Pierwszy dzień w nowej szkole. Letty nie była przyzwyczajona do zatłoczonych korytarzy i ciasnych klas. Nie wyobrażała sobie siebie w takim miejscu. A jednak stała teraz razem z Mia i Brian'em przed budynkiem, gdzie miała przebywać po 7 godzin dziennie, przez 5 dni w tygodniu. Miała chodzić do klasy z Toretto. O'Conner był rocznik wyżej. Dla Ortiz było to tyle niewygodne, że była już z materiałem na poziomie koledżu.
-I jak ci się podoba nasza szkoła?- Mia zdawała się podekscytowana.
-Budynek jak budynek.- latynoska wzruszyła ramionami.- Idziemy?
-Zero optymizmu...- Brian pokręcił głową. Weszli do budynku. Tłok. Letty od razu zrobiło się duszno. Poczuła się jak w klatce. Miała wrażenie, że zaraz dostanie ataku paniki. Zakręciło jej się w głowie. Gdyby chłopak siostry jej opiekuna nie zdarzył jej złapać, upadłaby. Takie reakcje, to jeden z powodów dla których Marcus załatwił jej indywidualne nauczanie. Jedynie miejsce gdzie tolerowała większe skupiska ludzi, to wyścigi. I to tylko dlatego, że mogła zamknąć się w aucie i odciąć od wszystkiego. W szkole nie było takiej możliwości.
-Letty, co jest?- przestraszył się chłopak. Mia też wyglądała na przerażoną.
-Spokojnie.- spróbowała stanąć o własnych siłach, ale jakoś jej to nie chciało się udać.- To nic poważnego.
-Nie wydaje mi się.- Toretto nie dała się przekonać.- Brian.
-Jasne.- wziął ją na ręce. Czuła się dziwnie w tej sytuacji. A do tego wszyscy się na nią gapili. Poprostu bosko. Nie ma co. Marcus chciał dla niej normalności. Ale to nie wypali. Na korytarzu prawie zemdlała. To do czego by doszło w klasie? Nie chciała się tego dowiedzieć.
-Odstaw mnie.- zarządała, gdy znowu znaleźli się przed budynkiem. Wykonał polecenie. Nim zdarzyło o co kolwiek zapytać, poczuła charakterystyczny zapach. I to taki, którego nienawidziła. Tanie perfumy. -Zbliżają się plastiki. - zakomunikowała towarzyszom.
-Lexy i jej przyjaciółki.- prychnęła Mia.- Chodźmy może do środka.
-Ja tam nie wrócę.- zaprotestowała Leticia.- Nie dam rady.
-Co to wogóle było?- chciał wiedzieć Brian.- I nie mów, że nic. Bo nikt od tak nie traci prawie przytomności.
-Atak paniki.- wzruszyła ramionami.- Dostaje takich w miejscach, gdzie jest duże skupisko ludzi. Nie lubię tłoku. Za każdy razem kończy się to tak jak dziś. Bądź wyciągam broń. A w tedy nie jest już wesoło.
-To ja zadzwonię po Dom'a.- O'Conner nie chciał ryzykować. Nic mu na to nie powiedziały. Odszedł, a dziewczyny zostały same.
-Kogo ja tu widzę?- piskliwy, przesłodzony głosik drażnił uszy Ortiz.
-Mia, jest tu gdziej strefa wolna od plastików?- latynoska naprawdę nie miała ochoty przebywać w towarzystwie blachar.
-Jak ty nas nazwałaś?- blond poczwara wydawała się oburzona.
-Na słuch ci się rzuciło, lalka?- warknęła Letty.
-Mia!- Lexy wrzasnęła na Toretto.- Naucz swojej nowej znajomej hierarchii szkolnej. Niech się lepiej za bardzo nie wychyla.
-Letty, praszę...- włoszka była przerażona miną swej kumpeli.
-Blondi.- czarnowłosa warczała.- Takie jak ty to ja zjadam na śniadanie. I dobrze ci radzę. Lepiej nie wchodź mi w drogę. Bo to może się źle skończyć. Dotarło?
-Leticia, nie.- usłyszała stanowczy głos i poczuła jak oplatają ją silnie ramiona. Zaczęła sie szarpać.
-Dom, puszczaj!- miała ochotę skopać mu tyłek.- Ta wywłoka musi wiedzieć, że za mną się nie zadziera.
Nic nie powiedział. Uniusł ją i odszedł w stronę swego auta. Dopiero tam ją postawił. Odwrócił ją plecami do Charger'a i oparł się dłońmi po jej obu bokach. Spojrzał jej w twarz.
-O co chodzi z napadami lęku?- chciał wiedzieć.- Marcus mi mówił, ale myślałem, że to tylko żart.
-A jednak nie.- prychnęła.- Z jakegoś powodu nie chodziłam przecież do normalnej szkoły. I to nie tylko dlatego, że z wielu mnie wywalili. To by było przecież za mało. A teraz zabierz mnie z tąd. Chyba, że chcesz aby doszło do mordobicia. Bo ja nie odpuszczę tej flądzrze.
-Mia!- zawołał do siostry.- zabieram Letty na warsztat. Do popołudnia...
CZYTASZ
We Ride Together (Zakończone)
Ngẫu nhiênLeticia Ortiz jest nietypową dziewczyną Od najmłodszych lat tułała się po rodzinach zastępczych Od 10 roku życia była nie do zniesienia i nikt nie chciał się nią zajmować W 16 urodziny dołączyła do gangu pod wodzą Marcus'a Smith'a Niebezpieczeństwo...