Rozdział 15

2.5K 156 3
                                    

Ramzy pov :
Obudziłam się w swoim łóżku. Strasznie bolała mnie głowa. Nagle wspomnienia uderzyły we mnie ze zdwojaną siłą. Postanowiłam się nie mazać. Przypomniał mi się list Lou. Szybko wstałam co było dużym błędem bo głową bolała niemiłosiernie. No nic. Podeszłam do biurka i spojrzałam na zgiętą białą kartkę. Powoli zaczęłam ją rozkładać, po chwili zaczęłam czytać.

Kochani

Wiem że wam ciężko. Skoro to czytacie oznacza to, że nie żyje. Ramzy wiem, że pewnie się obwiniasz, że nikt ze mną nie został. Ale to była moja decyzja pamiętaj. Byłem tego w pełni świadomy. Każdy wie że kochałem, kocham i będę kochać was nad życie. Jako rodzeństwo oczywiście. Ale życie bez miłości mojego życia to nie życie. Nie mógłbym pogodzić się z tym że jej nie zobaczę przez reszte mojego życia więc skróciłem to sobie. Ja nie cierpię jestem szczęśliwy. Będę z nią zawsze. Ale także będziemy przy was w waszych sercach i wspomnieniach. Nigdy was nie opuszczę. Muszę kończyć pisać ten list bo jak znam życie, Razy zarządzi powrót do domu, bo się martwi. Żegnajcie

Wasz wreszcie szczęśliwy Lou

Poczułam jak jedna łza spływa po moim policzku. Wygrałam ją szybko. Poszłam do łazienki i spojrzałam w lustro. Nie poznałam się blada twarz, podkrążone i zaczerwienienione oczy. Szybko doprowadziłam się do porządku. Ubrałam się i zeszłam na dół. Wszyscy siedzieli w kuchni. Em miała zaczerwienienione oczy i wtulała się w Mike. Usiadłam koło Lukey'a i podałam list Max'owi. On otworzył go i zaczął czytać na początku był smutny ale końcówka gdzie wspomniał o mnie go rozsmieszyła.

- Znał nas na tyle dokładnie. - powiedział

- Tak, podaj reszcie niech też przeczytają.

Kilka dni później
Znowu to samo: pogrzeb, żałoba, płacz. Ta wszyscy płaczą. Tylko nie ja. Ja już się z tym pogodziłam. Muszę znowu być czujna. Od śmierci Lou wszyscy są zamuleni a ja zauważyłam, że parę podejrzanych osób często za nami łazi. I listy z pogróżkami skierowanymi do mnie ale bez podpisu. Ktoś chce nas zniszczyć a dokładnie to mnie.
Dowiedziałam się że ktoś do kroplówki Cass dodał truciznę, tak to dalej by żyła i Lou też. Z kąd to wiem? Bo lekarza zaniepokoił fakt że kroplówką zaczęła zmieniać barwę. Wziełam próbkę do analizy i bam, mam odpowiedź. Nikt o tym nie wie. O niczym nie wiedzą. Nawet o listach. Boję się, ale nie o siebie a o moich przyjaciół.

Nie no zabijcie mnie . wszystko psuje

zimnasuka6929

Bez Uczuć || L.H PoprawionyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz