1. W klubie.

62 8 4
                                    




WROCŁAW, 2002


Wrocław nocą tętni życiem. Ulice miasta przemierzają radośni, świętujący ludzie. Przemieszczają się z jednego pubu do drugiego. Z jednej dyskoteki do drugiej. Od czasu do czasu przejedzie tramwaj, autobus czy samochód. Pomarańczowe smugi latarni śledzą z zazdrością młodzież.

W klubie „Szarej myszki" zabawa trwa  w najlepsze. W ciemności rozjaśnianej od czasu do czasu smugami kolorowych świateł, panowała wrzawa. Ludzie tańczyli, śmiali się i siedzieli przy barze popijając drinka za drinkiem.

Na dwóch przeciwnych krańcach baru. W rozbłyskach światła posyłali sobie spojrzenia i uśmiechy. Chłopak dopił drinka jednym haustem, wstał i przepchnął się do intrygującej go nieznajomej.

- Mogę ci postawić drinka? – zapytał uwodzicielsko.

- Jasne – odpowiedziała dziewczyna lekko speszona nagłym zainteresowaniem.

- Co pijesz?

- Sok z tonikiem.

Zamachał na barmana i złożył zamówienie. Po pół godzinie i kilku drinkach rozmowa stawała sie bardziej swobodna, a w głowach coraz dotkliwiej szumiało od wypitego alkoholu. Okazało się, że dziewczyna przyjechała do Wrocławia podczas przerwy w sesji na studiach ekonomiczno-biznesowych, miała na imię Ewelina i mieszkała na stałe w Sopocie. Chłopak szybko zapomniał o tym wszystkim.

Zaprosił swą towarzyszkę do tańca, po tym przedstawił ją swoim znajomym, wypili kolejne drinki, a zabawa stawała się coraz bardziej rozkręcać.

Tańczył z dziewczyną przez kilka godzin na przemian. Podczas wolniejszej piosenki przytulili się chwiejnie do siebie. Ewelina oparła głowę na ramieniu chłopaka. W pewnym momencie podniosła oczy. Skrzyżowali spojrzenia. Zamglone wpitymi drinkami. Sami dawno przestali nad sobą panować, a bliskość ciał, muzyka i mrok dokoła potęgowały napięcie jakie się między tą dwójką wytworzyło. Nagle przestało się liczyć otoczenie, ludzie wrzeszczący i skaczący dokoła. Liczyła się tylko ta chwila. Półprzytomnie, jakby we śnie zbliżyli do siebie usta i nim się spostrzegli już się całowali.

Najpierw był to pocałunek zaskoczenia, ale szybko przerodził się w długi, namiętny płomień, rozchodzący się bólem po całym ciele. Od kilku dni nie miał żadnej dziewczyny, a jego ciało domagało się zaspokojenia. Przygarnął nieprotestującą partnerkę i pogłębił pocałunek. Dwójce porządnie uchlanych młodych ludzi, nie przeszkadzała woń alkoholu w oddechu. Liczyło się teraz. Oboje płonęli z pożądania.

Gdy wreszcie się od siebie oderwali, dwudziestokilkuletni chłopak pociągnął swą towarzyszkę w stronę toalet. Tam rzucili się na siebie jak wygłodniałe wilki. Ciało szukało ciała, usta ust. Zatapiali się w swoim pożądaniu i szaleństwie wypitego alkoholu.

Następnego dnia żadne z nich nie pamiętało wydarzeń z poprzedniej nocy.


Witajcie,
To jest moja najnowsza powieść, którą obecnie piszę. Ponieważ w maju zamierzam z nią ruszyć na pełnych obrotach, chyba że będę miała za mało rozdziałów. Ale oto bym się nie martwiła.
Jest to moja pierwsza tego typu opowieść. I tak między ziemią a niebem pisałam ją już ze trzy razy i nigdy coś mi nie pasowało. Nawet tytuł zmieniłam. Teraz mam wszytko zaplanowane i pisze  mi się lepiej.
Chciałabym Was prosić,  na przyszłość, o rady. Ponieważ to jest mój debiut  w tym gatunku, to tez się denerwuję. Czytałam kilkanaście książek obyczajowych i romansowych, ale czuję się niepewnie w tworzeniu takich opowieści. Prosze Was za tym o wsparcie, poprawianie mnie i szczere opinie. Publikując tutaj, chcę się uczyć i rozwijać.
Mam też nadzieję,  że moja historia przypadnie Wam do gustu.
Miłej lektury i do zobaczenia w maju. Jeszcze będę informowała o zmianach.
Pozdrawiam Irma55.

Życzenie.Where stories live. Discover now