Awantura

219 18 3
                                    

Kiedy lekcje się skończyła wyszliśmy z klasy i grupką ruszyliśmy pod sale od chemii. Adrien z Nino i Alyą poszli do sklepiku a ja ruszyłam w stron toalet. Kiedy miałam otworzyć drzwi przed mną stanęła głupia blondynka.

- Odwal się od Adrienka.- o dziwo była sama, bez Sabriny. One zawsze chodzą wszędzie razem a tutaj taka niespodzianka.
- Chloe weź się odczep- powiedziałam próbując ją wyminąć ,ale ona wzięła mnie za rękaw i popchnęła przez co upadłam.
- Odwal się od niego, nie odzywaj się do niego i poproś Panią żebyś ty pracowała z Sabriną a ja z Adrienem albo powiem tatusiowi żeby odebrał twoim rodzica piekarnie, pieniądze.- mówiąc to zbliżała się do mnie - Jasne?
- Ty mi nie będziesz grozić - powiedziałam i wstałam tym samym odpychając ją.
- Ja?Ja mogę wszytko  - nagle wyciągnęła komórkę i zadzwoniła do taty.
- Halo??- z komórki wydobył się głos burmistrza. 
- Cześć tatusiu, słuchaj Marinette jest bardzo dla mnie nie miła .

-Słucham, takie zachowanie jest niedopuszczające!

-Pomyślałam że możesz zabrać im pie....

- Dobrze Chloe. Zgadzam się - powiedziałam zakrywając głośnik,  żeby Pan burmistrz nie słyszał .
- Wiedziałam- powiedział , wzięła moja rękę od jej telefonu - Już nie ważne tatusiu ,  wszytko dobrze . Kocham Cię , pa.
- Też cię kocham córuś, papa- powiedział głos z telefonu i Chloe się rozłączyła.
- Mam nadziej że się zrozumiałyśmy i nie rób żadnego fałszywego ruchu bo pożałujesz - mówiąc to odwróciła się i walnęła mnie swoim kucykiem.
-Dobrze- powiedziałam i spuściłam głowę w dół .Chloe poszła i nagle Alya przebiegła.
- Co się stało?! - zapytała wystraszona i zdyszana. 
Wytłumaczyłam jej i mimowolnie zaczęłam płakać. Skończyłam opowiadać równo z dzwonkiem. Koleżanka tuliła mnie mówiąc pocieszające słowa.
- Tylko obiecaj że nikomu nie powiesz, nawet chłopakom.
- Dobrze,musimy iść na chemie Marinette , jakoś przeżyjesz tą lekcje?- zapytała ,a ja się wyrwałam z jej objąć . Byłam cała zapłakana. Wytarłam łzy , kiwnęłam głową i poszłyśmy do klasy. Nagle zauważyłam jak blondyna rozmawia z Adrienem, coś mu mówi ale on nie słucha, widać to. Niespodziewanie chłopak się odwrócił w moja stronę i przesuwając Chloe pobiegł
do mnie
- Co się stało? - zapytał i mnie przytulił. Było mi tak dobrze, ale za nim stała blondyna i ocierała o siebie pacami a ten znak oznacza pieniądze.
- Nic ,nie ważne - mówiąc to ze smutkiem wyrwałam się z jego uścisku i poszłam do klasy.
Usiadłam na swoim miejscu , wypakowałam się. Cała klasa weszła już do sali i zaczęła się lekcja. 
- Dobra robota- powiedział Chloe mijając mnie.
Adrien
Zobaczyłam że marinette płacze. Traktuje ją jak moją bliską koleżankę. Ona zawsze służy pomocą i już wile razy to pokazała, dlatego spytałem co się stało . Ona to kompletne olała. Po tym zajściu zacząłem się zastanawiać czy Marinette nie zaniedbuje samą siebie, w takim sensie że nie daje sobie pomoc.
Kiedy wchodziłem do klasy zauważyłem że Chloe podchodzi do Mari i coś jej mówi na ucho.
Już wtedy wiedziałem że w tą sprawę jest zamieszana blondyna.



Biedronka I Czarny Kot.Dwie Różne TwarzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz