Ogród w domu Yamatoe, zwykle cichy i spokojny, teraz zastawiony drewnianymi ławami pełnymi jedzenia i picia. Na środku podwórza wyłożono matę, służącą jako miejsce do tańczenia. Wiekowe drzewa, przystrojone zostały kolorowymi lampionami a drogę do ogrodu ozdabiały zawieszone na ozdobnych kijach girlandy kwiatów.
-Nowożeńcy niedługo przyjadą, przygotujcie się.- Misaki Yamatoe poganiała z zapałem ekipę przygotowującą przyjęcie. W trosce o pomyślność przyjęcia wyszła nieco wcześniej z kościoła, tuż po zakończeniu składania przysięgi. Jej starannie umalowana twarz wyrażała teraz szczęście i dumę ze swego jedynego, pierworodnego syna. Od dawna czekała na ten wspaniały moment, a teraz jej sny stały się rzeczywistością. Jego wybranką nie była może Japonka ale Emmeline, zwykła angielska dziewczyna okazała się uczynną, szczerą dziewczyną i to się liczyło.
Pod domowy podjazd podjechał szereg kolorowych samochodów. Trąbienie klaksonów niosło się po osiedlu, ogłaszając sąsiadom wspaniałą nowinę. Goście powoli opuszczali swoje pojazdy a ze srebnego kabrioletu wysiadła młoda para.
Wysoka brunetka o morskich oczach trzymała pod ramię przystojnego mężczyznę. Jego wzrok łagodnym skinieniem witał gości i resztę zgromadzonych. Towarzysząca mu partnerka, lekko speszona uśmiechała się nieśmiale dziękując za gratulacje i wręczone przez zaproszonych prezenty. Mężczyzna objął żonę w pasie i pocałował delikatnie w policzek na co ona zareagowała śmiechem. Misaki widziała w nich zakochaną w sobie młodą parę, jednak nikt nie znał całej prawdy.
Uśmiech na twarzy Emmeline był szczery. Naprawdę była szczęśliwa. Nie dlatego, że stała się żoną wpływowego człowieka. Nie interesował jej majątek i dobra. Była szczęśliwa, bo sprawiła, że inni poczuli się dobrze. I dostała w zamian tak wiele. Swoją nową rodzinę.
Jednocześnie wyszła za mąż za kogoś kto jej nie kocha. Sama nie była pewna co do swoich uczuć. Ale jak mogła zapomnieć tamte chwile, wspólnie spędzone razem? Kiedyś naprawdę kochała Kento. Miłością szczerą i gorącą. Prawdziwą, przecież inaczej nie potrafiła. A te uczucia nie przepadły, leżały gdzieś w głębi jej serca. A teraz nadeszła pora by je odszukać.Kento spojrzał ukradkiem na swoją żonę. Sporo się zmieniło przez te parę lat. Kiedyś roześmiana, niepoważna dziewczyna zamieniła się w prawdziwą kobietę. Ciasna sukienka idealnie opinała jej ciało. Nie oszukiwał się, Emmeline go pociągała. Jeszcze mocniej niż kiedyś, teraz z wielkim pożądaniem patrzył w jej oczy pełne...pełne czego? Niepewności? Czy to może szczęście? Smutek? Zadawał sobie te pytania ale nie znał na nie odpowiedzi. Pragnął tej kobiety, chciał ją zdobyć. Ale jak to zrobić? Jak ponownie ją w sobie rozkochać?
A przecież odpowiedź była tak blisko.
Z ustawionych w ogrodzie głośników rozległ się głos prowadzącego.
-Witamy wszystkich bardzo serdecznie w imieniu państwa młodych oraz ich rodziny. Aby oficjalnie rozpocząć naszą uroczystość, zapraszam młodą parę na parkiet!Ostry rytm tango, Santa Maria wprawił plac w drganie (teraz możecie włączyć muzykę drogie dzieci :P)
Kento złapał Emmeline za rękę i wprowadził ją na parkiet. Jego dłoń powędrowała poniżej pasa. Przyjemny dreszcz przebiegł ciało kobiety. Rytm prowadził parę przez deski parkietu wprowadzając w osłupienie widownie. Emmeline zlapała mocniej rękę męża a on przysunął się do niej bliżej. Ich usta prawie się ze sobą stykały przerywane chwilą oznaczającą obrót. Dwa gorące ciała wirujące wspólnie niczym piekielne ogniki. Pożądanie tliło się w oczach Kento, sprawiając, że tętno Emmeline rosło. Jego ciepłe palce dotykał jej rozpalonej skóry, muskając nieodpowidnie miejsca. A przecież to tylko taniec.
Muzyka powoli ginęła w kątach ogrodu a małżeństwo oderwało od siebie swoje rozgrzane ciała. Emmeline czuła jak jej wnętrze eksplodowało od nadmiaru emocji. Nie mogła zauważyć twarzy Kento, który stał teraz do niej plecami. Ta chwila była zbyt krótka, zbyt intensywna. Pragnęła więcej, ale wiedziała, że więcej dostać nie może.Kento jednak pragnął równie mocno.
Wszystkie rozstawione stoliki były pozajmowane przez gości. Niektórzy tańczyli jeszcze na parkiecie a parę osób po skończonej przemowie jeszcze raz gratulowali młodej parze. Nikogo nie dziwił fakt, że większość gości to znajomi Kento lub jego rodzina. Rose nie udało się przyjechać na wesele ale nagrała dla przyjaciółki piękne gratulacje i słowa otuchy. Emmeline żałowała, że nie mogą dzisiaj być razem ale przynajmniej ta wiadomość przypomniała jej o przyjaciółce. Reszta wieczoru minęła szybko i bez względnych rewelacji, a wszyscy goście szybko rozeszli się do domów.
-Idźcie odpocząć gołąbeczki. Wspaniale daliście sobie radę i zasłużyliście na odpoczynek- Sayuri uśmiechnęła się wesoło do Emmeline. Uranosuuke, dziadek Kento mrugnął porozumiewczo do potomka.
-Liczę na swoje nowe prawnuki, dzieci.-
-Nie będziesz dlugo czekał Dziadku, Dobranoc rodzinko.- Łobuzerski uśmiech malował się na twarzy Kento. Kiedy wspólnie weszli do pokoju, zamknął za sobą drzwi na klucz.
-Jestem taka zmęczo...- Głos Emmeline został stłumiony przez gwałtowny pocałunek. Przez zaskoczenie i siłę z jaką przylgnął do niej Kento sprawił, że opadła z sił i poddała się woli męża. Mężczyzna oderwał się na chwilę od kobiety i zaczął rozpinać zamek jej sukienki.
-K-kento...nie możemy, przecież...-
-Zamknij się.
Jego frak w ułamek sekundy spadł na ziemię, eksponując jego drogie bokserki a silne dłonie przygwoździły Emmeline do ściany. Kento znowu pocałował żonę tym razem nieco delikatniej. Jego język toczył walkę o dominację, którą udało mu się wygrać. Przy pomocy rąk udało mu się pozbyć z żony sukni. Jednym ruchem rozpiął jej stanik i zrzucił na ziemię. Jego oczom ukazały się dwie jędrne półkule. Kobieta próbowała zakryć się rękoma, bezskutecznie.
-Przestań, przecież jesteś piękna.
Jego usta muskały pokaźny biust dziewczyny. Delikatnymi pocałunkami obsypywał jej piersi a prawą rękę kierował ku dołowi. A jego dłoń weszła w majtki dziewczyny.
-Ah,Kento nie...
-Shhh, patrz jaka jesteś wilgotna.
Mężczyzna wyciągnął palce z jej bielizny i w zwycięskim geście pokazał mokrą dłoń dziewczynie. Na twarzy kobiety malowało się zmieszanie a zarazem nie opisana ekscytacja. Kento jednym ruchem zdjął resztę ubrań z siebie i swojej żony by gwałtownym ruchem wbić się w jej wnętrze. Z ust Emmeline wydobył się cichy jęk. Mężczyzna oglądał ją z ekscytacją i przyspieszył swoje tempo. Przez te kilka chwil znowu stali się jednością, tak jak wiele lat temu. Oddawali się wzajemnemu pożądaniu. Żądzy, która kiedyś ich zgubiła. Teraz już nic nie miało znaczenia. Liczyli się tylko oni.
![](https://img.wattpad.com/cover/63210731-288-k386108.jpg)
CZYTASZ
Kocham do Jutra [ZAWIESZONE]
Teen FictionEmmeline Lanchester wydawało się, że już nic nie może jej zdziwić: Rozchulana macocha, nieudolny ojciec i brak perspektwy w kraju. Ale jej (nie)spokojne życie, zmienia się nie do poznania, kiedy zmuszona jest...wyjść za mąż?! W dodatku za swojego ex...