Rozdział 3

2.7K 118 7
                                    

     Zlitowałem się nad nią, dając jej dziesięć minut przerwy. Powiedziała, że musi się przebrać, ale przepuszczałem, że tak naprawdę, pewnie zadzwoni do swojego fagasa, aby go poinformować o tym, iż musi dłużej zostać w pracy. Prychnąłem pod nosem, po czym założyłem na głowę czapkę z daszkiem oraz przebrałem spodenki, które miałem schowane w szafce na wszelki wypadek. Po upływie tych dziesięciu minut, które niesłychanie mi się dłużyły, do sali weszła Holly, która rzeczywiście się przebrała. Teraz była ubrana w szare spodnie dresowe, jak również w czarną koszulkę, odsłaniającą jej płaski brzuch. Nie mogłem się doczekać momentu, kiedy będę mógł go dotykać, a w niedalekiej przyszłości, całować. Holly głośno odchrząknęła i stanęła obok mnie. Patrzyliśmy sobie w oczy, w odbiciu wielkiego lustra. Nacisnąłem odpowiedni przycisk na małym pilocie, a po chwili z głośników wydobyło się po raz kolejny tego dnia As Long As You Love Me.

- Widziałaś moje występy w internecie? - przytaknęła z wahaniem. - Chcę trochę zmienić układ głównej tancerki, ale mam nadzieję, że sobie poradzisz - przygryzłem wargę.

- To co mam robić? - zapytała obojętnie.

- Zwrotki tańczysz tak, jak się nauczyłaś, ale refren zmieniamy - uśmiechnąłem się chytrze, po czym przyciągnąłem ją gwałtownie do siebie, w wyniku czego musiała położyć swoje dłonie na mojej nagiej klatce piersiowej.

Liczyłem na to, że się zarumieni albo chociaż speszy, ale ona hardo patrzyła mi w oczy, czekając na to, co wydarzy się dalej. Spojrzałem na jej usta i dopiero wtedy się odsunęła. Włączyłem od początku utwór, jak również zacząłem tańczyć dobrze dla mnie znany układ, a obok mnie Holly powtarzała moje kroki. Musiałem przyznać, że była w tym świetna, cały czas dotrzymywała mi kroku. Czasem miałem nawet wyrażenie, iż chciała być lepsza ode mnie, no cóż, udało się jej. W końcu nadszedł refren, chwila, na którą tak długo czekałem. Stanęła plecami do mnie, a ja objąłem jej drobne ciało od tyłu, kładąc obie dłonie na odkrytym brzuchu dziewczyny. Zadrżała, na co szeroko się uśmiechnąłem, czego oczywiście nie widziała. Obkręciłem ją tak, że stała ze mną twarzą w twarz, w rytm piosenki ocierała się o moje ciało, aż znalazła się na ziemi i zamachnęła się swoimi długimi włosami. Złapałem ją za dłonie, po czym podciągnąłem do pozycji stojącej.

- Dlaczego tak bardzo mnie nienawidzisz? - zapytałem, przyglądając się dokładnie jej twarzy.

- Wykorzystujesz innych, pomiatasz nimi, szastasz kasą, robisz z siebie idiotę przed całym światem, nie szanujesz ani kobiet, ani samego siebie. Gardzę tobą, ale taniec w twoim zespole jest moją pracą i muszę się do niej przykładać, niezależnie od tego czy cię nienawidzę, czy kocham - odpowiedziała, po czym objęła moje biodro swoim udem, odchylając tułów do tyłu.

- Dzięki mojej sławie, sama będziesz sławna - powiedziałem drżącym głosem.

Działała na mnie jak nikt inny. Jednym słowem, w tamtym momencie byłem całkowicie gotowy, aby uprawiać seks. Wszystko spowodowane przez nią.

- Posłuchaj mnie, ty nadęta, marna gwiazdo show biznesu - warknęła. - Nie prosiłam się o związek z tobą! Boże, nawet nie prosiłam o bycie twoją tancerką! To wszystko wymyśliła moją ułomna matka i twój chory manager. Przez to wszystko pokłóciłam się z Liam'em! - teraz już krzyczała. - Chciałam tylko od czasu do czasu sobie tańczyć, nic poza tym! A teraz, tylko dlatego, że sam chcesz się zabawić, nie postawisz się Scooter'owi! Muszę cię zmartwić, nie pójdę z tobą do łóżka - podeszła do mnie tak blisko, że stykaliśmy się nosami. - A wiesz dlaczego? Bo kocham swojego chłopaka - powiedziała, patrząc prosto w moje oczy, a ja pierwszy raz miałem wrażenie, iż coś wymykało mi się z rąk.

Otwierałem już usta, aby wytoczyć swoje działa, ale w tym samym momencie Holly spojrzała w stronę drzwi, w których jak się okazało, stała jej mama oraz Scooter, który machnął ręką, abyśmy dalej tańczyli. Holly stanęła tyłem do mnie, a ja złapałem ją za lewą dłoń i obkręciłem tak, że z powrotem mogłem patrzeć w jej piękne oczy. Pochyliłem się ku twarzy dziewczyny z zamiarem muśnięcia jej ust, ale ona odepchnęła mnie lewą dłonią, kładąc ją na mojej klatce piersiowej, po czym stanęła obok. W tym samym czasie utwór się zakończył. Po chwili przed nami stanął mój manager wraz z mamą Holly.

- Widziałem wasz taniec od początku, muszę wam pogratulować. Wspaniale ze sobą wyglądacie, a świat was pokocha jako nową parę - lekko się uśmiechnął. - Dzisiaj wieczorem idziecie do klubu na imprezę. Macie razem tańczyć, przytulać się, ale żadnego całowania. Potem tylko we dwoje wsiądziecie do samochodu i pojedziecie na spacer - przedstawił nam cały plan.

- Przecież, jak zobaczą, że wsiadam z nim do auta po imprezie, to od razu pomyślą, że jedziemy do niego, żeby mnie przeleciał. Nie zrobicie ze mnie dziwki - warknęła.

- Dlatego jedziecie na spacer - wtrąciła mama Holly. - Jutro rano będą już pisały o was gazety. Zaproszą Justin'a na wywiad, a ty będziesz mu towarzyszyć jako jego przyjaciółka. Masz być dla niego miła i ciągle się uśmiechać. Później dam ci wydrukowane informacje, o których nie wolno ci wspominać oraz to, co powinnaś wiedzieć.

- Jedno wiem na pewno... - stwierdziła Holly, kierując się w stronę wyjścia. - Wszyscy pożałujecie tego, że zmusiliście mnie do związku z największym idiotą, kiedy kocham Liam'a - trzasnęła mocno drzwiami.

     Jej ostatnie zdanie zawisnęło w powietrzu, gdy zostaliśmy sami. Zacząłem się zastanawiać, ile jeszcze będzie z nami walczyła, a przede wszystkim z tym, co się pomiędzy nami rodziło. Chciałem ją przelecieć, ale pierwszy raz nie tylko o to mi chodziło. Pierwszy raz chciałem, żeby poznała prawdziwego Justin'a Bieber'a.
Prawdziwego mnie.

••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••■•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Cześć po raz kolejny 😘
Macie następny rozdział, ale coraz częściej się zastanawiam czy to ff ma sens 😐 Mam na nie jakiś pomysł, jednak nie wiem czy wam się to w ogóle podoba 😕
Dobrej nocy 💕

Dopóki mnie kochasz [J.B.] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz