2 marca 2015 rok
Siedzieliśmy i gadaliśmy tak przez około 1,5 godziny. Rozmawialiśmy o różnych rzeczach, a głównie on mi opowiadał różne żarty z których nie mogłam wytrzymać ze śmiechu! Było super!
Około godziny 20.00 zrobiło się dosyć zimno. Ja miałam tylko top-crop i kurtkę ramoneske więc było mi trochę chłodno. Luke miał czarną bluzę, białą koszulkę, czarne spodnie z dziurami na kolanach i czarne converse.
- Ej Luke, jest dosyć zimno, może pojdziemy gdzieś się przejść żebyśmy się trochę rozgrzali, co?
- Okey. Może przejdźmy się do tego wesołego miasteczka będzie fajnie!
- Ale..
- Żadne A L E Julia! Idziemy! Spokojnie, ja wiem jak tam wejść chociaż jest to wszystko pozamykane. Włączymy jakąś muzykę na telefonie i będzie fajnie zobaczysz!
- Okeey!
Wyszliśmy z parku. Napisałam do mamy że będę późno bo idę z Tomkiem się przejść i potem idziemy na pizzę ( wiem że skłamałam ake nie powiem jej o Luke'u.. nie teraz. ). W parku było trochę strasznie, tzn było ciemno i mnie to trochę przerażało. Luke chyba się skapnął że się troszkę boje i że mi jest zimno, więc zdjął swoją bluzę i okrył mi nią ramiona. Dosłownie odrazu mi się zrobiło ciepło * dostaje rumieńca *. Luke położył swoją rękę na mojej tali. Czułam się bezpiecznie.. chyba jeszcze przy żadnym chłopaku tak się nie czułam..
W czasie drogi Luke włączył jakieś piosenki na telefonie i w jeden słuchawce słuchałam ja a w drugiej on. Nic nie rozmawialiśmy nie wiem czemu. Gdy doszliśmy do tego miasteczka, Luke złapał mnie za rękę i po prowadził gdzieś, a dokładnie skręciliśmy w prawą stronę za bramę do miasteczka. Były tam takie " schody " przez które można było przejść tam i nie trzeba było chodzić na około do wejścia. Na szczęście jestem dosyć wysportowana (jeżdżę na każde zawody szkolne.. " Julka jedzie i koniec nie ma opcji że NIE! ") więc nie miałam problemu z wejściem na te 'schody' (nie wiem jak to inaczej nazwać xdd leel). Gdy byliśmy już na terenie tego miasteczka, Luke złapał mnie za rękę żebyśmy się nie zgubili.
- No to Dżulja gdzie idziemy najpierw! Może na to duże koło!
- No ale Luke.. to jest coś w podobie Big Bena* więc dosyć że my tam na górę nie pojedziemy bo nie jest otwarte miasteczko, to jeszcze jest ciemno..
- Spokojnie ja tutaj sprawę załatwię! - rzekł Lukey.
Nagle odszedł ode mnie parę kroków dalej, i powiedział że musi gdzieś zadzwonić. No Okey. Dosłownie po chwili zauważyłam że przy tej karuzeli soi jakiś mężczyzna i się do nas uśmiecha. Światła na tym zaczynają się zapalać. Po chwili przychodzi do mnie Luke.
- I jak? Może być? - spytał.
- Luke.. jest cudownie! Jak ty to..
Nie dał mi dokończyć. Złapał mnie za rękę i poprowadził do tej karuzeli. Obok niej stał jakiś gościu. Wyglądał jakby kierował tą kolejką. Był na czarno ubrany. Miał czarne okulary więc nie mogłam dostrzec czy jest stary czy młody, ale chyba jednaj jest młody. Tak mi się wydaje..
- Cześ&
CZYTASZ
Hey Everybody!
FanfictionZespół, który ma mało fanów, marzy o karierze. Lubią słuchać 5sos, hey Violet, all time low, green day. Pewnego wieczoru, liderka Julia idzie przejść się do parku. Poznaje w nim bardzo miłego chłopaka o imieniu Luke. Okazuje się że jest on jednym z...