Allison nie miała pojęcia kim jest Scott McCall i co miałaby mu dać z okazji świąt Bożego Narodzenia. Z pewnością Lydia też nie będzie wiedziała. Mimo jej popularności, nie zważała na ludzi i nigdy nie pamiętała ich imion.
Dlatego Allison musiała spytać Kiry Yukimury. Ona z pewnością będzie wiedziała.
•••
- Kira? - Allison podeszła do niej zaraz po dzwonku, a ta zerknęła na nią pakując zeszyt od historii i burcząc pod nosem. - Um... Wiesz może kim jest Scott McCall?
- Tak, wiem - odpowiedziała szorstko. - Dlaczego pytasz?
- Wylosowałam go na wigilię - dziewczyna wzruszyła ramionami. - Więc...
- Scott to ten który rozmawia z panem od historii - odparła cicho, wskazując na chłopaka. - Kup mu sprzęt do naprawiania rakiet z lacrosse czy coś. Czekoladę mleczną lub tą z orzechami. Na pewno nie białą. Jest uczulony...
- Twój chłopak? - wymamrotała Allison przypatrując się dosyć wysokiemu chłopakowi.
Scott mocno gestykulował z lekkim uśmiechem. Miał podniesione do góry czarne włosy i szarą bluzę narzuconą na ramiona. Allison nie chciała przyznać, ale jej serce szybciej zabiło, widząc entuzjazm nieznanego chłopaka.
- Nie - rozmyślania Allison przerwał głos Kiry. - Nie jest moim chłopakiem.
Allison zerknęła na dziewczynę, która wpatrywała się w plecak z zaciśniętymi dłońmi na nim. Wyglądała na lekką zawiedzioną.
- Chciałabyś, prawda? - spytała cicho. - Nie jest...
- Nie jestem w jego typie - odpowiedziała szybko.
- Gej? - spytała próbując nie być zawiedzioną.
- Nie, on... Lubi jedną dziewczynę - odparła Kira. - Za to jego przyjaciel, Stiles...
- Stilinski? To on nie szaleje za Lydią? - zdziwiła się Allison.
- Derek Hale.
Allison kiwnęła głową, uśmiechając się lekko i odeszła od dziewczyny.
•••
Allison stała w sklepie sportowym i za nic nie wiedziała co tu robi. Lydia już od godziny czekała na nią w ich ulubionej kawiarni, kiedy ta nie wiedziała co wybrać dla Scotta McCalla, by nie przekroczyło to kwoty ustalonej przez szkołę.
- Allison? - dziewczyna usłyszała głos chłopaka za nią, przez co podskoczyła i obróciła się.
Zerknęła na szczupłego, uśmiechniętego chłopaka, który jej kogoś przypominał, ale nie miała pojęcia kogo.
- Skąd znasz...
- Przyjaźnisz się z Lydią Martin, najpopularniejszą dziewczyną w szkole - stwierdził jakby oczywiste. - Stiles Stilinski. Miło mi.
- Oh, tak, miło mi - odparła z lekkim uśmiechem.
- Słyszałem, że robisz prezent Scottiemu, ale nie podejrzewałem, że weźmiesz to tak na poważnie.
Dziewczyna zmarszczyła brwi, rumieniąc się lekko i odwróciła wzrok od chłopaka, skupiając się na rakietach od lacrosse.
- Zawsze dbałam o prezenty na wigilię...
- Nigdy nie wypytywałaś Kiry o kogoś tak jak o niego - uśmiechnął się lekko. - Tak, wiem. Kira przyjaźni się ze mną i ze Scottem. A on nic nie wie oczywiście o tym.
- Och. Rozumiem...
- Pomóc ci może?
- Jakbyś mógł...
•••
Allison siedziała lekko podekscytowana na ławce z prezentem, obserwując ludzi i starając się zlokalizować Scotta wśród tłumu.
To było trudne przez to, że wszyscy tworzyli zamieszanie, trzymając swoje prezenty w dłoniach.
Prawie by nie zauważyła, że ktoś przysiadł się koło niej, gdyby nie klepnięcie w ramię. Obróciła się zaskoczona, zamierając na widok Scotta.
- Cześć Allison - uśmiechnął się lekko, pochylając się do niej.
- Um, hej. Prezent dla ciebie - zarumieniła się lekko. - Skąd wiedziałeś?
- Stiles nie umie trzymać tajemnic z dala ode mnie - wziął od niej pakunek. - Dziękuję.
- Nie ma za co... Um, może... Słyszałam, że jesteś dobry w historii, więc...
- Nie jestem aż tak dobry, ale jeśli chciałabyś się spotkać to... Wiesz, tak...
- Tak. We wtorek o 16?
- Pasuje. Przyjechać po ciebie?
- Tak.
CZYTASZ
when the lights go out • stories ✅
DiversosZazwyczaj homoseksualne jednoczęściowe historie. Dostałam wyzwanie adwentowe od @Zumoji i wypełniam je w one shotach oznaczonych #2k16adwent 😂 Skończone - już nie piszę.