Rozdział 10

2.9K 255 32
                                    

Milka

Przepraszam Was bardzo i, że rozdział dopiero teraz, ale jesteście CUDOWNI!!!!!
KOCHAM WAS ❤❤❤❤ i możecie mnie zabić! x_x


❗️❗️❗️
JEŚLI CZYTASZ TEN ROZDZIAŁ PROPONUJĘ, ABY SIĘ PO NIM ZATRZYMAĆ

DLASZE ROZDZIAŁY NIE SĄ POPRAWIONE, A W FABULE MOGĄ WPROWADZAĆ ZAMĘT, PONIEWAŻ PODCZAS EDITÓW ULEGA ONA ZMIANĄ

UPDATE HISTORII NADEJDZIE NAPRAWDĘ JUŻ NIEDŁUGO

OBSERWUJ MÓJ PROFIL I ZAGLĄDAJ DO STRONY Z KONWERSACJAMI

PISZ DO MNIE, JEŚLI CHCESZ O COŚ SPYTAĆ LUB POROZMAWIAĆ
JESTEM OTWARTA NA WSZELKIE DYSKUSJE

NIE ODPISUJE RACZEJ TYLKO W WYPADKACH, KIEDY WATTPAD NIE POKAŻE MI POWIADOMIEŃ, A CODZIENNIE MNIE TU NIE MA CHOĆ STARAM SIĘ SPRAWDZAĆ
❗️❗️❗️


Marinette

— Mamo! Jestem! — wykrzyczałam wchodząc do mieszkania.
— Witaj, skarbie. Jak minął ci dzień? — rzuciła odwracając się z kuchni mama.

Zdjęłam buty i siatki z zakupami dla Cytrusa postawiłam obok drzwi. Rzuciłam szkolną torbę na kanapę, a sama zwinie wskoczyłam na kuchenny hoker. Sięgnęłam po jedną ze stojących szklanek na blacie i nalałam sobie wody.

— Okej. Było MEGA gorąco, ale na szczęście powoli robi się już chłodniej. Kupiłam wszystkie potrzebne rzeczy dla malucha, a po drodze do domu wpadłam na Nata i to dosłownie. Właściwie nawet nie pogadaliśmy za długo, więc może lepiej pomińmy ten fakt. Ogólnie... Za półtorej godziny wychodzę, bo umówiłam się z Adrienem.
— Rzeczywiście, wspominałaś coś o tym. Wiesz już gdzie idziecie?

Opowiadałam ostatnio mamie, że mam „problemy miłosne", ale myślałam, że nie jest jakoś konkretnie zainteresowana tym tematem i nie będziemy do tego wracać póki sama się na to nie zdecyduję.

— Nie. Adrien lubi robić niespodzianki... — spojrzałam na wiszący zegar myśląc o zbliżającym się spotkaniu.
— Jeśli dobrze myślę to zżera cię ciekawość. — mówiła wesołym głosem.
— Dobrze wiesz, że tak. Nie to, jednak nie daje mi spokoju. Idę się spotkać sam na sam z moim przyjacielem.
— Na randkę. — poprawiła mnie złośliwie.
— Mamo! Nie pomagasz i nie drocz się ze mną. Ja tu potrzebuję wsparcia. — mówiłam czując, że zaczynam się zwijać w kłębek nerwów.

Rodzicielka odeszła od kuchennego blatu i usiadła na drugim hokerze kierując się w moją stronę, więc i ja zwróciłam się w jej. Spojrzałam na wpatrującą się we mnie matkę i mimowolnie opuściłam spojrzenie w dół, a wtedy ona położyła swoje dłonie na moich.

— Marinette. Wysłuchaj mnie. Widzę, że to co się dzieje nie jest dla ciebie łatwe i boisz się dokonać wyborów, które mogą zbyt wiele pozmieniać, ale znam cię i jestem pewna, że cokolwiek nie zrobisz będzie dobrze. Musisz mi zaufać. Sama coś o tym wiem, w końcu jestem tu nie od dziś i chociaż nie mogę udzielić ci odpowiedzi na wszystkie męczące cię pytania, to jestem w stanie pomóc je znaleźć. Nie przejmuj się tak bardzo tym co będzie. Jako człowiek, który jest niczym „Myślącą Trzcina" nie masz możliwości wybronić się przed całym złem tego świata i jego zamiarami. Nie tylko ty decydujesz. Za parę lat... Zobaczysz, że to co się teraz dzieje miało jakiś większy sens dla naszego szczęścia i będziesz mogła się cieszyć każdą taką najmniejszą pierdołą. Pamiętaj, miej otwarte oczy na zmiany, bo to one nas kształtują.

ZMIANY... | Miraculous - Biedronka i Czarny Kot ❗️W TRAKCIE KOŃCZENIA POPRAWOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz