- Hej, tato - przywitałam się obojętnie, usiłując nawet nie zerkać w stronę Harry'ego.
- Coś ty znowu nawywijała, Eve - westchnął potępiająco Allan.
- Tato, doskonale wiedziałeś, że nie chcę iść na Służbę. W ten sposób po prostu... zaakcentowałam swoje zdanie.
- Toś doskonały sposób wybrała - wyzłośliwił się.
Usiadłam obok niego, ignorując lekki ból w strategicznych częściach ciała, i natychmiast zaczęłam wzrokiem szukać na stole kawy. Uzależnienie w pełnym rozkwicie. Upragniony nektar stał przed Harrym, który - o dziwo - bez słowa podał mi dzbanek. Za to spojrzał na mnie tak, że natychmiast przyspieszył mi puls. To było naprawdę nieodpowiednie w obecności mojej rodziny.
Dlaczego więc czułam się tak idiotycznie szczęśliwa z powodu tej odrobiny uwagi?
- A nie możecie po prostu uszanować mojej woli i nic nie robić? - zaproponowałam w końcu zrezygnowana. - Ja się naprawdę namęczyłam - jęknęłam. I oczywiście zaraz zarumieniłam się na wspomnienie tej męki.
Może i byłam niedoświadczona, ale trzy orgazmy w jeden wieczór to chyba nie jest słaby wynik.
- Aż tak źle było? - zainteresował się Allan. Prychnęłam.
Ojcowie raczej nie powinni się pytać swoich córek o ich satysfakcję z rozdziewiczenia!
- Allanie! - syknęła karcąco moja macocha, a Monica zakrztusiła się herbatą.
- Dwie minuty - powiedziałam obojętnie, tłumiąc drwiący uśmieszek. - Nawet nie zdążyłam za wiele poczuć. - Za to w tej chwili doskonale czułam wściekłość archanioła.
- Nie, Eve - Allan zgasił mój entuzjazm. - Należysz do naszej rodziny i musisz wypełniać swoje obowiązki. Przez swoją własną głupotę zamiast roku odbędziesz dwa lata służby.
- Ale to nie fair - jęknęłam potępieńczo. Kuźwa, tym razem naprawdę cierpię za niewinność. I nawet nie mogę o tym powiedzieć! Życie ssie.
- Nawarzyłaś piwa, to teraz musisz je wypić.
- Żeby chociaż to było piwo, a nie kwas pruski* - prychnęłam wściekła. Chociaż zrobiło mi się odrobinę przykro.
To znaczy... Trochę liczyłam na tatę, że mnie uratuje. Może.
Nawet pomimo, że myśli, że to moja wina.
Coś w stylu: ,,kocham cię taką jaka jesteś".
I takie inne bzdury.
Głupie, nie?
I owszem.
- Dosyć! - ojciec podniósł głos. - Przestań obrażać naszego gościa. Nic nie zmienisz, to już postanowione. Rok przed swoją Służbą będziesz pracowała u archanioła Harry'ego. Koniec dyskusji.
*cyjanek
CZYTASZ
Anielski Pył ♠Harry Styles♠
RomansW alternatywnej rzeczywistości anioły istnieją i sprawują władzę nad ludźmi. Jednym ze zwyczajów jest oddawanie córki na roczną służbę do chętnego anioła. Ale chociaż jest to uznawane za ogromny zaszczyt Eve nie ma najmniejszego zamiaru zostać niewo...