Marinette
CZERWIEC - OSTATNIA KLASA GIMNAZJUM...Dyszenie chłopaka wypełniało całe pomieszczenie. Miałam się już zbierać do wyjścia, ale jak zwykle zasiedziałam się nad projektem. Lubiłam spędzać czas na kółku plastycznym, same zajęcia odbywały się w przyjemnej atmosferze, a sala miała świetne oświetlenie i design. Szczególnie lubiłam ten specyficzny zapach farb i płócien, których ciągle przybywało. Również pan Patrick nigdy nas stąd nie wyganiał, a czasem nawet zostawał, żeby pomóc nam przy naszych pracach. Mówiąc „naszych", mam na myśli Lilę, ona często dotrzymywała mi towarzystwa, ale nie tym razem.
— Tak myślałem, że jeszcze tu jesteś — odezwał się w końcu, wciąż lekko dysząc.
— Ach, tak? — spytałam trochę zaskoczona.
— Ostatnio często to robisz. W szczególności jak wracasz do tego projektu z motywami bohaterów.Nathaniel chyba się zawstydził, bo dziwnie się wycofał, przez co włosy jeszcze bardziej osłoniły jego twarz. Policzki i tak miał czerwonawe od biegu, ale spojrzenie uciekło mu daleko od moich oczu.
— No dobrze... — Obserwował mnie... i trochę to dziwne, ale chyba dalej lubił mnie tak mocno, jak w pierwszej klasie. — Właśnie miałam się zbierać, więc masz szczęście. O co chodzi?
— Zastanawiałem się Marinette, czy może nie chciałabyś ze mną pójść na komers?Jego klatka piersiowa wciąż unosiła się niespokojnie, a dłonie były zaciśnięte w pięści. Mając już mu odpowiedzieć, podniósł na mnie swoje spojrzenie. Nawet spod okrytych, czerwoną zasłoną oczu, dało się wypatrzyć zdeterminowanie. Język splątał mi się, a głos utopił w morskich falach.
— Och... to bardzo miłe Nathaniel, ale idę z bratem Juleki.
— Nie było sprawy — odezwał się gwałtownie. — Będę leciał!Próbując szybko uciec, uderzył się w drzwi. Odruchowo zasłoniłam usta.
Zrobił się bardziej zawstydzony niż przed chwilą, ale uśmiechnął się krzywo i wymknął się już sprawnie.
Zachichotałam cicho sama do siebie.— Był nawet słodki — stwierdziłam.
— Tak i wygląda na to, że ciągle mu się podobasz — powiedziała Tikki, wynurzając się z mojej torebki.
— Czyli nie tylko mi się tak wydaje.Spojrzałam na blat i westchnęłam na widok porozwalanych przeze mnie rzeczy podczas pracy. Zabrałam się ociężale za zbieranie tego wszystkiego i schowałam je z ostrożnością do pudrowo-różowego plecaka.
Chyba powinnam go zmienić przed nowym rokiem — pomyślałam, zamykając zamek w moim wieloletnim przyjacielu.
— Przypadkiem nie planowałaś zadzwonić do Luki? — spytała kwami.
— Rzeczywiście. Dziękuję, Tikki.Zamykając za sobą drzwi od sali, wyciągnęłam telefon z torebki i wybrałam numer do chłopaka. Rozejrzałam się po pustym korytarzu i nie zwlekając, ruszyłam w stronę wyjścia.
— Znowu ustawił tę piosenkę... — wymamrotałam pod nosem słysząc "Tu N'es Plus Là" (czyt.: tune plu la) Dicka Rivers'a. Mam słabość do tego utworu, a on za dobrze o tym wie. — Hmm... nie odbiera.
Po drodze prawie trzy razy wpadłam na ścianę, ale kiedy udało mi się wydostać na zewnątrz, usiadłam na ławce przed szkołą i ponowiłam połączenie. Wzięłam głęboki oddech i skupiałam się na melodii po drugiej stronie. Zazwyczaj odbiera, gdy piosenka ma się kończyć, ale ponownie przywitał mnie dźwięk poczty głosowej.
— Hej, Luka. Z tej strony Ma-Ma-Marinette — zaśmiałam się. — Dzwonię, ponieważ jutro jest komers i skoro idziemy razem, to chciałam wiedzieć co u ciebie, i o której się spotkamy. Ech... oddzwoń, jak będziesz mógł. Paaa.
CZYTASZ
ZMIANY... | Miraculous - Biedronka i Czarny Kot ❗️W TRAKCIE KOŃCZENIA POPRAW
Fiksi Penggemar"Biedronka i Czarny Kot to przeszłość, historia..." Wszyscy błądzimy jak dzieci we mgle i szukamy swojej przystani. Marinette od kiedy skończyła czternaście lat, wie o tym doskonale, a zmiany, które zaczęły pojawiać się w jej życiu, stały się wręcz...