♥10♥

2.4K 177 4
                                    


♥Cody♥

Cara szarpnęła mnie do góry.

- Boże dziewczyno gdzie ty chodziłaś na siłownie - wyszeptałem jej do ucha, by zombie nie zwróciło na nas uwagi.

Przewróciła oczami.

Udaje niedostępną.

- Ruszajmy - odpowiedziała szeptem i pociągnęła mnie za rękaw bluzy, którą znalazłem w rozwalonym butiku.

- Czekaj! - krzyknąłem szeptem, na szczęście był tak cichy, że nie usłyszeliśmy warczenia przemieńców.

Zatrzymała się.

- Gdzie ja jestem? - spytałem.

- Kilometr od miejsca gdzie cię znalazłam.

O dzięki. Teraz to na pewno wiem gdzie jestem.

- Ok. To może powiesz mi jak tu się znalazłem?

- Po uderzeniu w kamień zemdlałeś. Przytargałam cię na taczce, która w połowie drogi mi się zepsuła i musiałam cię ciągnąć, a uwierz jesteś ciężki - zacisnęła ręce w pięści.

- Mhm, a czemu mnie tu przyniosłaś?

Zaciska szczęki i oddycha szybko.

Dziwne może ugryzł ją przemieniec? Nie...pomyśle nad tym kiedy indziej.

- Twoi przyjaciele cię zostawili, tyle, a teraz choć.

Ruszyła, a ja po chwili za nią, próbując przetworzyć zdobyte informacje.

Podrapałem się po głowie.

Poczułem coś zaschniętego. Rozdrapałem to.

- Ałć! - krzyknąłem.

To był strup. Pewnie leci mi teraz pełno krwi, ale nie tym się teraz przejmowałem.

- Gaaaa!!! - ryk lwa, a tak naprawdę okrzyk bojowy zombie.

No to mamy przekichane. Sorry Cara.

Ktoś mnie popchnął.

Wiedziałem, że to dziewczyna dlatego pobiegłem i złapałem blondynkę za dłoń.

Znaczy bardziej to ona mnie za nią wzięła, bo biegła szybciej ode mnie.

Co za wstyd.

Queen's Brother cz.3🔚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz