IDA
- Diana nie musisz mnie za nic przepraszać. Jesteś moją przyjaciółką , gdybyś mi nie powiedziała to dawno by cię zabili , a tego bym sobie nie wybaczyła . - chciałam ją jakoś uspokoić , ale ona i tak swoje .
- No zabili by mnie , i byś miała spokój , mogłabyś normalnie chodzić , nie leżałabyś tu i nie walczyła o życie. - odpowiedziała .
- To prawda nie leżałabym tu i nie walczyła o życie , bo gdyby zrobili coś Tb mnie już na tym świecie by nie było , nie wytrzymałam bym rozumiesz ? - Diana w tym momencie otarła oczy z łez i bardzo mocno mnie przytuliła , a ja jęknęłam z bólu.
- Przepraszam , zapomniałam . Kocham Cię i dziękuje - uśmiechnęłam się do niej najszybciej jak potrafiłam, i nagle otworzyły się drzwi od sali , a w nich stał Patryk. Jak poparzony podbiegł do łóżka i pogardliwie spojrzał na moją przyjaciółkę ... Dlaczego? Tego sama nie wiem.
- Ey , coś się stało? - zapytałam wpatrując się w chłopaka.
- Tak , ta twoja pożal się boże przyjaciółeczka ci to zrobiła - odpowiedział na moje pytanie , a ja pytająco spojrzałam na dziewczynę .... Bo jak mogła mi to zrobić skoro stała wtedy kilka metrów za mną ... byłam bardzo ciekawa.
- Co ty wygadujesz? - zapytałam zdziwiona... podnosząc delikatnie ton .
- Co? Już Ci naopowiadała pewnie tych swoich bajeczek? Widziałem z Fabianem jak rozmawiała z tymi co Cie potrącili. Ona to zaplanował , ukartowała to i ich wynajęła , już rozumiesz jaką masz kochaną przyjaciółkę ? - wykrzyczał mi prosto w twarz.
Diana błagalnie spojrzała na mnie . Wiedziałam , że to nie ona i wiedziałam kto mi to zrobił i dlaczego . Ale przecież nie możemy im powiedzieć całej prawdy , bo im coś zrobią , będą mieli nie potrzebne problemy i wogóle będą cyrki. Ale też nie pozwolę , żeby oskarżali moją najlepszą przyjaciółkę.
- Diana tego nie zrobiła , nawet by o tym nie pomyślała , jak śmiesz tak mówić?
- Tak? To skąd niby zna tych typków , i czemu z nimi rozmawiała ? - zapytał zdenerwowany i zdziwiony moim przekonaniem , że dziewczyna nie ma nic z tym wspólnego , że ona nic mi nie zrobiła.
- To nie twoja sprawa i jeszcze raz ją oskarżysz to się do Ciebie nigdy w życiu nie odezwę ale to nigdy... rozumiesz? - zagroziłam chłopakowi, a następnie spojrzałam na Dianę , zauważyłam w jej oczach wdzięczność ponieważ było widać , że ona nie miała siły na to by się bronić .
Patryk nic nie mówiąc wyszedł z sali , trzaskając drzwiami.
- Co my teraz zrobimy? Jak my teraz to wszystko im wytłumaczymy?
- Ja nie wiem , ale nie pozwolę , żeby oskarżali Ciebie za coś czego na pewno nie zrobiłaś- odpowiedziałam stanowczo.
Nagle do pomieszczenia weszła moja mama , a za nią dwóch policjantów. Naprawdę teraz? Janie wiem co mam im powiedzieć .
- Córciu , panowie chcą z Tobą porozmawiać ...- powiedziała moja mam na co kiwnęłam głową.
- Dobrze moglibyśmy porozmawiać z Idą ? Na osobności? - zapytał jeden z policjantów ... Wyglądali bardzo groźnie . Jeden z nich ten wyższy był łysy , taki trochę tęgi , duży, wyglądał na mniej sympatycznego i kogoś mi przypominał ale za nic w świecie nie mogłam sobie skojarzyć tej twarzy, ale mimo wszystko byłam pewna , że już gdzieś go widziałam. Ten drugi , był niższy , chudy , miał czarne przykrótkawe włosy i wyglądał na o wiele milszego niż ten ,, łysy '' .
Mama z moją przyjaciółką wyszły. Jeden z policjantów usiadł na krześle, koło mojego łóżka i się przedstawił.
- Chcieliśmy zadać kilka pytań , jeśli nie będziesz w stanie odpowiedzieć , spróbujemy innym razem. Zgadzasz się? - zapytał ten milszy policjant , od razu było widać , że wie jak rozmawiać z nastolatkami.
- Zgadzam się , ale od razu mówię , że nie za wiele pamiętam - odpowiedziałam , uprzedzając fakt.
- Widzę , że niezbyt Ci zależy na dowiedzeniu się kto Cię potrącił.- powiedział pogardliwie mniej milszy policjant.
No nie zależy , bo wiem kto to zrobił , ale na razie nie mogę nic z tym zrobić. Boję się tego co będzie dalej . Co oni znowu planują . Jak ja teraz ochronie Dianę skoro nie mogę chodzić?. Oni zrobili to celowo . Nienawidzę ich po prostu nienawidzę . Odpowiedziałam jeszcze na kilka pytań . Na szczęście na żadne pytanie nie musiałam kłamać, bo pytali mnie o takie rzeczy których naprawdę nie pamiętam np:. o rejestrację samochodu , kierowce i inne takie bzdety. Byłam bardzo zmęczona dzisiejszym dniem . Za dużo się działo jak na mnie. Dopiero teraz gdy jestem sama uświadomiłam sobie co znaczą słowa mojej przyjaciółki ,, już nigdy nie staniesz na nogi '' Jak ja będę żyć? ... Zawsze byłam odpowiedzialna , nie lubiłam jak mi ktoś pomagał . A teraz będę musiała na każdym polegać , będę ciężarem dla wszystkich. Nikt mnie już nie będzie chciał, nikt nawet na mnie nie spojrzy , nie będę chodziła już na balety , nie będę mogła pracować bo będą patrzeć na to , że jestem niepełnosprawna, nie będę mogła spełniać marzeń związanych z tańcem . Nie będę mogła chodzić na spacery , mieć dzieci i normalnie funkcjonować. Będę starą panną mieszkającą do końca życia z mamą i moje życie będzie zależało tylko od innych .... Porażka.
Długo nie mogłam usnąć bo rozmyślałam o tym wszystkim , o moich nogach , o tym całym Patryku , który oskarża moją biedną Dianę , o mamie i Fabianie , że zmarnuje im życie , będę dla nich kulą u nogi , a raczej już jestem , moje życie już nie ma sensu.
DIANA
Całą noc siedziałam pod salą Idy i słuchałam jak płacze . Bolały mnie jej łzy , tym bardziej że były one przez ze mnie , były z mojej winy , ale nie potrafiłam do niej wejść i ją pocieszyć , nie potrafiłam . Co bym jej powiedziała? Że wszystko w porządku , że jest okey , że wszystko będzie dobrze , skoro i tak wiemy , że nie będzie dobrze , będzie jeszcze gorzej.
Było już widno ,a pielęgniarki zaczęły już swoją prace. Pani Basia ze względu na córkę miała wolnę , ale i tak nie pojechała do domu odpocząć. W sumie to się jej nie dziwie , bo ja sama nie wychodziłam po za teren szpitala . Fabian z Patrykiem pojechali do domu się wyspać , odświeżyć , przeprać i tym podobne.
Posiedziałam jeszcze godzinę i postanowiłam , że pójdę po kawę. Gdy stałam już przy automacie i w ręku trzymała plastikowy kubek z kawą z mlekiem , kiedy nagle usłyszałam dźwięk mojego telefonu, wyciągnęłam go z kieszeni odblokowałam i odczytałam wiadomość . W jednej chwili plastikowy kube z kawą wylądował na podłodze , a mi aż się zrobiło słabo po tym co przeczytałam w tym sm-esie.

CZYTASZ
Yes, yes
Fiksi Remaja- Cześć . Tą opowieść piszę z moją przyjaciółką Wiktorią . - - Hejka . Nasza książka jest pisana na podstawie naszej przyjaźni . Nie które incydenty są dosłownie wyciągnięte z naszego życie , a nie które trochę urozmaicone - - Książka opowiada o dw...