Rozdział 18

1.3K 94 2
                                    

~Isabelle~

Podczas dwóch godzin zaklęć z profesorem Flitwickiem- malutkim czarodziejem (prawdopodobnie ma w odległej rodzinie jakiegoś goblina, przynajmniej tak mi powiedziała Lavender, która jest straszną plotkarą)- mam kompletnie dość gadania o Sumach. Podczas tych 90 minut  przynajmniej 20 razy było wspomniane jakie ważne są dla nas Sumy (oczywiście nie włączając pół godzinnej pogawędki na ten temat na początku lekcji).  Ogólnie rzecz biorąc, to jako profesor zachowuje się całkiem spoko.

Następna była również podwójna transmutacja, podczas której McGonnagall też wspominała o Sumach, ale nie tak często jak Flitwick. W sumie to po co się nad tym teraz roztrząsają- w końcu sumy będą w czerwcu. No, ale co ja mam do powiedzenia - w końcu jestem tylko uczennicą. Na tych lekcjach ćwiczyliśmy Zaklęcie Znikania, które udało mi się perfekcyjnie za 10 razem, więc razem z Hermioną nie miałyśmy pracy domowej z transmutacji. 

Podczas przerwy na lunch postanowiłam odpisać na list od rodziców, więc udałam się za Harrym i Ronem, którzy również się tam kierowali.

Gdy doszliśmy na miejsce znalazłam jakiś ustronny kącik i wyjęłam czysty pergamin, pióro i tusz, po czym zaczęłam pisać.

Kochani Rodzice!

Hogwart jest niesamowity i ogromny, jednak Wiktor miał rację, mówiąc, że błonia w Dumstrangu są o wiele większe i bardziej urozmaicone. Jak dobrze wiecie- zostałam przedzielona do Gryffindoru - i tak tato wiem, że założyłeś się o to z mamą, to było do przewidzenia. Domitorium jest takie jak opisywał tata, choć wolę nie wiedzieć, skąd to wie. W sumie on wie wszystko o Hogwarcie więc czemu się dziwie, co nie mamo? 

Ale wracając do tematu- w domitorium mieszkam z Lavender Grovn, Parvit Patil* i Hermioną Granger- tak Hermioną,  w której podkochuje się Wiktor. Z tą ostatnią można powiedzieć, że mam pozytywne kontakty, ale Lavender  jest jeszcze większą plotkarą niż Oksana Libiczow*! Oprócz nich poznałam jeszcze Harry'ego Pottera, Rona, Freda i Geogra Weasley'ów orza ich młodszą siostrę- Ginny Weasley, która jest świetna! Radosna, pełna energii i optymizmu, a do tego kocha równie mocno jak ja czekolade! Ideał co nie tato?

Nauczyciele są całkiem spoko, choć ciągle gadają o Sumach, nie minął jeszcze pierwszy tydzień, a ja już mam dość tego tematu. No może nie wszystkich poznałam, ale wydają się znośni, oprócz wiadomo kogo. 

Propo  szlabanów - znowu tato wygrałeś, dostałam szlaban. Miesięczny. I tak mamo, od Umbrige. Tym razem jest "Nie będę negować poprawność nauczania wprowadzonego przez Ministerstwo", na razie mam tylko zaczerwienioną rękę, ale zapewne po dwóch kolejnych "spotkaniach" będzie widać ślad, więc mam nadzieje, że ten wywar z Szczuroszczeta szybko do mnie dotrze.

Szlaban dostałam za wtrącenie się w dyskusję RR i Harry'ego, który również dostał szlaban, ale bardziej się skupia na mnie. (A na widok jej pokoju nadal sprowadza na mnie mdłości.) 

Nadal nie rozumiem tych idiotów, którzy wmawiają sobie na siłę, że Voldemort nie żyje. Przecież każdy mądry czarodziej zdaje powinien zdawać sobie sprawę, że Dumbledore nie kłamał by w tak ważnej dla społeczeństwa sprawie. Jasne, popełnił kilka błędów w przeszłości, ale naprawił je (nie pytaj się mamo jakim cudem wiem o jego przyjaźni z Grinwaldem), a ci idioci mu nie wierzą. Ba, wyrzuciili go z Wizegamotu wiecie?(Pisze to tylko dlatego, bo nie mam zielonego pojęcia czy jesteście jeszcze w Bułgarii czy skończyliście przeprowadzkę i jesteście w Anglii.) To bezmyślna głupota. Nie mogę uwierzyć, że czarodzieje są tak zaślepieni swoją "wolnością i bezpieczeństwem", że ignorują czarodziei, którzy chcą zapobiec nieszczęściu! 

Dobra koniec tego tematu, bo kończy mi się lunch, a chce jeszcze coś zjeść. 

Miałam ten problem, ale był bardzo niewyraźny więc mamy sporo czasu do jego zdarzenia, więc jest szansa na jego zmianę. Pogadamy o tym  w święta, okey?

A co tam ciekawego u was? Tata skończył rzucać zaklęcia obronne na nowy dom czy jeszcze nie skończył? (tak, tato właśnie z ciebie kpie, też cię kocham). Mam nadzieję, że szybko mi odpiszecie. Do zobaczenia wkrótce.

Kocham, 

Wasza Belle.

Skończony list wrzucam do torby i kieruję się do wyjścia z biblioteki jednocześnie po kryjomu wyciągając plan lekcji i  paczkę cukrowych piór, dzięki którym zamierzam przetrwać do obiadu. Z planu wynika, że zostało mi jeszcze OPNMS i Zielarstwo (za jakie grzechy?!). Z ponurym nastrojem odzwierciadlającym pogodę (ponuro i lekki deszcz) kieruję się w stronę wyjścia z zamku, bo z tego co się orientuje to właśnie na dworze odbywa się lekcja opieki nad magicznymi stworzeniami. 

Na miejscu z dala widzę czerwone i szmaragdowe grupki, z czego wnioskuję, że lekcje mamy z Ślizgonami. Czyli spotkam Malfoy'a.  Ciężko wzdychając staję obok Miony oraz Lavender i spoglądam na profesor Grubby- Plank.

-Wszyscy są?- w odpowiedzi otrzymuje zbiorowe mrukniecie- A więc zaczynamy lekcje. Czy ktoś może mi powiedzieć coś na temat tych stworzeń?- wskazuje ręka na stos gałęzi.

Ręka Hermiony wystrzela w górę, a profesorka udziela jej głosu.

-To są nieśmiałki, pani profesor, są opiekunami drzew różdżkowych.- za jej plecami Malfoy przykłada zgięte palce do ust i podskakuje jak królik parodiując jej chęć do odpowiedzi. Dziewczyna o twarzy mopsa wydaje z siebie cichy "chichot", który zamienia się w wysoki pisk, gdy z gałęzi wyłaniają się istoty podobne do chochlików.

-Bardzo dobrze, 5 punktów dla Gryffindoru. Po dzisiejszych zajęciach chce mieć od was wszystkich opis wszystkich części nieśmiałków, leczy by dało to się zrobić trzeba nakarmić je...

-Kornikami- odpowiada natychmiast Hermiona, za co Gryffindor otrzymuje kolejne 5 punktów.

-Czas start.- wszyscy uczniowie biorą garść korników i po jednym chcąc wypełnić zadane zadanie.

Oby mój mnie nie ugryzł, bo inaczej go zamrożę.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

*Specjalnie jest napisane z błędami, Isabelle ma problem z zapamiętywaniem nazwisk.

*Postać wymyślona

Okey, jest za 12 północ a ja kończę ten rozdział. Wczoraj siedziałam po północy by napisć ten rozdział i o mało nie spóźniłam się na autobus( nie ma to jak wstać 5 minut przed autobusem -.-) , ale nasz kochany Wattpad z około 1000 słów zostawił mi 97. Dzięki Wattpad!

Rozdział dedykuje tym wszystkim, którzy cierpliwie przeczekali moją przerwę, a szczególnie Lyliannelili, za jej mega motywujący komentarz, dzięki wielkie :*

Następny rozdział powinien pojawić się w następnym tygodniu.

Bardzo dziękuję również za ponad 10 tysięcy wyświetleń, 830 gwiazdek i 129 komentarzy, jesteście niesamowici! Nadal nie mogę w to uwierzyć. Po prostu WOW!

 Po prostu WOW!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Do napisania 

Isabelle Shadowhunter

Magia jest mną, a ja jestem magią |zawieszone|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz