Rozdział 4

47 9 0
                                        

W szkole spotkałam Dawida i umówiłam się z nim, żeby o tym porozmawiać.
Po szkole poszłam się z nim przejść. Bałam się tej rozmowy, ale chciałam wszystko wyjaśnić.

- Dawid, czy my naprawdę to zrobiliśmy? - powiedziałam niepewnie przerywając niezręczna ciszę.

- A żałujesz tego?

- Czyli jednak? - odpowiedziałam zmartwiona.

- Nie martw się - powiedział rozbawiony.

- Jak mam się kurwa nie martwić? Dawid ty masz dziewczynę. - Podniosłam ton.

- Dziewczyna nie góra da się przesunąć.

- Czy Cię do reszty popierdoliło? Za kogo ty mnie masz? Ja nie jestem taka. Nie rucham się z pierwszym lepszym kolesiem co ma dziewczynę.

- Ej... nie jestem pierwszym lepszym. Podobasz mi się już od dawna.

- Między podobasz mi się, a kocham cię jest ogromna różnica. A wogóle o czym ty do mnie mówisz? Przypominam ci że jesteś z Kają.

- Dobra nie stresuj się. - powiedział dalej rozbawiony, dla niego to jakaś zabawa dla mnie niestety nie.

- Jak ja mam się nie stresować? - Krzyknęłam.

- Jesteś piękna jak się złościsz .

Zbliżył się do mnie i poprawił mi kosmyk włosów. Spojrzałam na niego zdenerwowana , a on mnie pocałował. I w tym monecie usłyszałam głos dziewczyny. To była Kaja.

- Nie przeszkadzam wam?

Powiedziała ze łzami w oczach. Nie zdążyłam nic powiedzieć bo dziewczyna odbiegła. A Dawid nawet za nią nie pobiegł.

- No i po problemie - powiedział śmiejąc się.

Ja nic mu nie odpowiedziałam, tylko uderzyłam go najmocniej jak potrafiłam. Odwróciłam się i poszłam. Wróciłam do domu, nie miałam ochoty z nikim rozmawiać. Po prostu położyłam się na łóżko, i wtuliłam głowę w poduszkę, a po policzkach zaczęły spływać mi łzy.

Yes, yesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz