Ona jest pod władaniem Akumy,opanuj się.
- Co to były za krzyki?- zapytałam się zaciekawieniem, wychodząc z tłumu.Dziewczyna spojrzała się na mnie wrogo i odpowiedziała, przylepiając sztuczny uśmiech.
- Krzyczałam bo zobaczyłam wielkiego pająka - proszę Chloe numer 2.Nagle ujrzeliśmy Panią od matematyki. Była czerwona i szybko oddychała. Musiała biec
-Na co się tak patrzycie ?Już do klasy! - powiedział przechodząc obok nas i pokazując palcem drzwi od sali w której mamy lekcje. Wszyscy tamta poszli łącznie z dziewczyną . Złapała Adriena z rękę i poszła z nim .Musze się jakoś wymknąć i przemienić. Jak na razie ona nic nie robi ,to jest dobrze.
Adrien
Nieznana mi dziewczyna wzięła mnie za rękę.Gdy chciałem wyrwać się z jej uścisku ,popatrzyła na mnie smutną minką i psimi oczami. Nie lubię takich dziewczyn bo nie mogę się oprzeć tej minie.Kiedy weszliśmy do sali usiadłem na swoim miejscu. Nino chciał usiąść obok mnie ale " Księżniczka" go podsiadła. Uśmiechnęła się i powiedziała:
- Ja dziś tu siedzę - mówiąc to spojrzał mu w oczy, które w tej chwili stały się zielone.
To było naprawdę podejrzane.
Marinette
Co to było?!podsiadła Nino ,a gdy na niego spojrzała jego oczy zamiast pomarańczowych stały się zielone!
- Nino siadaj- powiedziała nauczycielka, poprawiając fryzurę i wyciągając książki
- Słyszałeś siadaj- powiedziała " Królewna " z wrednym uśmieszkiem.Musze iść się przemienć
-Oczywiście Piękna damo- odpowiedział Nino i poszedł na koniec sali. Nie wiem w jakiej ławce usiadł bo Alya mnie stuknęła łokciem i powiedziała zaniepokojona.
- Coś mi tu nie gra.
- Tak mi też. Ona jest dziwna, widziałaś co się stało z Nino?- zapytałam szeptem.
- A wy o czym tak gawędzicie ?- zapytała nauczycielka podchodząc do nas i przerywając mam rozmowę.Cała klasa spojrzała się na nas, łącznie z tą nową.
- O lekcji oczywiście - odpowiedziała zdenerwowana Alya wstając z miejsca.Pani od matmy ustaliła zasadę, jeżeli odpowiadamy na jakieś pytanie ,lub z nią rozmawiamy to mamy stać.
- No mam nadzieję - powiedziała nauczycielka. Alya usiadła, przetarła czoło z niewidzialnego potu i otworzyła zeszyt udając że coś pisze.Spojrzałam na tą dziewczynę i zauważyłam że z kieszeni w jej sukience, wystaje fioletowe zdjęcie Adriena!
Akuma!
----------------------------------
Kiedy zadzwonił dzwonek szybko się spakowałam i chciałam wyjść gdy ktoś mnie złapał za ramię. To był Adrien.
-Marinette możemy pogadać-zapytał z przejęciem.
AKUMA!
- Okej- powiedziałam zniechęcona. Chłopak wziął mnie za rękę .Próbowałam się wyrwać ,ale on tylko mocniej ścisnął rękę. O dziwo wtedy ani się nie denerwowałam, ani nie jąkałam, co jest u mnie niespotykane. Nie wiem czy to ze względu akumy czy Chloe. Zaprowadził mnie w jakiś korytarz do którego prowadziły duże drewniane drzwi.- Gdzie idziemy?- zapytałam zaciekawiona ale i trochę zdenerwowana.
- Zaraz zobaczysz- powiedział przyspieszając kroku.
Już cała drogę nic nie mówiłam. Szliśmy jakimiś korytarzami, krętymi drogami. Co chwile skręcaliśmy aż w końcu dotarliśmy do jakiegoś pustego pomieszczenia. Było ona male ale skromne. Był tu stolik z dwoma fotelami, mała kuchenka ,która była stara i zardzewiała.Kilka puszek farby,różne dekoracje , jakieś deski, półki i szafki.Puścił moją rękę i pokazał wolne 2 czerwone fotele.
-Gdzie jesteśmy ? - zapytałam siadając na pufie.
- To jest dawny pokój nauczycielski , teraz aktualnie to jest taka graciarnia . Trafiają tu zepsute lub niepotrzebne rzeczy.-Powiedział obojętnie siadają naprzeciw mnie.
- Acha- odpowiedziałam ze zdziwieniem- A po co tu przyszliśmy?
- Bo ty płaczesz przeze mnie a do tego nie chcesz mi powiedzieć dlaczego- jak to mówił łzy zbierały mi się do oczu- Ja tego nie rozumem , co ja ci zrobiłem że ...- na chwilę przerwał i się na mnie spojrzał - Oj Marinette, nie płacz. Powiedz o co chodź!
Już miałam zacząć mówiąc, ale nie wiedziałem co.Jak się wytłumaczyć? Nie mogę mu powiedzieć prawdy, przecież Chloe...
Spojrzałam na niego , wytarłam łzy, wstałam i mi miała wyjść gdy nagle on mnie złapał za nadgarstek.Podszedł do mnie i po prostu mnie przytulił,głaszcząc mnie po głowie.
- Nie wiem co Ci jest .Powiedz i ze względu jak poważne to będzie ja nikomu nie powiem-mówił, nadal trzymając mnie w uścisku, z którego nigdy nie chciałam wychodzić.
To takie dziwne że jedna sytuacja tak mnie do niego zbliżyła i to w tak szybkim okresie czasu.Od dawna mi się podobał, ale nie miałam z nim większego kontaktu.
Adrien
Zaprowadziłem ją do małego pomieszczenia które kiedyś pokazała mi Chloe. Oprowadziła mnie ona po zakątkach tej szkoły wić wiem gdzie można się schować i gdzie nie ma kamer.
-Nie wiem co ci jest. Powiedz mi i ze względu jak poważne to będzie, ja nikomu nie powiem-powiedziałem i ją przytuliłem głaskając po włosach.Serce zaczęło jej bardzo mocno bić. Dziewczyna nie odwzajemniła mojego uścisku przez chwile, pewnie byłą w szoku. Dopiero po krótkim czasie przytuliła się i już nie była taka spięta.Po krótkiej ciszy ,kiedy obejmowałem ją ,dziewczyna wyszeptała jedno słowo , które dużo mi powiedziało.
- Chloe
Ta dziewczyna, to nawet nie do wyobrażenia jaka ona jest okrutna.
Wziąłem torbę i wyszedłem z pomieszczenia.
-Spokojnie Adrien, nie denerwuj się tak-powiedział Plagg, wylatując z mojej torby.
-Zamknij się Plagg i właź do torby bo wychodzę.-mówiąc to otworzyłem drewniane drzwi i udałem się w kierunku klasy ,a tak dokładniej kierunku Chloe.
Marinette
Czemu ja to powiedziałam!?A jak Chloe się dowie, nie teraz, Księżniczka, ona teraz.
Wbiegłam do łazienki
- Marinette nie płacz- powiedziała Tikki wylatując z torebki .
-Czuje się jak beksa, chyba jestem przed okresem bo o byle gówno płacze.
-Oj nie przesadzaj-powiedziało małe zwierzątko, siadając mi na ramieniu.
- Widziałaś tą nową dziewczyninę?-zapytałam zmieniając temat.
- Ona? To jest zwykła dziewczyną ,a nawet jeżeli jest pod wpływem akumy,to jak to udowodnisz?
- Władca ciem nie jest cierpliwy ,jak zobaczy że Biedronka jest obok jego wysłanniczki od razu się rzuci na moje Miracoulum . -zaczęłam myśleć na głos-Tikki , kropkuj!
Po przemianie
Postanowiłam wyjść przez okno i wejść normalnie drzwiami do szkoły. Byłam ciekawa reakcji tamtej koleżanki. Kiedy weszłam wszyscy rzucili się w moim kierunku, jak dzicz. Z tego całego tłumu usłyszałam tylko;
- Biedronka!Oddawaj mi kolczyki!-dziewczyna rzuciła się na mnie . Podskoczyłam do góry i ukucnęłam na koszu do grania w koszykówkę. Księżniczka zaczęła mówić coś do mnie i próbowała złapać mój wzrok, ale ja ciągle uciekałam. Dzieciaki oczywiście zaczęły drzeć się w wniebogłosy i uciekać do sal. Wszyscy obserwowali nas zza szyb w sali.
- Włosów dar- krzyczy ,a jej włosy się wydłużyły i mnie związały.O proszę, jakaś nowość.
- I co Biedronko, już taka cwana nie jesteś?! - mówiąc to po, którymi mnie trzymały.Był to kici kij.
CZYTASZ
Biedronka I Czarny Kot.Dwie Różne Twarze
FantasyDwójka nastolatków... Przyjaciele w szkole... Poza nią super bohaterowie... Dowiedzą się kim są w prawdziwym życiu? Każdy z nich ma problemy w rodzinie . Są bardzo do siebie podobni ,ale o tym nie wiedzą... Czy odkryją jak do siebie pasują? Przeczy...