♥13♥

2.8K 212 22
                                    


(Przepraszam, że wcześniej nie dodałam rozdziału, ale przysnęłam xd) 


♥Kassie♥

- Myślisz, że już nie żyje? - pytam Dylan'a.

Jest wieczór, siedzimy na najmniej zepsutym miejscu, chyba na całym świecie. Czyli mały kawałek wzgórza z łąką i lasem. Patrzymy w gwiazdy wiszące nad naszymi głowami.

Reszta grupy już śpi smacznie w aucie.

Nawet zombie, dało nam dzisiaj spokój.

- Nie wiem - odpowiedział i nawet nie musiała mu patrzeć w oczy by wiedzieć, że mówi prawdę.

Oparłam swoją głowę na ramię chłopaka.

Chce mi się płakać.

Może i Cody nie był najlepszym bratem, ale przez czas kiedy był moim przyjacielem i chłopakiem był naprawdę miły. No i te jego spaghetti z tuńczykiem. 

- Dan? - Blondyn z brązowymi pasemkami pozostałymi po farbie do włosów kiwnął głową. - Czy prawdą jest, że Cody lubił spaghetti z tuńczykiem, czy może to ty go lubisz?

Uśmiechnął się.

- To pierwsze - odpowiedział bez namysłu.

Pokiwałam parę razy głową.

Zauważyłam, że 18 nastolatek jest bardzo zamyślony.

- Nad czym tak myślisz? - pytam.

Dylan spojrzał mi w oczy. Był to pierwszy wzrok od dłuższego już czasu. Chyba pierwszy od kąt zobaczyłam go uciekającego przed przemieńcami.

Bolało mnie to, że nie patrzał na mnie, odzywał się stopniowo i odnosił się do mnie z dystansem.

Chłopak wysunął ręce i położył je na moich biodrach, a po chwili znajdowałam się już na jego kolanach.

- Kas, pamiętasz tą wiadomość w radiu? Tą o zbliżającym się do nas słońcu? - pyta. Przymknęłam oczy i dotknęłam swojego brzucha, sekundę potem poczułam dużą ciepłą dłoń na mojej, która dotykała brzucha. - No waśnie. Chodzi mi o to, że jeśli nastąpi koniec świata, to nasze dziecko umrze...ty umrzesz. J-ja tego nie zniosę. Dwie najważniejsze osoby w moim życiu tak po prostu wyparują. Nie będzie was - po moich policzkach spływały łzy. - Wyobrażasz to sobie? - Zaschło mi w gardle, dlatego kiwnęłam twierdząco głową. - Nasze dziecko po urodzeniu od razu spali się w p-proch....m-my spalimy się w drobny proch.

Teraz płaczemy już oboje. Chłopak przyciągnął mnie bliżej do siebie, ale nadal delikatnie, by nie robić nacisku na brzuch i przytulił.

Położyłam głowę o jego ramię oplotłam go nogami, a ręce położyłam na jego szyi głaszcząc jego trochę już dłuższe włosy.

Siedzieliśmy w takiej pozycji przez dłuższy czas. Wsłuchując się w kojące dźwięki nocy i piosenki granej przez świerszcze na ich małych skrzypcach aż zasnęłam.

........................................

Mam nadzieje, że już wszyscy się połapali w tych zmianach z podzieleniem jednej książki na całą serię.

30 gwiazdek + 15 komentarzy = rozdział :)


Queen's Brother cz.3🔚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz