Rozdział 24

1.9K 90 4
                                    

     Stałem tam półnagi, na środku korytarza, całkowicie załamany. Kochała mnie. Holly Malik była we mnie zakochana. Tak bardzo, jak się ucieszyłem, kiedy usłyszałem to z jej ust, tak samo znienawidziłem siebie za to, co jej zrobiłem, a później powiedziałem. Przecież od dawna nie chodziło już tylko o kontrakt. Chyba dopiero teraz, gdy mogłem ją na zawsze stracić, uświadomiłem sobie, że ja też ją kochałem. Kurwa. Zakochałem się. Pierwszy raz w życiu się zakochałem, ale wcale mi to nie przeszkadzało, bo dziewczyną moich marzeń zawsze była Holly. Wróciłem do swojego pokoju, aby się ubrać, a przede wszystkim wyprosić z niego Chanel. Kiedy wszedłem do środka, Chanel była już całkowicie ubrana.

- Możesz już wyjść - warknąłem, szukając koszulki.

- Och, Justin - pokręciła głową. - Kilka minut temu byłeś zdecydowanie milszy.

- Po. Prostu. Wyjdź - zacisnąłem usta w cienką linię.

- Wyjdę, ale tylko dlatego, że wykonałam zadanie - uśmiechnęła się do mnie ironicznie, chwytając za klamkę.

- Zaraz, zaraz, zaraz - spojrzałem na nią podejrzliwie. - Jakie zadanie?

- Jesteś taki głupiutki, Justin - parsknęła śmiechem, a we mnie się gotowało. - Jestem najlepszą przyjaciółką Liam'a. Kiedy dowiedział się, że Holly chce się spotkać w twojej sprawie, wiedział, że się wkurzusz i zadzwonisz do mnie - wzruszyła ramionami. - Miałam cię po prostu uwieść, a ona to zobaczyć.

Zacisnąłem dłonie w pięści, powstrzymując się przed wybuchem. Nie mogłem w to wszystko uwierzyć, ale zanim Chanel wyszła, zapytałem o coś jeszcze.

- Dlaczego chciała się z nim spotkać? - przełknąłem głośno ślinę.

- Dowiedziała się, że Liam zgłosił sprawę pobicia do sądu. Chciała go namówić, żeby zmienił zdanie. Ona naprawdę musi cię kochać - odpowiedziała, po czym wyszła z mojego pokoju, zamykając cicho za sobą drzwi.

Kurwa. Kopnąłem z całej siły łóżko, które tylko przypominało mi o tym, co zrobiłem Holly, a przede wszystkim nam. Ona chciała mi tylko pomóc, była we mnie zakochana, dokładnie tak, jak chciałem, a ja po prostu poszedłem do łóżka z inną dziewczyną, zamiast z nią wszystko wyjaśnić. Kurwa po raz drugi!

***

     Całą noc nie mogłem spać, a kiedy w końcu mi się to udało, zadzwonił do mnie zdenerwowany Scooter, który natychmiast kazał mi przyjechać do jego tymczasowego biura w Mediolanie. Wiedziałem, że zapewne chodziło o Holly, ale tego, czego dowiedziałem się, będąc już na miejscu, się nie spodziewałem. Wszedłem do biura Scooter'a bez pukania, jak zawsze robiłem. Wchodząc do środka, serce zaczęło mi szybciej bić, a jeszcze bardziej przyspieszyło swoje bicie, gdy w środku zobaczyłem Holly, jej mamę oraz Zayn'a.

- Holly... - ruszyłem w jej kierunku, ale drogę zastąpił mi Zayn, który od razu przywalił mi z pięści w twarz.

Upadłem na ziemię, całkowicie zaskoczony. Zayn nie miał zamiaru przestać, a nawet miałem wrażenie, że dopiero się rozkręcał. Dostałem od niego kilka razy, nawet nie miałem siły, żeby się bronić, bo wiedziałem, że zasłużyłem na każdy cios. Dopiero ręce Scooter'a odciągnęły go ode mnie.

- Natychmiast się uspokójcie! - wrzasnął, stawiając Zayn'a w pionie obok swojej siostry, w której się zakochałem.

- Czy mógłbym porozmawiać z Holly na osobności? - zapytałem, patrząc na szatynkę z nadzieją, jednak ona patrzyła na swoje białe trampki.

- Justin... - zaczął Scooter, patrząc na mnie ze współczuciem. - Holly właśnie zerwała kontrakt.

Moje serce stanęło, a oddech znacznie przyspieszył. To niemożliwe. To nie mógł być koniec, a co najwyżej początek!

- Tak będzie lepiej dla wszystkich - dodała mama szatynki.

- Przecież zostały jeszcze dwa miesiące! Nie możecie mi tego zrobić, ja jej potrzebuję! - wskazałem na Holly palcem.

- Nie ośmieszaj się, Justin! - warknął Zayn. - Wykorzystałeś ją! Pobawiłeś, ale już wystarczy! - spojrzał na Holly. - Nic tu po nas, chodź Holly - złapał ją za dłoń, prowadząc w stronę wyjścia.

- Proszę, nie odchodź! Holly! - krzyknąłem zrozpaczony.

Ona tylko spojrzała na mnie ze łzami w jej pięknych oczach, które wydostały się na jej blade policzki, po czym razem ze swoim bratem wyszli na korytarz, do nich po chwili dołączyła ich matka. A ja? Zostałem sam. Siedziałem na środku dywanu, w biurze mojego managera, nie wiedząc, co ze sobą zrobić. Scooter usiadł obok mnie, a ja wtuliłem się w niego tak, jak robiłem to z tatą, kiedy byłem dzieckiem, bo teraz bardzo chciałem nim być.

***

     Przez następne dwa tygodnie, próbowałem dodzwonić się do Holly. Pisałem, dzwoniłem, ale ona nie reagowała. Zniknęła z portali społecznościowych. Nie dodawała ani zdjęć, ani postów, jakby zapadła się pod ziemię. Scooter doskonale wiedział, gdzie ona była, jednak nie mógł tego powiedzieć, bo podpisał jakieś dokumenty. Koncerty nie miały sensu, nic nie miało sensu. Nie spałem, co równało się z tym, że nie mogłem się skupić na koncercie. Fani zaczęli się martwić. Najgorzej było wtedy, kiedy pytały mnie o Holly. Nie wiedziałem, co mam im odpowiadać, ale kilka dni później problem rozwiązał się sam. W jednej z gazet, a późnej we wszystkich na świecie ukazał się artykuł, który sprostował spotkanie Holly z Liam'em, aby fani nie posądzili ją o zdradę, a następnie artykuł o tym, że nie jesteśmy już razem. Nie napisali powodu naszego rozstania, ale to pewnie tylko kwestia czasu. Albo coś wymyślą, albo ktoś im doniesie, że zdradziłem Holly - dziewczynę, w której byłem na zobój zakochany.

Do mojego pokoju zapukał Scooter, który od odejścia Holly musiał znosić moje humorki.

- Justin, odwołujemy trasę - usiadł obok mnie na łóżku.

- Dlaczego? - zapytałem obojętnie.

- Wracamy do Los Angeles - westchnął ciężko. - Zależało mi na dobrych wynikach z koncertów i ze sprzedaży płyt, ale to nie jest najważniejsze. Wszyscy widzą, że jesteś wykończony. Ciągle o niej myślisz, prawda?

- Kocham ją - zamknąłem oczy, aby sobie ją wyobrazić.

- Jeśli mam być szczery, wiedziałem, że tak będzie od samego początku - uśmiechnął się lekko. - Dlatego powiem ci, gdzie jest... - spojrzałem na niego natychmiast. - Jest u siebie w domu, w Los Angeles. Pakuj się - klepnął mnie w ramię, po czym wyszedł z mojego pokoju.

Musiałem ją odzyskać, bo nie widziałem sensu w niczym, co robiłem, kiedy jej obok mnie nie było.

••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••■•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Justin nareszcie się ogarnął 😘😚😙
Co sądzicie o rozdziale? 💓💕💖💗

Dopóki mnie kochasz [J.B.] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz