19.

771 31 5
                                    

Rozmawiałam spokojnie z Patrycją, ale oczywiście coś musiało nam przerwać, tym czymś był mój telefon.

- Hej kochanie! Nie obudziłem cię? - odezwał się Niall od razu po odebraniu telefonu.

- Nie. Jest 10 rano. - odpowiedziałam uśmiechając się lekko.

- Wiem, ale gdzieś czytałem, że kobiety w ciąży mają koszmary i odsypiają w dzień. - zaśmiałam się na jego słowa.

- Nie mogę się doczekać, aż przyjedziesz. - mruknęłam.

- Ja też. Ale zostało tylko 6 dni. - może i go nie widziałam, ale wiedziałam, że teraz się uśmiecha.

- Zostało aż 6 dni. - bardzo za nim tęsknię, nie jestem przyzwyczajona do tego, że nie ma go przy mnie.

- Wiem, ale to już o wiele mniej niż miesiąc. - usłyszałam jakiś damski głos przy nim.

- Niall gdzie ty jesteś? - zmarszczyłam brwi.

- W samolocie. Lecimy do Irlandii. - wypuściłam z ulgą powietrze. To była tylko stewardessa.

- Ile będziecie w IRL? - napiłam się soku.

- 6 dni. Później wracamy już do Londynu. - znowu ten głos obok Nialla.

- Ugh... weź tą babe od siebie. - warknęłam.

- Kochanie nie denerwuj się. Wiesz, że nie możesz. To stewardessa, pytała się czy nic nie potrzebuję. - zaśmiał się.

- A potrzebujesz czegoś? - próbowałam się wyprostować, ale coś mnie zabolało w brzuchu i jęknęłam.

- Alice?! Alice co to było?! Co się stało?! Nic ci nie jest?! - zaczął krzyczeć do telefonu.

- Nas syn chyba zostanie piłkarzem. - zaśmiałam się masując brzuch.

- Dlaczego? Wszystko już w porządku? - już się trochę uspokoił.

- Tak, już jest dobrze. Zostanie piłkarzem, bo tak kopie, że kurwa nie mogę wytrzymać. - syknęłam uśmiechając się, a Niall się zaśmiał.

- Więc jakie w końcu imię? - zapytał się.

- James Leo Horan. - odpowiedziałam.
- No i niech będzie, czekaj, Leo to skrót od Leonardo? - zaśmiałam się z głupoty mojego chłopaka.

- Przecież sam chciałeś to imię. Tak Leo to skrót od Leonardo. - znów się zaśmiałam.

- Wiem, ale Leo tak fajnie brzmi, jest jeszcze przecież skrót Leo od Lionel. - powiedział, a ja w między czasie jadłam kanapkę.

- Lionel to Hiszpańskie imię, ty jesteś Irlandczykiem, ja jestem Brytyjką. Czemu chcesz nazwać naszego syna imieniem Hiszpańskim? - naprawdę nie rozumiem czasami Nialla.

- Popatrz na to z tej strony: Mówisz, że zostanie piłkarzem, jak będzie miał na imię Lionel to będzie miał sukces gwarantowany. - no w sumie Lionel Messi. To ma sens.

- Zostaje James Leonardo Horan. Przecież z imieniem Leonardo też odniesie sukces jest na przykład Leonardo DiCaprio. - powiedziałam z głosem nie wznoszącym sprzeciwu.

- Dobrze. James Leonardo Horan.













__________________________
Do zobaczenia ;**

I Trusted You   II N.H II ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz