Ich przyjaźń była nietypowa. Ludzie nie rozumieli ich żartów, dziwnego języka, którym się posługiwali i wygórowanych preferencji do rodzaju powierzchni. Oboje tak głęboko pogrążyli się w sobie, że zapomnieli jak to jest być zwykłym człowiekiem. Ta dwójka młodych ludzi stała się dzięki sobie wzajemnie tak bardzo unikalna, oryginalna i jedyna w swoim rodzaju jak nikt inny przedtem.
Może to ich właśnie zniszczyło.
Siedząc wciąż na murawie boiska Hayley uniosła głowę, by spojrzeć na rozciągające się niebo. Położyła się później na plecach i wyciągając wskazujący palec przed siebie odezwała się do chłopaka.
- Widzisz tą chmurę? Przypomina statek.
Flynn uniósł głowę.
- Taki statek jak Titanic?
Dziewczyna pokręciła głową.
- Taki statek jak karawele. To nimi po raz pierwszy opłynięto kulę ziemską. To dzięki nim Kolumb odkrył Amerykę. Karawele odniosły światowy sukces a Titanic? - Hayley skrzywiła się - Titanic tylko zatonął.
Ta blondwłosa dziewczyna leżąca równolegle do kół od jego wózka intrygowała go. Ale nie w ten sposób jak myślicie. Nie, w ich małym cudzym świecie nie istniała miłość. Hayley intrygowała Flynna jak dyktator, którego można tylko obserwować, o którym można czytać w gazetach. Chłopak czuł dziwną miażdżącą odległość, dystans między nimi.
Może to kwestia urojeń albo stanu zdrowia.
~ Hayley ~
Fanatyczka filmów sci-fi, ekspertka od kobiecych rajstop i honorowa dziewczyna.
- Titanic zdobył 11 Oscarów.
Blondynka uśmiechnęła się.
- Okay, wygrałeś.
Ten chłopak na wózku inwalidzkim zadziwiał ją. Hayley podziwiała jego chęć przetrwania w tym okrutnym świecie. Został jej motywacją do działania wcześniej niż o tym pomyślała.
~ Flynn ~
Wierny czytelnik Edgara Poe, maniak lampek choinkowych i nieradzący sobie chłopak.
- Powinniśmy wrócić do klasy. Przerwa już się skończyła.
Hayley poprawiła ręce pod głową i wróciła go oglądania chmur.
- Jak chcesz, to idź.
Pytanie "A ty?" już prawie zostało wypowiedziane. Lecz nagle, bum!, słowotok myślowy eksplodował w głowie chłopaka.
Czy mam prawo ją o to pytać?
Czy takie pytania nie są zarezerwowane dla przyjaciół?
Czy to nie za bardzo intymne?
I kim ja, do cholery, jestem?Dlatego Flynn obrócił swój wózek i skierował się w stronę sali od hiszpańskiego. Bo tylko to mu zostało. Niezrozumiałe obce słówka, niezrozumiały obcy świat i niezrozumiała obca Hayley.
~ zdrada tajemnic ~
To nie tak, że Flynn był nieśmiały.
On wstydził się krępujących chwil wynikających z jego zażenowania.
Blondynka nadal leżała na murawie. Obserwując każdą pojedynczą chmurę na niebie zastanawiała się nad sensem relacji międzyludzkich.
Czy na opryskliwą odpowiedź każdy musi od razu sobie iść?
Czemu nikt nie odczytuje moich ukrytych zachęt do dalszej rozmowy?
Czemu nikt nie trzyma się scenariusza?
I kim ja, do cholery, jestem?Hayley wróciła do wyładowywania gniewu. Ignorując fakt, że trwa lekcja wściekle kopała nieszczęsną piłkę. Nie chciała iść na hiszpański, by znowu nic nie zrozumieć, znowu odliczać do dzwonka i znowu śnić na jawie.
Szkoła była dla niej bez sensu. Hiszpański był bez sensu. Zasady pisowni. Odmiany czasowników. Stołówka szkolna. Dzwonki na lekcje. Nauczyciele. Wózek inwalidzki.
~ natchnienie ~
Hayley była tego dnia mieszanką wszystkich emocji. Powiedziała, że przegrywając życie wygrała fatum.
Bardzo mi się spodobała ta myśl.
Nie zapominajmy jednak, że tamtego dnia wybuchły iskry.
I to one obudziły śpiący wulkan.
CZYTASZ
Delirium ✔
Teen FictionTo nie będzie cudowna historia. Będzie pełna wstydu, upokorzenia i żalu. Przenieśmy się do małego cudzego świata. Zapraszam. ©2016; diverpunk