Pod wieczór po raz kolejny poleciałam na skrzydłach Harry'ego do jego domu. Ponurym wzrokiem patrzyłam na marmurowy hol podniebnej rezydencji i tym razem chciało mi się wyć. Zostałam tu uwięziona na nie wiadomo jak długo, bo jakiemuś pieprzonemu aniołkowi stanął na mój widok. Żeby tak mu zwiądł i odpadł!
- Eve, nie będzie tak źle - usłyszałam za sobą cichy głos, co tylko podniosło mój poziom wkurwienia. Teraz, gdy już tutaj byłam, ta Służba stała się przeraźliwie realna i naprawdę mi się to nie podobało. Zaczęłam się odrobinę trząść z nadmiaru emocji. Przygryzłam wargę.
- Co ja ci, kurwa, zrobiłam? - zapytałam nagle wulgarnie, ale już nie panowałam nad słowami. Niebezpiecznie blisko zbliżałam się do granicy histerii, albo może już dawno ją przekroczyłam..
- O czym ty mówisz?
- Ty draniu!!! - wrzasnęłam, doskakując do niego i z całej siły okładając go pięściami. Z irytacją zauważyłam, że moje mizerne ciosy nie robią na nim większego wrażenia, ale się nie poddawałam, musiałam się wyładować. - Ty jebany draniu, nienawidzę cię! - W końcu walnęłam w jego szczękę, aż mu zęby zadzwoniły, co wyrwało go z osłupienia, ale też sekundę wcześniej w mojej dłoni coś chrupnęło i znów krzyknęłam, tym razem z bólu.
Harry bez wysiłku chwycił moje ręce, skutecznie mnie pacyfikując, ale nie zamierzałam się poddawać. Wiłam się i krzyczałam, usiłowałam gryźć i kopać. Nie zwracałam uwagi na nic, nawet na oślepiający ból w uszkodzonej kończynie, byłam pod wpływem adrenaliny.
Archanioł podniósł mnie, przeniósł do sypialni i rzucił na łóżko. A potem tak po prostu musnął moje wargi, całując mnie delikatnie.
Wiedział, debil, co robić, gdyby tylko pogłębił pocałunek, natychmiast ugryzłabym go w język. Z całych sił.
- Przestań, Harry, przestań... - wyszeptałam w końcu, płacząc. Byłam kompletnie rozwalona, przez te okropnie cudowne pieszczoty i przez wcześniejszy wybuch. Ale anioł nie posłuchał moich słów, albo może zinterpretował je inaczej, bo teraz przeniósł się z pocałunkami na moją wrażliwą szyję. Jęknęłam z narastającej rozkoszy, bezwolna pod jego ustami. Wyprężyłam się, chcąc więcej, ale Harry nie przestawał być tak boleśnie subtelnym. Prowokująco powoli podciągnął moją bluzkę, gładząc odsłonięty brzuch, w nieskończoność go całując. Z takim samym pietyzmem zdjął moje podarte jeansy. A gdy w końcu, po tym jak go już błagałam, wszedł we mnie, trwało to całą wieczność delikatnego kołysania, aż oboje osiągnęliśmy szczyt rozkoszy.
Przez cały czas nie przestawałam płakać.
- I co ja mam z tobą zrobić, Eve? - westchnął Harry, brzmiąc na... nieszczęśliwego? No, do cholery, bo to co się stało jest niby moją winą?
- Może po prostu zostaw mnie w spokoju - powiedziałam prowokująco. Harry zaczął się odsuwać, a mnie ogarnął nieprzyjemny chłód. Przecież miałeś zostać...
- Naprawdę aż tak mnie nienawidzisz? - zapytał, będąc zbyt daleko ode mnie.
- Harry - zaczęłam bezradnie. Mimo wszystko nie chciałam go zranić. - Wziąłeś moje dziewictwo wbrew mojej woli, sprawiłeś, że musiałam rok wcześniej opuścić mój dom, a teraz mam być twoją służącą i... nałożnicą. Co mam do ciebie czuć? - westchnęłam, unikając bezpośredniej odpowiedzi na to pytanie. Ale serio, czego się spodziewał po tym wszystkim co mi zrobił?
To, że ja byłam koncertową idiotką i masochistką, bo realnie byłam gotowa mu to wszystko wybaczyć to już inna kwestia.
O której on nie musi wiedzieć.
Tylko dlaczego poczułam się jak ostatnia suka, gdy Harry bez słowa wstał i wyszedł z pokoju, zostawiając mnie samą na tym wielkim łóżku, na którym przed chwilą po raz pierwszy się kochaliśmy. Bo to już nie było zwyczajne uprawianie seksu.
Ale jedyne na co teraz miałam ochotę to natychmiast za nim pobiec i po prostu się przytulić.
Syndrom sztokholmski w pełnym rozkwicie.
Albo po prostu miłość.
Ale nie zrobiłam nic. Nastawiłam sobie rękę, która na szczęście nie była złamana, zwinęłam się w kłębek i usiłowałam zasnąć.
Nie udało mi się to dopóki nie wrócił Harry i bez słowa położył się obok mnie. Przytulona do niego na ,,małą łyżeczkę" w końcu usnęłam.
Opóźnienie wynikło po części z mojego lenistwa, a po części ponieważ trochę zmieniam koncepcję opowiadania. Chcę nadać postaciom trochę głębi, bo jak tak sobie przeczytałam co ma być dalej to zmieniłam je w seks maszyny XD Dla Was to lepiej, bo będzie więcej rozdziałów, ale teraz musicie trochę pocierpieć, bo muszę dokładnie przemyśleć co mam napisać ;-) ale konspekt spokojnie sobie opracuję w pracy (o ile ten cholerny dziad znowu nie będzie siedział mi na głowie pięć godzin ;-; )
![](https://img.wattpad.com/cover/61947999-288-k362218.jpg)
CZYTASZ
Anielski Pył ♠Harry Styles♠
RomanceW alternatywnej rzeczywistości anioły istnieją i sprawują władzę nad ludźmi. Jednym ze zwyczajów jest oddawanie córki na roczną służbę do chętnego anioła. Ale chociaż jest to uznawane za ogromny zaszczyt Eve nie ma najmniejszego zamiaru zostać niewo...