Rozdział 1

7.4K 236 5
                                        

Siedziałam na łóżku w pokoju hotelowym i czekałam na mężczyznę, z którym umówiłam się na seks randkę przez internet. To był mój pierwszy raz kiedy się zdecydowałam na takie coś. Lubiłam seks, ale nie lubiłam związku, wiec było to dla mnie idealne rozwiązanie. Żadnych zobowiązań, nawet nie wiem jak ten mężczyzna ma na imię, zresztą on mojego tez nie znał. Na tym to polegało, nie mieliśmy prawa spotkać się ponownie. Rozmawiałam z nim na Skype, żeby mieć pewność, że nie jest jakimś psychopatą, albo starym oblechem bo i tacy się zdązali.

Postanowiłam się rozebrać pozostając tylko w bieliźnie. Nie czułam wstydu, byłam pewna swojego ciała, czułam się w nim dobrze. Stanęłam przed lustrem poprawiając włosy. W tym momencie drzwi się otworzyły i wszedł przez nie mój dzisiejszy partner.

Bez skrępowania lustrowalam go, nie pozostał mi dłużny. Był wysoki, miał brązowe loki, malinowe usta i zielone oczy, które były hipnozujace. Nie musiał się rozbierać,żebym mogła stwierdzić, że jest gorący i mi odpowiada. Posłałam mu sprosny uśmieszek, moje oczy spojrzały na wybrzuszenie w jego spodniach. Zaśmiał się i zaczął zdejmować ubrania. Stałam oparta o ścianę. Zdjął marynarkę rzucając ją na fotel, powoli rozpinał guziki białej koszuli, co mnie zirytowalo. Podeszłam do niego szybkim krokiem i zaczęłam mu pomagać. Nie odzywalismy się do siebie, co mi bardzo odpowiadało. Gdy zrzuciłam z niego koszule mogłam spokojnie podziwiać jego mięśnie, miał też dużo tatuaży, które cholernie na mnie działały. Przejechałam ręką po jego kroczu i chwyciłam za jego przyjaciela. Wciągnął głośno powietrze, chwycił mnie tak, że nogami oplaralam jego biodra.

Rzucił mnie na łóżko i zaczął całować po szyi, czułam, że tworzą mi się całkiem spore malinki, w miedzy czasie dostałam się do jego rozporka, w szybkim tempie zdjął spodnie wraz z bokserkami. Po chwili to ja przejelam inicjatywę składając pocałunki od klatki piersiowej w dół. Schodziłam coraz niżej aż w końcu znalazłam się twarzą przy jego sprzęcie. Nie jeden facet mógłby mu pozazdrościć. Był tak duży, że ledwo mieścił mi się w dłoni.

Chłopak przekręcił nas tak, że leżałam pod nim. Zręcznie zdjął ze mnie ostatnie elementy ubrania. Byłam w szoku, że bez problemu poradził sobie ze stanikiem.

-Jesteś na tabletkach?- spytał z niesamowitą chrypka i brytyjskim akcentem, jego głos w realu brzmiał o niebo lepiej niż przez internet. Orgazm dla uszu. Pokiwalam mimowolnie głową, nie byłam w stanie wykrztusic z siebie słowa. Uśmiechnął się, nawet uśmiech miał zajebisty.

Wszedł we mnie szybko, nawet nie zdążyłam pomyśleć, co nie zmienia faktu, że byłam na niego gotowa. Czułam jak coraz szybciej porusza się we mnie, był cholernie dobry w te klocki. Dostosowalam ruchy bioder do niego,tez nie jestem gorsza w te sprawy.

Jego rozmiar sprawiał, że czułam się wypełniona, gdy wbił się mocniej jeknelam, chwycił dłońmi za ramę łóżka, zaczął głośniej sapać, był blisko, ja również. Nie wiem jak to możliwe, ale jego ruchy stały się jeszcze szybsze. Doszłam, po chwili do mnie dołączył. Opadlismy zmęczeni na łóżko, głośno oddychając. To był najlepszy orgazm w moim życiu.

Lezelismy w ciszy, była 2 w nocy, a ja nie miałam ochoty tu spać, mimo, że hotel był dość ekskluzywny. Wstałam i zaczęłam się ubierać, spojrzałam w stronę mężczyzny, biedaczek zasnął. Zaśmiałam się pod nosem i wyszłam. Zadzwoniłam po Luka- mojego współlokatora. On robił mi za szofera, ja natomiast znosiłam chłopaków, którzy przewijali się przez jego łóżko.

-Pojebalo cię, żeby dzwonić do mnie o tej godzinie!?- był zaspany, przewróciłam oczami, nie miałam zamiaru mu mówić o nocnej przygodzie.

-Byłam na randce z takim dupkiem, któremu po kolacji nie chciało się ruszyć dupy żeby mnie odwiezc.- westchnął, zawsze mi wierzył, zdecydowanie za bardzo ufał ludziom, przez co wiele wycierpial.

-Dobra,to gdzie jesteś?- słyszałam jak się ubiera. Od razu się uśmiechnęłam.

-Hotel Verde.- powiedziałam I usiadłam na ławce.

-No to bogaty dupek.- zagwizal.- Za 15 minut będę.

-Jestes kochany.- mówiłam milutkim głosem, westchnął i się rozlaczyl. Siedziałam i wsuchiwalam się w głucha ciszę, nawet samochody nie przejeżdżały, byłam jedyną żywą duszą. Wyciągnęłam telefon i zaczęłam sprawdzać instagrama.

Gdy byłam pochłonęta przez moc internetu, ktoś zatrabil, nie musiałam sprawdzać kto, bo wiedziałam że to Luki.
Wsiadlam do auta i zapielam pasy.

-Co, dupy mu nie chciałaś dać dlatego cię zostawił.- puścił mi oczko, oj gdyby znał prawdę.

-Możliwe, ale żarcie było pyszne.- kochał jeść, zresztą ja również.

-Trzeba było wziąć na wynos, tez bym sobie coś zjadł w zamian za fatyge.- zrobił smutna minę, zaczęłam się śmiać.

-Nie było co zabrać.- oznajmiłam, chociaż teraz mówię prawdę.

-Biedny, przeraził się mojego dzikusa z dżungli.- wystawilam mu język, lubił mi dokuczać.

-Dobra dupa chociaż?- spytał

-Zajebista, spodobałby ci się. - pokręcił głową z uśmiechem.
Zdecydowanie mój najlepszy dotychczasowy partner łóżkowy.
Powinnam się smażyć w piekle.

Po powrocie do domu od razu ruszyłam pod prysznic, musiałam zmyć pozostałości po moim koledze, którego już nigdy nie spotkam. Nie wiem czy mnie to cieszy , czy smuci, ale wiem, że niczego nie żałuję. Zawsze chciałam przeżyć coś takiego. Obcy mężczyzna, który cie nie zna, nie ocenia, zadpokoja twoje potrzeby i znika. Moje fantazje się spełniły. Po skończonej kąpieli ruszyłam do swojego pokoju. Zasnelam z uśmiechem na twarzy.

____________________________________
No to zaczynamy :D dajcie znać co myślicie :*

Sex Date || H.S Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz