one-night stand • larry (+18)

2.4K 64 7
                                    

Inspiracja: Ed Sheeran - One night
Opis: Harry wie, że prawdopodobnie jest dla Louisa tylko jednonocną przygodą, ale to nie przeszkadza mu, by pozwolić, żeby jego zauroczenie się rozwiało. W końcu jedna noc może sprawić, że to o czym marzył, się spełnia, prawda?
a/n: Ew, skiepściłam to. Louis!tops jedyny raz w życiu xsffkjsbdg

•••

Louis Tomlinson był prawdopodobnie najpopularniejszym osobnikiem płci męskiej z miasteczka, z którego Harry i jego przyjaciele pochodzili i tam też mieszkali. Kobiety do niego wzdychały ze smutkiem, kiedy okazał się być gejem, a mężczyźni gwizdali za nim, marząc, by pojawić się w jego łóżku. Nawet najwytrwalsi heteroseksualiści nie mogli oprzeć się jego urokowi.

Harry wiedział, że Louis nie szuka związku, ale to go nie powstrzymało od rzucania mu dyskretnych spojrzeń, kiedy zauważył go w klubie. I Niall na pewno byłby ślepy, gdyby tego nie zauważył.

- Harry, ogarnij się – syknął, waląc go lekko dłonią w tył jego głowy, na co ten jęknął z bólu. - Wywal go sobie z głowy! Louis nie szuka związku, on pieprzy i zostawia!

- Może ja chcę być przez niego pieprzony? - warknął chłopak, przeczesując swoje loki. - Daj spokój, Niall! Wiem o tym. Mówisz mi tak z co najmniej dwieście razy dziennie.

- Bo ciągle się na niego gapisz jak ciele na złote wrota – prychnął Niall. - Zrani cię, okay? Nie...

- Tak, tak, wiem! - przerwał mu Harry. - Po prostu... Lubię go i chcę go dotknąć, okay? Chcę być jego. Nawet jako jednonocna przygoda.

- Tylko potem nie płacz – odparł Niall, chwytając swoje piwo. - Idę poszukać Liama, może pooglądam jak łapie tego swojego słodziaka. A ty zakręć loczki i rób co chcesz.

- Też Cię kocham, Niall! - cmoknął Harry, uśmiechając się tak, że widać było jego dołeczki.

- Ostatni raz idę z wami do gejowskiego klubu, ostatni – Irlandczyk pokręcił głową z dezaprobatą, oddalając się w stronę większego tłumu.

Harry obrócił się, szukając wzrokiem Louis'ego, ale na próżno. Westchnął, opierając się o blat baru  i popijając swojego drinka. Wzrokiem cały czas szukał chłopaka – albo mężczyznę, bo Louis miał już 21 lat, kiedy Harry niedawno skończył 17 lat i nie- nie pytajcie dlaczego go wpuścili do klubu. Nie trzeba wiedzieć, że Harry rzucił się na kolana i zrobił właścicielowi najlepszego loda- nie, po prostu nie.

- Szukasz kogoś, curly? - ciepły oddech owiał ucho Harry'ego, na co ten zadrżał, bo w nieznajomym rozpoznał Louis'ego.

- M-może – wymamrotał, przeklinając się w myślach za zająknięcie się.

- Zabawne, curly – odparł Louis, przybliżając swoją klatkę piersiową do pleców Harry'ego, przez co ten wciągnął szybko powietrze, a Tomlinson tylko się zaśmiał.

- Harry – powiedział szybko, odkładając drinka na blat.

- Co tam mamrotasz, curly? - wyszeptał to do ucha Harry'ego, przez co chłopaka przeszły przyjemne dreszcze.

- Harry. Mam na imię Harry – odpowiedział, uśmiechając się nieśmiało do Louis'ego.

- Harry – powtórzył po nim Louis. - Urocze imię dla słodkiego chłopca.

Harry poczuł jak jego serce bije coraz mocniej, a jego policzki zaczynają piec i się czerwienić. Prawdopodobnie, jeśli Louis go o to zapyta, to zwali to na gorąc klubu. O ile będzie go to interesowało. Raczej nie, ale warto mieć wymówkę.

when the lights go out • stories ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz