafił aż 10 bramek, a może tylko 10 bramek.

- Spokojnie dam ci fory - zaśmiał się. Ten się śmieje kto się śmieje ostatni.

- Podziękuje - Uśmiechnełam się

Mineła pierwsza połowa meczu czas ropocząć grę. Tak się rozkręce że samolot mnie nie wyprzedzi. Trawiłam tak około 30 bramek ale kto by liczył. A tak dokładnie 33 bramki, a jednak ktoś liczył JA.

- Gratuluje przegranej - Zaśmiałam się.

- Ta dzięki... A kto cię uczył ?

- A taki jeden ktosiek mało ważny dla kogoś, czyli ja.

- Nie mów tak dla mnie jesteś ważna. - popatrzył mi w oczy

I w takich chwilach wykorzystuje się czyjąś naiwność. Na stole leżały kanapki z nutellą. Wziełam jedną niezauważalnie i Leo miał coś powiedzieć, a ja mu nią prosto w twarz. Mina Leo była bezcenna nie można przepuścić takiej okazji. Wyjełam telefon i powiedziałam uśmiech i flesz zabłysnął. Spojrzal na mnie jak na szynkę, wystraszyłam się i pobiegłam do góry. Weszłam do pierwszego lepszego pokoju i zamknełam drzwi na klucz. I nagle ktoś...

Juliankaxo~♡~