Mediolan.
Wróciliśmy na trasę koncertową, która miała potrwać jeszcze tylko dwa miesiące. Odwołałem kilka koncertów, bo miałem ich serdecznie dość. Kochałem swoich fanów, ale ja też chciałem mieć swoje życie i łamało mi się serce, kiedy dzwoniła do mnie zapłakana mama, która tak bardzo za mną tęskniła. Scooter niechętnie się zgodził, był zawiedziony, dokładnie tak, jak część moich fanek. Odwołałem koncerty m.in.: w Holandii, Danii, Niemczech, Czechach oraz Polsce. Nie chciałem iść zawieść, ale rodzina zawsze była dla mnie najważniejsza, niezależnie od tego, ile dostałbym pieniędzy za koncert w danym państwie.
Obecnie byliśmy w Mediolanie. Wieczorem mieliśmy iść wszyscy na imprezę powitalną po kilku dniach rozłąki. Natomiast za kilka godzin, ja oraz Holly wybieramy się na randkę, którą obiecałem jej, jeszcze będąc w Los Angeles.
- Gotowa? - wszedłem do pokoju Holly, nie przejmując się pukaniem.
- Minutka! - krzyknęła z łazienki.
Westchnąłem, siadając na jej łóżku. Obok niego na stoliku nocnym stał laptop, którego Holly nie wyłączyła. Miała otwartą pocztę e-mail. Wiedziałem, że nie powinienem czytać jej prywatnych wiadomości, ale pokusa była zbyt duża. Niektóre e-maile dostawała od magazynów mody, które proponowały jej współpracę, inne od Niall'a, co mnie całkowicie wytrąciło z równowagi, a ostatni był z banku, w którym szatynka miała konto bankowe. Holly prosiła ich, aby przedstawili jej stan konta. Jak się okazało, miała już na koncie ponad półtorej miliona dolarów. Przyspieszył mi oddech, kiedy zorientowałem się, że miała wystarczającą sumę pieniędzy, aby zerwać kontrakt. Odłożyłem szybko laptopa na miejsce, zanim Holly zdążyła wyjść z łazienki, gotowa na naszą randkę.
- Gdzie mnie zabierasz? - Holly wyrwała mnie z moich rozmyślań.
- Um... - odchrząknąłem. - Wynająłem dla nas całe kino na kilka godzin - spojrzałem na nią, oczekując jakiejś reakcji. Uśmiechała się. - Później zabiorę cię do parku na spacer i na lody, w porządku? - wyrzucałem z siebie słowo za słowem.
- Czy Justin Bieber się denerwuje? - Holly parsknęła śmiechem, unosząc do góry jedną brew, tym samym dokładnie mi się przypatrując.
- Przy tobie? Zawsze - przygryzłem wargę, po czym musnąłem lekko jej różowe usta.
Kilku ochroniarzy towarzyszyło nam w kinie, gdzie zrobiliśmy sobie maraton horrorów, które oboje z Holly uwielbialiśmy. Byłem na początku trochę rozczarowany, że szatynka nie tuliła się do mnie na każdej "strasznej" scenie, a zamiast tego szturchała mnie łokciem, śmiejąc się na całą salę. Rozbawiło mnie to totalnie, bo nie znałem dotąd dziewczyny, która nie bałaby się podczas oglądania horroru. Holly była wyjątkowa, ale o tym wiedziałem już, kiedy poznałem ją w klubie.
- Mogę cię o coś zapytać? - splotłem nasze palce, prowadząc ją do parku, pod czujnym okiem ochroniarzy.
- Pewnie - mruknęła, uśmiechając się lekko.
- Dlaczego oblałaś mnie drinkiem? - spojrzała na mnie zdezorientowana. - Wtedy w klubie, kiedy pierwszy raz się poznaliśmy.
- Nie codziennie podchodzi do mnie mój ulubiony piosenkarz, który wyraźnie ma na mnie ochotę - pokręciła rozbawiona głową. - Miałam wtedy ciężki dzień, pokłóciłam się z Liam'em, a potem zjawiłeś się ty. Chyba spanikowałam - wzruszyła ramionami. - A później poszedłeś z moją najlepszą przyjaciółką do męskiego kibla - skrzywiła się. - Myślałam, że media kłamią o tobie, pisząc te bzdury, ale ty tylko pokazałeś mi, że wcale się nie mylili.
- Wiesz, że nie jestem już taki? Wiesz, prawda? - spojrzałem na nią z nadzieją w oczach.
- Wiem, Justin - uśmiechnęła się lekko, po czym pocałowała mnie w usta.
Położyłem ręce na jej pośladkach, przyciągając ją, jak najbliżej siebie. Ona natomiast zarzuciła swoje ręce na moją szyję, po czym wplotła palce w moje włosy. Uwielbiałem, kiedy tak robiła, a do tej pory nie zdarzało się to często.
- Jeszcze jedno pytanie? - mruknąłem, odrywając się od jej ust. Holly kiwnęła głową. - Co się stało wtedy w pokoju, w Madrycie, gdy wyszedłem z pokoju, zostawiając cię samą z One Direction? I jak poszła rozmowa z Zayn'em u ciebie w domu?
- To są już dwa pytania - spojrzałem na nią nieugięty. - Okej, dobra. Wtedy, w pokoju po prostu się pokłóciliśmy do takiego stopnia, że powiedziałam do Zayn'a, że nie jest moim bratem, a oni moją rodziną, której nigdy nie miałam. Wspomniałam jeszcze o naszej mamie, dla której Zayn nie ma czasu. Zaczęliśmy się kłócić, chłopaki się wtrącili i tak wyszło - wzruszyła ramionami. - A jeśli chodzi o tą rozmowę, to... Nie rozumiał, dlaczego podpisałam kontrakt akurat z tobą, kiedy mogłam poprosić o pomoc jego albo chłopaków. Któryś z nich na pewno by się zgodził udawać mojego chłopaka, tym bardziej, że są tak samo popularni jak ty. Mama wszystko mu wytłumaczyła, a on odpuścił. To wszystko.
- Niall pewnie byłby pierwszy w kolejce - kopnąłem kamyk, odwracając od niej wzrok.
- Daj spokój, Justin. Traktuję go jak brata - wywróciła oczami.
- A ja? Kim dla ciebie jestem? - zapytałem, patrząc teraz prosto w jej oczy.
Nie odpowiedziała ani teraz, ani później.
***
Poszliśmy jeszcze po szejki, bo Holly nie miała ochoty na lody. Obejmując ją w talii, wróciliśmy do hotelu dopiero o 18.00. Spędziliśmy razem niemal cały dzień bez kłótni, wyzwisk czy nieporozumień. Było idealnie. Za trzy godziny umówiliśmy się, że pojedziemy do klubu na imprezę, aby wyluzować się przed jutrzejszym koncertem w Mediolanie. Każde za nas poszło do swojego pokoju, aby się przygotować. Równo o 21.00 do mojego pokoju weszła Holly, ubrana w czarną sukienkę z odkrytymi plecami. Włosy miała rozpuszczone, a na nogach miała czarne szpilki. Pierwszy raz zrobiła mocniejszy makijaż, który dodawał jej seksapilu.
- Pięknie wyglądasz - schowałem jeden kosmyk za jej ucho.
- Dziękuję - szepnęła, po czym pocałowała mnie w policzek.
Splotłem nasze palce, wychodząc z pokoju, aby jak najszybciej znaleźć się w klubie i pierwszy raz od dawna porządnie się napić. Brakowało mi tego.
Piłem z Holly kieliszek za kieliszkiem już od kilku godzin. Była pierwszą dziewczyną, która dotrzymywała mi kroku podczas picia alkoholu. W ogóle nie było po niej widać, że jest pijana. Dopiero, kiedy wstała, aby ze mną zatańczyć, ledwo ustała na nogach. Złapałem ją za dłoń, prowadząc na środek parkietu. Holly zarzuciła swoje ręce na moją szyję, a ja swoje dłonie włożyłem pod materiał jej sukienki tam, gdzie było rozcięcie na plecach. Złączyłem nasze wargi w pocałunku pełnym pasji oraz walki naszych języków. Szatynka odwróciła się do mnie tyłem, ocierając się pupą o moje krocze, które tak bardzo potrzebowało jej uwagi. Od prawie trzech miesięcy nie uprawiałem seksu. Nie mogłem tego znieść.
- Holly - wydyszałem, odwracając ją w swoją stronę.
Nie dałem jej nic powiedzieć, bo przycisnąłem swoje usta do jej, co spotkało się z jej westchnieniem. Oderwałem się od niej, po czym złapałem za dłoń, prowadząc ją po schodach na drugie piętro, gdzie były pokoje.
Właśnie tej nocy, miałem spełnić swoje sny.••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••■•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Co myślicie? 😙
Kolejny o 18.00 💕
PS.: Maraton specjalnie dla luvmyhemmopingwinek 💋
CZYTASZ
Dopóki mnie kochasz [J.B.] ✔
FanficHolly Malik - początkująca fotomodelka i tancerka. Justin Bieber - piosenkarz, idol nastolatek na całym świecie. Połączy ich kariera, taniec oraz miłość, która także będzie chciała ich rozdzielić. Czy mimo wszystko będą razem? Czy ustawiony związek...