snapsheep || l.s [BOOK ONE]

116

GRUDNIA 24, 2015

ja:
chce mi sie siku

wannafuckyou:
To idz

ja:
nie chce mi sie

wannafuckyou:
To masz problem

ja:
dlaczego siedzimy obok siebie i piszemy zamiast rozmawiac

wannafuckyou:
Bo jestesmy przyzwyczajeni do pisania ze soba

ja:
pocałuj mneo

ja:
wygladasz jak idiota lizac swoj telefon

wannafuckyou:
Chciales zebym cie pocalowal

ja:
halo jestem obok

wannafuckyou:
O sorka nie zauważyłem cie

ja:
uroczo uśmiechasz sie do telefonu

wannafuckyou:
Ty tez

ja:
ide spac

wannafuckyou:
Mozesz spac na moich kolanach jak kicius

ja:
skorzystam. dobranoc owieczko <3

wannafuckyou:
Dobranoc<3

wannafuckyou:
Wgl to nie składałem ci jeszcze życzeń

wannafuckyou:
Mógłbym ci je powiedziec ale no ty zasnales mi na kolanach

wannafuckyou:
Wiec je napisze

wannafuckyou:
I nie, nie jestes stary wiec nawet mi o tym nie mow

wannafuckyou:
Wiec życzę ci emmmm

wannafuckyou:
Nie lubie składać życzeń

wannafuckyou:
życzę ci duzo seksu

wannafuckyou:
Ze mna oczywiscie

wannafuckyou:
Chociaz jeszcze tego nie robiliśmy bo caly czas sie tylko całujemy i przytulamy

wannafuckyou:
Ale to jest Aw

wannafuckyou:
Bo ja sie boje troche

wannafuckyou:
Ale to nic

wannafuckyou:
Jestem dziewica

wannafuckyou:
Ale chyba to wiesz

wannafuckyou:
Niewazne wtf

wannafuckyou:
życzę ci zebys mnie cześciej odwiedzał

wannafuckyou:
I zebysmy sie kiedys pobrali

wannafuckyou:
I mieli stado owcokotow

wannafuckyou:
I zebys znalazł inna prace

wannafuckyou:
I zebym ci sie nie znudził

wannafuckyou:
I zebys juz na zawsze byl moim kiciusiem