17. Dziwne spotkania.

4 2 0
                                    


Andrzej po telefonie od Pauliny natychmiast wsiadł w samochód i ruszył w stronę domu Eweliny. Po chwili emocje opadły i zaczęły nim targać sprzeczne emocje. Czy jest tam potrzebny? Przecież Paulina na pewno zaopiekuje się siostrą. Ostatecznie nie zmienił swojego zamiaru. Co nie było do niego podobne. Nigdy nie reagował emocjonalnie, ale w tym przypadku stało się inaczej.

- Andrzej? Co ty tutaj robisz? - zapytała zaskoczona i zawstydzona Ewelina.

Teraz widząc roztrzęsioną, zapłakaną twarz Eweliny wiedział, że decyzja była trafiona. Ona go potrzebowała. A on chciał zapewnić tej kobiecie wsparcie.

- Twoja siostra zadzwoniła, że miałyście jakiś wypadek w windzie - powiedział wchodząc i przykucając przy kobiecie. Serce krajało się na widok tych pięknych, brązowych zapłakanych oczu. – Co się stało? – Spojrzał w stronę Pauliny opierającej się o blat. I znów spojrzał na Ewelinę. – Co z Ewą?

- Nic nam nie jest – odpowiedziała roztrzęsionym głosem Ewelina.

- Winda się zacięła – dodała spokojnie Paulina.

W kuchni zapadła długa cisza.

- Ewelina, dasz sobie radę? – zapytała zatroskana Paulina. – Muszę wracać na ognisko, ale jeśli nie chcesz to mogę zostać.

- Dam sobie radę – odpowiedziała drżącym głosem Ewelina.

- Zostanę z tobą, jeśli chcesz – zaoferował się Andrzej. Kolejne zaskoczenie. Naprawdę chciał z nią zostać. Widział, że tego potrzebuje.

Ewelina chlipnęła cicho.

- Dziękuję wam – wyszeptała. – To dużo dla mnie znaczy. Paulina leć na to ognisko. – Spojrzała na Andrzeja z wdzięcznością. – Poradzimy sobie. Jestem w dobrych rękach.

Po wyjściu Pauliny, w kuchni zapanowała pełna napięcia cisza.

- Jak mogę ci pomóc? - zapytał Andrzej.

- Marzę o łóżku - powiedziała Ewelina. Dwuznaczne znaczenie słów zawisło nad ich głowami jak czarna chmura. – Znaczy....... To nie tak jak myślisz.

- Rozumiem – wyszeptał zmieszany mężczyzna. – Gdzie jest sypialnia? Chcę pościelić ci łóżko.

- Na wprost kuchni – poinstruowała go.

Oboje czuli się niezręcznie.

- Sprawdzę co z Ewą – wyksztusiła Ewelina. Chciała jak najszybciej zakończyć tę dziwną sytuację.

Na miękkich nogach przeszła do pokoju córki i ostrożnie uchyliła drzwi. Ewa spala skulona na łóżku. Pirat czuwał przy głowie dziewczynki. Czujnie podniósł głowę na dźwięk otwierających się drzwi. Ewelina wsunęła się do środka i po cichu podeszła do łóżka. Pies nie spuszczał z niej szczenięcych oczu. Kobieta pochyliła się nad małą i pocałowała ją we włosy.

- Pilnują swej pani – wyszeptała w stronę psa. – Dobry pies.

Pogłaskała Pirata. Po raz pierwszy tak naprawdę cieszyła się z obecności tego futrzaka w swoim domu. Widziała rodzącą się miłość między tym dwojgiem.

Wyszła równie cicho jak weszła.

Po udanym i wspólnie spędzonym czasie Jacek chwiejnym krokiem odprowadził Renatę pod drzwi jej mieszkania. Z każdą sekundą ciało mężczyzny rozpalało się coraz bardziej. Pragnął jej całym sobą. Pożerał wzrokiem krągłości widoczne w słabym świetle żarówki z korytarza.

Życzenie.Where stories live. Discover now