Rozdział XII

52 3 0
                                    

TOKYO, SHIBUYA.
(Parę tygodni PO WYDARZENIACH Z POPRZEDNIEGO ROZDZIAŁU)

Życie Emmeline powoli układało się w całość. Nowe mieszkanie dawało jej pełnię możliwości rozwinięcia swoich talentów dekoratorskich. Kiedy wprowadzała się tutaj z Kento, nie wiedziała, że mąż mając na myśli "skończony remont." mówi o trzech szafkach w kuchni oraz łóżku i toalecie.(zapomniawszy o ręcznikach) Dlatego ostanie wolne dni, Emmeline spędzała na urządzaniu kolejnych pokoi w nowym lokum. Poprzez dostawę kuchennych noży po kolorowe ręczniki do rąk, mieszkanie stawało się coraz bardziej przytulne. Jedyne czego tu brakowało to prawdziwa rodzina.

Kento rzucił się w wir pracy i coraz rzadziej siedział w domu. Prawie ze sobą nie rozmawiali poza zdawkowymi zdaniami jak "Co u Ciebie?" "Wszystko dobrze" . Emmeline dusiła w sobie to wstrętne poczucie samotności. Gdyby nie jej nowa praca, nie dałaby rady.

Może robota tłumacza w korporacji to nie zajęcie marzeń ale Emmeline to wystarczało. Nowi znajomi z pracy są bardzo uprzejmi, jedynie szef traktuje ją na dystans.

************************

"Może nie pracuję wystarczająco dobrze?"- Kobieta spojrzała posępnie w ekran monitora. Wszystkie dokumenty były dokończone, a ważne e-maile powysyłane. Wszytko zrobione na czas. Pracownica idealna.

Przez firmę przebiegł dźwięk dzwonka oznaczający koniec pracy. Emmeline pożegnała się z współpracownikami i ruszyła w stronę postoju taksówek. Przez całą drogę powrotną jej myśli były skierowane w stronę nowego szefa i Kento. Mimo, że zaczęło jej się powoli układać, nie wszystko było tak idealne jak się wydawało.

************************

Zapach gorącej zupy Miso otoczył mieszkanie. Emmeline z ogromną dokładnością przyrządzała każdy posiłek. Starała się jak mogła by wszystko smakowało Kento. Bardzo go kochała, był jej "mężem" ale była zbyt wielką idiotką by wyznać mu swoje uczucie. (Brawo, _Lapidum_, tyle Cię nie było i jeszcze całą książkę podsumowałaś) Może chociaż, żarcie będzie mu smakować.

Nagle znikąd rozległ się odgłos pukania. Emmeline odłożyła ostrożnie łyżkę i podeszła do drzwi. Jej oczom ukazał się całkiem imponujący widok. Wysoki blondyn, o europejskich rysach twarzy uśmiechał się właśnie do niej chociaż jego duże, niebieskie oczy wyrażały zdumienie.
-Sumimasen, mówisz po angielsku?
-Ah, tak. Jestem Angielką. W czym mogę pomóc?
-Właściwie...-Zaczął.- Jestem Kacper. Z Polski. Przyjechałem na studia, japonistykę studiować. Wie Pani, sąsiadów poznać chciałem. Kiełbaską Śląską poczęstować.
-Oh, proszę wejść. Zaraz zrobię herbaty. -Kobieta otworzyła szerzej drzwi, wypuszczając mężczyznę do środka. Ten zdjął buty i usiadł na kanapę w salonie. Emmeline udała się do kuchni i po chwili wróciła z ciastkami i herbatą.
-Więc, Kaczpszer**, jakie są twoje pierwsze wrażenia? Japonia Ci się podoba?
-Jestem zaskoczony, to wspaniałe miejsce Pani...-San.
-Emmeline. Bez względnych honorów. - Kobieta uśmiechnęła się i dolała mężczyźnie herbaty.
-Tak więc Emmeline...

Czas, który minął na rozmowie z Kacprem minął Emmeline bardzo szybko. Mężczyzna okazał się bardzo inteligentny i ułożony. Nawet nie zauważyła, kiedy z pracy wrócił Kento. Na jego twarzy malowało się zmęczenie i irytacja. Kiedy zauważył w salonie swoją żonę i obcego mężczyznę, stanął jak murowany. Emmeline wydawało się, że przez moment widziała w jego oczach zdumienie. Teraz był to tylko drwiący uśmiech.
-Dzień Dobry, Żoneczko. (XD)Widzę, że dzisiaj ciężko pracowałaś. Ah, Witam Pana, dziękuję, że zechciał Pan nas odwiedzić i zatroszczyć się o moją żonę w czasie mojej nieobecności.-
-Kento, Ja...to jest Kacper i...
-Jak widzę już jesteście na ty, Kochanie. Myślę, że PANU Kacprowi, teraz się bardzo spieszy. Nieprawda?-
Mężczyzna, który jeszcze chwilę siedział na kanapie, szybko wstał i z pośpiechem opuścił mieszkanie. Zanim wyszedł wydukał tylko:
-Dziękuję, Pani Emmeline.-
Kobieta spojrzała na Yamatoego spode łba. Ten zmierzył ją okiem od stóp do głów i parsknął.
-Jak mogłeś tak potraktować naszego gościa? Nie masz za grosz taktu. Wielki Biznesmen, właśnie to widzę!-
-Niewiadomo kogo do domu sprowadzasz i jeszcze się dziwisz? Nie będzie tu żadnych obcych facetów, zrozumiano?!-
-NIE MÓW MI JAK MAM ŻYĆ!- Emmeline nadepnęła Kento na stopę i uciekła do sypialni. Mężczyzna westchnął ciężko i spojrzał na drzwi pokoju.
-Em, nie możesz po prostu zrozumieć, że jestem zazdrosny?-

*****************

I'm back sweethearts!


*przypominam' że dialogi w książce są po angielsku i japońsku xD

Kocham do Jutra [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz