show me how to be loved by you • larry (+18)

2.7K 89 20
                                    

Opis:
- Szalenie cię błagam – wyszeptał Louis opierając swoje czoło o te Harry'ego. – Pokaż mi jak to jest być kochanym przez ciebie.
ilość znaków: 12 908
a/n: cholernie źle napisany smut, bo dopiero się uczę, okej? i larry. larry, larry, larry!

•••

Louis nie miał żadnego pojęcia jak do tego doszło ani dlaczego na to pozwolił. Leżał na łóżku z szybko unoszącą się klatką piersiową, a zza drzwi dobiegały do niego odgłosy z imprezy. Jego wróg – lub kochanek, Louis nie był do końca pewny – wyrzucał aktualnie zużytą prezerwatywę do kosza na śmieci. Szczerze to Tomlinson przeklinał w myślach ich wspólnego przyjaciela, Zayna. Gdyby nie on, to prawdopodobnie nigdy nie byłby w takiej sytuacji.

•••

Louis naprawdę lubiłby swoje liceum, gdyby nie jego były przyjaciel, Harry Styles, uprzykrzający jego humor na każdym kroku. Tomlinson naprawdę próbował nie brać do siebie złośliwych uwag chłopaka na temat jego wyglądu czy też zachowania. W końcu trenował ciężko w drużynie piłkarskiej, a od czasu do czasu występował w krótkich sztukach organizowanych przez jego szkołę. Miał grupkę swoich przyjaciół – chociaż niektórzy przyjaźnili się też z Stylesem – i był całkiem lubiany.

- Lewis! – usłyszał donośny głos Harry'ego, na co obrócił się na pięcie i zmierzył bruneta nienawistnym spojrzeniem.

- Louis, nie Lewis! – warknął, zaciskając pięści.

- Nie ważne – Styles machnął dłonią jakby w ogóle go to nie obchodziło, przez co w Louisie się zagotowało. – Daj spokój, Lewis, zaraz ci żyłka pęknie.

- Odpierdol się, Styles – wymamrotał, kierując się w stronę swojej szafki.

- Na twoim miejscu umyłbym włosy! – brunet wykrzyknął za nim, na co cały korytarz wybuchł śmiechem. – Przyklapły trochę!

Louis otworzył gwałtownie szafkę, ignorując chłopaka. Otarł delikatnie oczy, kiedy zauważył, że ten odszedł i nie mógł go zobaczyć. Oparł się o drzwiczki, cicho podciągając pod nosem. Po chwili poczuł ciepłą rękę na ramieniu.

- Nie martw się, Lou – wyszeptał jego przyjaciel, Zayn, na co ten się uśmiechnął. – Dzisiaj domówka u mnie, odprężysz się i znajdziesz jakiegoś chłopaka, który cię wypieprzy.

- Nie chcę innego – wymamrotał cicho. – Ja już powoli nie mogę, Zi.

- Dasz radę, jeszcze tylko rok. Harry to dupek, nie warty twojej uwagi.

- Przyjaźnisz się z nim – syknął w odpowiedzi.

Zayn nie odpowiedział, ale Louis nie czuł się zawiedziony. Zawsze, kiedy próbował rozmawiać z nim na ten temat, mulat milknął aż do momentu pojawienia się jego chłopaka, Liama. Odepchnął jego dłoń i spróbował się uśmiechnąć, ale wyszedł mu mały grymas.

•••

Louis przeskakiwał szybko stopnie, kierując się do najbliższego pokoju w domu Zayna. Wpadł do jednego i trzęsącymi się rękami próbował zamknąć drzwi. Ku jego niezadowoleniu, nie zdołał tego zrobić, gdyż od razu musiał odsunąć się, by nie dostać. Do pokoju wszedł jego ciężko oddychający były przyjaciel.

- Czego, kurwa, chcesz, Styles? – warknął Louis odsuwając się.

- Porozmawiać – odparł zamykając za sobą drzwi. – Na spokojnie.

- Teraz porozmawiać? – prychnął. – Pieprz się i zostaw mnie w spokoju!

Louis rzucił się na niego, próbując mu odebrać klucz. Obaj przewalili się na podłogę, przez co szatyn leżał na większym. Tomlinson wyciągnął rękę, by wziąć przedmiot, który wypadł z ręki bruneta, na co ten przytrzymał go, chwytając go w biodrach. Louis poruszył się gwałtownie, co wywołało cichy jęk z ust Harry'ego. Spojrzał na niego zaskoczony, po czym znowu poruszył biodrami. Styles zacisnął palce na jego biodrach, przygryzając wargę.

when the lights go out • stories ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz