9. Rozmowa i obiad z niespodzianką.

5 3 0
                                    


Pół godziny później.

Siostry siedziały na czerwono-białym pasiastym kocu, zajadały się owocami i obserwowały Ewę i Dariusza przy zabawie. Emocje opadły już na tyle, by Ewelina mogła trzeźwo myśleć. Na pewno później zadzwoni do rodziców chłopaka i przekaże im relacje z dzisiejszego wydarzenia.

Westchnęła i uśmiechnęła się, kiedy kolejny raz ośmiolatka trafiła do bramki – dwa blisko siebie. Rozpierała ją duma z tak utalentowanego dziecka. Zawsze chciała aby niczego nie brakowało małej. Pragnęła by ta była szczęśliwa i rozwijała się. By w przyszłości miała do wyboru jak najwięcej ścieżek, ale znów nie chciałaby aby jej córka skupiała się tylko na tym. W żadnym razie nie chciała w przyszłości zmuszać do czegoś Ewy. Z całego serca kochała swój skarb i pragnęła aby to ona sama zdecydowała. Bała się tego trochę. Bała się zaślepienia i pychy. Boże, pozwól mi być dobrą matką i podjąć dobre decyzje. Posłała w niebo modlitwę.

- O czym tak rozmyślasz? - zapytała Paulina zerkając z chytrym uśmiechem na siostrę. – Chyba nie martwisz się tym wypadkiem, co?

- Nie, nie, nie musisz się o to bać – odpowiedziała uspokajająco. – Zastanawiam się jestem dobrą matką?

Paulina posłała jej surowe spojrzenie.

- Co?

- Jesteś najlepszą matką na świecie i Ewelina nie wolno ci myśleć inaczej – zagroziła jej siostra.

- Wiem – odpowiedziała. – Ale nie zmienia to faktów. Miałam nieprzyjemność poznać – co prawda krótko –matkę ojca Ewy i widziałam jaka ona jest. – Spojrzała na siostrę z trwoga, a po tym znów przeniosła spojrzenie na córkę. – A co jeśli ja w przyszłości będę taka sama jak ona? Jeśli mi odbije na punkcie sukcesów?

- Nie odbije ci – zaprzeczyła stanowczo Paulina. – A jakbyś zaczęła świrować, to masz mnie.

- Powierz mi?

- Jasne. Ustawię cię do pionu – obiecała Paulina kładąc dłonie na ramionach siostry.

Ewa podbiegła do nich zdyszana, napiła się i wróciła do zabawy.

- Czy Ewa często pyta cię o swojego ojca? – wzięła z koszyka winogrono.

- Nie, ale jak mam być szczera, to boję się tego dnia – wyznała kobieta. – Nie wiem co wtedy zrobię

-A nie myślałaś nigdy, by się z nim skontaktować i powiedzieć mu o Ewie? – zapytała Paulina.

- Nie. Ma poukładanie w życiu.....

- Nie ściemniaj mi tu – syknęła Paulina wbijając wzrok w siostrę. – obie wiemy co się wydarzyło i jakie powstały tego konsekwencje. Co jeśli to jest szansa od losu?

- Daj spokój – odpowiedziała niezadowolona Ewelina. - Jeśli los chciałby mi coś przekazać, nie ma problemu, ale niech się sam pofatyguje. On ma amnezję, Paulina, to jest wystarczający powód, by jeszcze bardziej nie komplikować mu życia.

- Jesteś zwykłym tchórzem - stwierdziła Paulina ze złością.

Wstała i odeszła w stronę grających.

Ewelina siedziała na kocu z posępną miną. Rozmyślając nad słowami siostry. Może i była tchórzem. Pogłaskała psa, który do niej przybiegł. Ale to jest jej sprawa. I nikt nie ma prawa mówić jej jak ma postępować. Ewa dowie się kiedyś prawdy o swoim ojcu, ale nie teraz. Nie chciała mieszać w życiu mężczyzny i ich. A jeśli los chce się zabawić, to niech się wyślij na coś lepszego, bo ona nie zamierzała zmieniać diametralnie stanu rzeczy.

Życzenie.Where stories live. Discover now