Rozdział 1

141 9 8
                                    

IDA
Leżąc na łóżku, czytając moją ulubioną książke z rytmu wybił mnie dźwięk telefonu. Bez namysłu odebrałam telefon:

- Halo? - powiedziałam zaspana.

- Dawaj w moją stronę, to bardzo ważne!

- No, dobra. Pa

Odłożyłam telefon , zerwałam się z łóżka, ubrałam buty , złapałam jak najszybciej kórtę w rękę i poszłam w stronę Diany. Spotkałyśmy się w połowie drogi .

- Co się stało? Czemu płaczesz? ... Nic nie mów przejdźmy się na molo tam porozmawiamy.

Zaproponowałam to miejsce, ponieważ tam zawsze rozmawiamy, płaczemy , i się wygłupiamy.

- No to może teraz powiesz co się stało?

- On znowu to zrobił - powiedziała ze łzami w oczach.

- Znowu się kłócili?

- Gorzej - płacząc coraz bardziej... Uderzył mnie i moją mamę rozumiesz? Zrobił to!!

W tym momencie przytuliłam ją bardzo mocno i czułam jak łzy spływają mi po policzkach .

DIANA

Poczułam się lepiej rozmawiając o tym z Idą, wiem że mogę powiedzieć jej wszystko naprawdę wszystko.

- Wiesz , nie mam ochoty już płakać , chodźmy się wyluzować.

- Może jakieś małe tango milango ?

- Jasne !

Wstąpiłyśmy po drodze do domu , aby się troszeczkę ogarnąć i pomalować , zadzwoniłyśmy po dziewczyny zapytać czy idą z nami... bez zastanowienia się zgodziły. Po godzinie poszłyśmy na balety do naszego znajomego Maxa , uwielbiamy go , mamy darmowe wejściówki i zniżkę na alkohol. Mozę to nie były balety jak w Katowicach , ale uwielbiam tu się bawić .

Yes, yesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz