20.

765 30 1
                                    

Po rozmowie z Niallem, chciałam wrócić do konserwacji z Partycją, ale niestety jej i Toma już nie było. Poszli na jakąś kolację czy coś takiego. Siedziałam w salonie i przyszedł mi SMS.

Od Niall♥: Wejdź na Skype'a.

Do Niall♥: Dopiero rozmawialiśmy. Spierdzielaj.

Od Niall♥: Chłopaki chcą też z tobą porozmawiać, bo już jesteśmy w hotelu. I nie "dopiero" bo 30 minut temu. I przede wszystkim nie "spierdzielaj" młoda panno.

Nie odpisałam już tylko wzięłam laptopa i połączyłam się z Niallem.

- Hej! - usłyszałam głos chłopaków po drugiej stronie.

- Cześć. - pomachałam do kamerki.

- Jak się czujesz? - przewróciłam oczami na pytanie Nialla.

- Dużo się nie zmieniło przez te pół godziny. Jest ok. - odpowiedziałam.

- Czemu "ok", a nie "dobrze"? - jak zwykle nadopiekuńczy.

- To niech będzie to "dobrze" się czuje. - uśmiechnęłam się.

- Chłopaki uważacie, że nas syn odniesie większy sukces jak będzie miał na imię Lionel czy Leonardo? - zapytał Niall reszty.

- Co to za różnica? James będzie miał na nazwisko Horan. Jego ojcem jesteś ty. Ty jesteś jednym z najbardziej znanych osób na świecie. To chyba proste, że tak czy inaczej będzie miał sukces gwarantowany. Ale Leonardo ładniejsze. Nie wiem dlaczego chcesz nazwać swojego syna Hiszpańskim imieniem. Ani ty, ani Alice z Hiszpanią nie macie dużo wspólnego. - powiedział jak zwykle mądry Liam.

- Nie pomyślałem o tym. - zaśmiał się Niall, ja zresztą także to zrobiłam, ale zaraz jęknęłam cicho.

- Co się dzieje? - Louis od razu zareagował.

- To nic takiego. Nasz synek bardzo dużo kopie. - próbowałam się uśmiechnąć, ale byłam pewna, że wyszedł z tego jakiś grymas.

- Gdzie Tom albo Patrycja? - zapytał się Harry.

- Oni nie mają obowiązku ciągłego siedzenia przy mnie. I tak czuję, że jestem tylko piątym kołem u wozu. - taka była prawda. Nie potrzebnie tutaj jestem.

- Jesteś w szóstym miesięcu ciąży. Nie możesz mieszkać sama. To dla ciebie zbyt niebezpieczne. Powiem Cheryl żeby cię częściej odwiedzała. Chyba, że nie chcesz? - powiedział Liam. On myśli z nas najmądrzej, rozważa wszystkie za i przeciw.

- Jasne, że chcę. Dawno się z nią nie widziałam. - bardzo się zbliżyłyśmy ostatnio.

- Ja wciąż nie wierzę, że takie dwa diabły jak Cheryl i ty w końcu się pogodziły. - zaśmiał się Harry.

- Ja też. - uśmiechnęłam się.











___________________________
Życzę wam wesołych spokojnych i spędzonych z rodziną świąt ♥♥♥🐣🐣

Do zobaczenia ;**

I Trusted You   II N.H II ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz