Rozdział 6

42 8 0
                                        

DIANA

Z tego wszystkiego zapomniałam o tym , że  napisała do mnie Samanta. Odczytałam sms-a.


- Ej Ida nie uwierzysz - powiedziałam pełna entuzjazmu.

- No co się stało? - To jednak nie jest prawda?

- Nie... Samanta idzie na randkę z Bartkiem !! :D  - krzyknęłam szczęśliwa.

- O kurde... to super tylko ciekawe co na to wszystko Fabian - powiedziała zdezorientowana.

- Na razie mu o tym nie mówmy , dowie się w swoim czasie .

- Porozmawiam z nim o tym jak wróci do domu - zaproponowała z lekkim smutkiem.

- A wiesz może co tam u Soni? - zapytałam.

- No właśnie dzisiaj do mnie dzwoniła i pytała się czy idziemy jutro na kebab .

- A my jak zwykle tylko sałatki ;) . - powiedziałam , a Ida się zaśmiała.

Poszłam do domu , przeglądnęłam fejsa i poszłam spać... Znowu ten okropny dźwięk budzika - trzeba wstać do szkoły i spotkać się z Dawidem :( . Do szkoły odwiózł nas Fabian i na szczęście Dawida nie było dzisiaj w szkole . Od razu ja, Idą i Sonią zaczęłyśmy wypytywać Samantę jak było na randce . W rozmowę wcięła nam się Kaja i zaczęła mnie wyzywać , nawet nie zdążyłam jej tego wytłumaczyć bo odeszła ,nawet nie chciała mnie słuchać .

IDA

Po szkole wyciągnęłam Fabiana do kawiarni , żeby z nim spokojnie pogadać .

- Co to się stało, że mnie tutaj przywlekłaś? - zapytał.

- Chciałam po prostu spędzić trochę czasu z moim braciszkiem.

- Ta , yhy, ta jasne... Gadaj co chcesz , bez powodu byś mnie tu nie przyprowadziła - stwierdził.

- No chciałam z tobą porozmawiać o Samancie - powiedziałam niepewnie.

-  O niej ?? Niby czemu?

- Kochasz ją - powiedziałam stanowczo.

- Skąd ci to w ogóle przyszło do głowy? To może coś zamówmy . - próbował zmienić temat.

- Kochasz ją , ja o tym wiem.

- Niby skąd ? zapytał.

- Bo jesteś moim bratem , Hello.

- Zrozum , ja jej nie kocham - zaprotestował.

Między nami zapadał cisza , którą przerwał kelner .

- Podać coś? - powiedział mile wpatrując się w mój dekolt.

- Kocham ją, kurwa kocham cholernie - wstał i wyszedł z kawiarni.

Nie pobiegłam za nim , bo postanowiłam , aby ochłonął i to przetrawił . Wróciłam spacerem do domu , gdzie Diana  z moją mamą piły herbatę i  jadły naleśniki.

- Ooo naleśniki , mamo jak ja cię kocham ! - A ty co tu robisz ? - kiwnęłam głową na Dianę .

- Gówno - odpowiedziała chamsko .

- Super... Rozmawiałam z Fabianem.

- Serio i co ? - zapytała zaciekawiona.

- Chodź do mojego pokoju.

- No i  co , powiedziałaś mu o Bartku?

- Nie , ale przyznał mi się , że ją kocha - odpowiedziałam.

- Co ty gadasz , przyznał się? - zrobiła zdziwioną minę .

- No , nawet kelnerowi to oświadczył - powiedziałam lekko rozbawiona - Krzyknął to na całą kawiarnie.

- O nie , nie wierzę .

Diana była u mnie jeszcze godzinkę i poszła . Siedziałam do późna , czekając na brata , który przyszedł napierdolony w trzy dupy . Wiem , że go to boli , bo Samanta kręci z Bartkiem , ale to nie jest powód do picia.





Yes, yesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz