Rozdział 7

2.3K 110 3
                                    

      Po koncercie w Londynie na The O2 Arena, mieliśmy cały dzień wolnego czasu, a wieczorem kolejny i już ostatni koncert w deszczowym mieście. Holly po raz kolejny mnie zaskoczyła, bo umiała już wszystkie układy do każdej piosenki śpiewanej na koncercie. Zachowywała się przez cały czas profesjonalnie, a mnie omijała szerokim łukiem. Było po niej widać, że coś ją gryzie, ale nie powiedziała nic, nawet swojej mamie. Wciąż sprawdzała komórkę, jakby czekała na ważny telefon, bądź sms-a. Wszystko zrozumiałem, kiedy znalazłem chwilę czasu, aby wejść na Instagrama. Już jadąc do Wielkiej Brytanii, zaobserwowałem Liam'a i przypomniałem go sobie z różnych bankietów, czy choćby ścianek. W dniu, w którym zaczynałem trasę po Europie, Liam wstawił zdjęcie z Miley Cyrus, podpisując je: "Forever". Nie rozumiałem gościa... Holly przyznała przed całym światem, że go kochała, a on robił jej coś takiego?

     Zatrzymaliśmy się w jakimś ekskluzywnym hotelu, w którym zdążyłem się już cztery razy zgubić. Z wielką chęcią pomogła mi recepcjonistka, wypinająca biust w moją stronę. Holly miała zdecydowanie lepszy, dlatego nawet na niego nie spojrzałem. Niedawno dostałem telefon od Scooter'a, że mamy z Holly gdzieś wyjść, aby mieli o czym pisać w gazetach. Chciałem spędzić z nią czas, ale jeśli miała zachowywać się tak, jak do tej pory, to ja pasowałem. Po długich poszukiwaniach w końcu znalazłem jej pokój. Jakimś dziwnym trafem, był położony najdalej od mojego. Przypadek? Zapukałem i jak to miałem w zwyczaju, nie czekałem na pozwolenie, po prostu wszedłem. Momentalnie mnie zatkało. Holly stała przede mną w samej czerwonej, koronkowej bieliźnie. Niewzruszona moim wejściem, założyła ręce pod swoim biustem, nieświadomie go eksponując. Oblizałem wargi, ale zaraz przypomniałem sobie słowa Scooter'a. Holly była gotowa na wszystko, tylko żeby się ode mnie uwolnić. Nie mogłem jej ulec.

- Ubierz się - wykrztusiłem, odwracając się do niej tyłem. Bieber nie zachowuj się jak jakiś napalony nastolatek!

- Coś nie tak? - parsknęła śmiechem, w tym samym czasie przemieszczając się po pomieszczeniu. Na szczęście nie podeszła blisko mnie, bo nie wiedziałem, jak to by się skończyło.

- Po prostu zrób to, co mówię! - podniosłem głos poirytowany. - Zabieram cię gdzieś.

- Nie chcę nigdzie z tobą jechać - usłyszałem odgłos zapinania zamka, więc się odwróciłem.

Holly miała na sobie spodenki z wysokim stanem, do środka włożoną białą koszulkę na ramiączka, a na jej stopach znalazły się trampki. Oprócz ubrań na koncert czy próby, nigdy nie widziałem Holly w takim stroju. Wyglądała ślicznie, nie mogłem się doczekać, aż każdy na tym świecie będzie mówił o tym, że miałem najpiękniejszą dziewczynę, jaką widzieli w życiu. Nawet bez grama makijażu, wyglądała wręcz perfekcyjnie.

- To polecenie od Scooter'a - mruknąłem. - Też bym wolał robić coś innego, ale niestety... Praca to praca, prawda? - włożyłem ręce do kieszeni spodni.

- Ta - odwróciła wzrok, spuszczając go na ziemię. - Chodźmy - odchrząknęła, chwytając w dłonie małą torebkę i wkładając do niej telefon.

Wyszedłem pierwszy, a Holly zaraz za mną. Ramię w ramię oraz w milczeniu, zjechaliśmy windą na parter, gdzie czekał na nas Scooter, Tricia, jak również mój kierowca i czterech ochroniarzy. Miałem tylko nadzieję, że manager nie narzuci nam miejsca naszego przyjacielskiego wypadu. Sam chciałem coś wymyślić, aby choć trochę mnie polubiła. Nie nakażę jej, żeby się we mnie zakochała, bo ja również tego nie zrobię, jednak te pięć miesięcy mogło wszystko zmienić. Mimo wszystko, wolałbym, aby naprawdę się we mnie zakochała, a nie na każdym kroku udawała.

- A więc tak... - Scooter odchrząknął, zwracając uwagę na swoją osobę. - Załatwiłem wam jakieś jedzenie, macie jechać gdzieś na piknik, śmiać się oraz dużo rozmawiać. Przyjacielskie gesty, bez jakichkolwiek podtekstów, jasne Holly? - zwrócił się bezpośrednio do niej.

Dopóki mnie kochasz [J.B.] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz