-Plagg, gdzie jesteś - krzyczałem, oczywiście nie głośno żeby tata nie usłyszał. Nagle z szuflady w, której wczoraj schowałem ser wydobywa się śmiech. Podeszłam do niej i zobaczyłem kwami , które jadło .
- Witaj przyjacielu jak tam dzionek-zapytał wylatując z szuflady
- Plagg przez ciebie spóźnię się do szkoły - nakrzyczałem na niego. On spojrzał na mnie tymi swoimi oczami .
- Oj przepraszam- powiedział kompletnie mnie olewając.
- Dobra nie ma czasu przez to że cię szukałem jest już 8.00, własnie mi się lekcje zaczęły - mówiłem biorąc torbę i Palgga do kieszeni.Szybko zbiegłem po schodach , wypadłem z domu jak burza. Pobiegłem do szarego samochodu , który stał przed rezydencją .
- Zawieź mnie do szkoły - powiedziałem do kierowcy . On wykonał moje zadanie i po 5 minutach byłem przed szkołą. Kiedy wysiadłem z auta spojrzałem na zegarek, wskazywał 8.05. Miałem zamiar pobiec do klasy ,ale ktoś mi w tym przeszkodził.
Marinette 7.00
Dryń, Dryń- tak mnie dziś obudził budzik. Dziwne że się obudziłam, zwykle wyrzucam budzik na drugi koniec pokoju i idę spać a dziś wyjątkowo wstałam. Poszłam do łazienki się umyć i ubrać. Ubrałam się w to co zwykle, ale na telefonie zobaczyłam że jest 25°C więc postanowiłam się przebrać. Otworzyłam moja szafę i zamiast T-shirt i marynarki założyłam czerwoną bluzkę na ramiączka ,a zamiast różowych spodni to 3/4 dżinsy.
Była 7.30,poszłam na dół do kuchni i zrobiłam dla siebie kanapki z serem i pomidorem a mojej kwami wzięłam 2 ciasteczka. Weszłam na górę i moim oczom ukazał się Tikki
- Cześć , ty już na nogach ?jest 7.40!- spytała że zdziwieniem.
- Hej dziwne, prawda?- powiedziałam- Masz dla Ciebie -mówiąc to podałam jej ciasteczko.
- Dobra zobaczę czy wszytko odrobiłam na dziś-powiedziałam i podeszłam do biurka- to tak Polski, tak, matematyka, tak, geografia, tak, chemia, tak yyyy i plastyka jest- wszytko było odrobinie więc zaczęłam jeść śniadanie i rysować w szkicowniku. Po kilku minutach Tikki podleciała i powiedział
- Marinette za 5 minut zaczynają Ci się lekcje- ,była 7.55 , na szczęście mieszkam blisko więc nie było problemu. Założyłam czarne trampki, wzięłam kwami i torbę z książkami .Jeszcze psiknęłam się perfumami i wyszłam z domu. Założyłam słuchawki i powoli szłam. Patrzyłam się ciągle w moje trampki i nagle na kogoś wpadłam, przed szkołą. Poczułam perfumy które reklamuje Adrien i popatrzyła się w górę, a tam on. Idealna twarz , blond włosy i ten cudny uśmiech. On jest idealny.
-Hej- powiedział uśmiechając się do mnie promiennie.
-Hejjj- zaczęłam się jąkać i pewnie zrobiłam się czerwona jak pomidor.
Adrien
To Marinette , spojrzała się na mnie swoimi fiołkowymi oczami i zrobiła się cała czerwona. Tak słodko wyglądała. Była inaczej ubrana niż zwykle.
- Hej- powiedziałem uśmiechają się do niej.
- Hejjj- zająknęła się. Ona zawsze się przy mnie jąka, nie wiem dlaczego.
- Marinette , czemu się jąkasz - zapytałem w prost, podnosząc się z ziemi i podając jej rękę żeby pomóc jej wstać.
- Ja??Ja się nie nie nie jąkammm- powiedziała podnosząc się.
- Sama siebie oszukujesz- powiedziałem z uśmiechem- dobra nie ważne , chodźmy na polski
Kiedy to powiedziałem to ruszyliśmy do klasy.
Złapałem ja za rękę i zrobiła się jeszce bardziej czerwona i ścisnęła moją dłoń.
- Marinette spokojnie- powiedziałem zatrzymując się i odwracając się do niej.
-YY, dobrze- odpowiedziała i się uśmiechnęła.
-Teraz chodźmy.
Szliśmy za rękę do klasy . Ja zapukałem, usłyszeliśmy'" proszę" i otworzyłem drzwi wypuszczając ją pierwszą. Pani nas zobaczyła i miała coś powiedzieć ,ale jej przerwałem:
- Przepraszamy za spóźnienie.
- Dobrze, tylko robimy pracę w grupach i Nino usiadł z Alyom więc będziecie razem robić projekt.
Marinette chciała coś odpowiedzieć ale wziąłem ją za rękę i powiedziałem:
-Nie ma sprawy
- Dobrze a teraz usiądzie w pierwszej ławce. Nino, Alya wytłumaczcie o co chodzi w projekcie- powiedziała nauczycielka odwracając się do tablicy i zapisując temat.
- Ale proszę Pani ja chce być z Adrienem w drużynie.- rozpoznał bym ten głos wszędzie . To była Chloe
- Przykro mi ale ja wolę pracować z Marinette- powiedziałem z wrednym uśmiechem a dziewczyna o fiołkowych oczach zrobiła się znów czerwona.
Marinette
Kiedy on to powiedział , czułam jak mnie poliki pieką . Najpierw szłam z nim za rękę i teraz to, ja...go....kocham !
- Adrien, skarbie nie chcesz ze mną pracować tylko z tą biedaczką , bez stylu?- trochę mnie to zabolało , tylko jedna łza mi poleciała po policzku. Skąd ona wiedziała o moich problemach finansowych?
- Tak, wolę pracować z piękną ,modrą dziewczyną, niż z tobą Chloe- mówiąc to wytarł mi łzę , a ja się do niego uśmiechnęłam. Potem spojrzałam na blondynkę a ona spojrzała się nam mnie z wrogim spojrzeniem i ruszyła ustami mówiąc " pożałujesz ". Adrien tego nie widział bo patrzył na mnie. Nie miałam zamiaru mu o tym mówić.
CZYTASZ
Biedronka I Czarny Kot.Dwie Różne Twarze
FantasyDwójka nastolatków... Przyjaciele w szkole... Poza nią super bohaterowie... Dowiedzą się kim są w prawdziwym życiu? Każdy z nich ma problemy w rodzinie . Są bardzo do siebie podobni ,ale o tym nie wiedzą... Czy odkryją jak do siebie pasują? Przeczy...