-A więc co robiłeś w tej jednostce ? Wogóle gdzie ty byłeś ? Byliście na wojnie ? Byłeś ranny ? O boże , ja to bym chyba umarła ? Dlaczego wogóle poszłeś do wojska ? To niebezpieczne ! A co jakbyś nie wrócił? To było by straszne . Znaczy wiesz honor i tak dalej no ale nie wolno zapomnieć o rodzinie . Przecież oni by się zała...- nie dokończyłam ,ponieważ wielka dłoń wylądowała na moich ustach .
- Za dużo na raz , młoda - zaśmiał się blondyn .
Wywróciłam oczami i polizałam jego rękę . Nie zabrał jej , ale jego usta wyginęły się w uśmiechu .
- No ale tak z grubsza to były szkolenia , treningi , czy rywalizacje . Pomagaliśmy ludziom czy mieliśmy kilka "misji"- zrobił zajączka w powietrzu .
- Byłeś na wojnie ? - zapytałam ciekawa .
- Nie , wojsko tak na prawdę nie tylko na tym się opiera . Wiele ludzi tak myśli , ale są w błędzie .
- Czyli to też wyklucza jakiekolwiek zagrożenie i razy postrzałowe...
- no nie koniecznie -przerwał mi .
Wstał , zdjął kurtkę i podciągnął białą bokserkę do góry .
Pierwsza rzecz na jaką zwróciłam uwagę to jego wyrzeźbione ciało . Jak u modela . Będąc czerwona jak burak spojrzałam w jego oczy .
-Jak chciałeś pochwalić się swoimi mięśniami mogłeś zrobić to w mniej zatłoczonym miejscu . - mruknęłam zawstydzona.
- Co , nie . Znaczy nie o to chodzi . O matko chodź , bo za chwilę się udusiasz .- wywrócił oczami i pociągnął mnie za rękę . Szybko złapałam walizkę i poszłam za nim .
Szliśmy chwilę i weszliśmy do łazienki .
- Em... po co my tu ? - stałam się jeszcze bardziej czerwona.
- Spokojnie . -obrócił się do mnie i przyciągnął do siebie . Już miałam otwierać usta aby zaprotestować , ale jego ręce znalazły się na moich biodrach . Bez wysiłku mnie podniósł i posadził przy umywalce . Następnie odszedł kilka kroków i zmoczył jakiś papier . Ponownie stałam się jego celem.
-Masz - podał mi namoczony papier toaletowy . - zimny okład, jesteś cała czerwona .
- Dzięki.
- No a wracając, patrz . - ponownie podciągnął koszulkę do góry .
- No tak twoje mięśnie są naprawdę zabójcze , no ale o co ...- prychnęłam .
- dzięki . Daj rękę - podałam mu dłoń i już po chwili dotykałam jego żeber . Jednak wyczułam tam zgrubienie skóry .
Zeskoczyłam z umywalki i pochyliłam się nad raną . Długa, dość gruba rysa ciągnęła się pionowo przez wszystkie żebra. Kolejna znajdowała się tuż obok i trzecie , niewielka blizna była w okolicy bioder .
- Torturowali cię tam czy co ? - Nazywają to treningem . Głównie sprawdzają kto by ich zdradził , a kto nie . Wiele osób odpada właśnie na tym etapie "nauki" .
- Okropieństwo . Boli ? Co ja gadam , oczywiście że boli ! - głaskałam jego skórę na żebrach nawet o tym nie wiedząc .
Alex wpatrując się w moje oczy pochylił się nieznacznie , a ja sama lekko stanęłam na palcach . Teraz dopiero zauważyłam moją karłowatość przy blondynie .
Czułam jego miętowy oddech na twarzy . Ręce na tali . Usta na moich wargach . Takie miękkie . Spragnione bliskości , natarczywe .
Oddawałam pocałunki z mniejszym zapałem próbując spowolnić jego gwałtowność . Wczepiłam dłonie w jego włosy , tak jak on w moje .
Oderwał się ode mnie i złączył nasze czoła dalej mając zamknięte oczy .
- Nie powinienem .
- Mimo wszystko nie przerwałam tego .
- Tak mi tego brakowało .
- To normalne .
- Nie chciałem .
- To nic nie zmieni.
Przestaliśmy szeptac , a dopiero wtedy dostrzegłam te piękne niebieskie oczy . Jak lód , ale błyszczał tym ciepłem .
Powoli unormowałam oddech i przeczesując palcami blond kosmyki wpatrywałam się w tego człowieka . Taki piękny z wadami , zniekształcony , lecz prawdziwy .
- .. no i wtedy powiedziała jej , żeby spadała , bo zabiera mi przestrzeń ...- nawet ludzie wchodzący do toalety nie przeszkodzili nam w dalszym wgapianiu się w siebie .
- Tu jesteś ! Od pieprzonej godziny cię szukam na tym lotnisku . - głośny oskarżycielski ton głosu przyprawił mnie o gęsią skórę .
- Trochę szacunku - teraz to Alex warknął .
- Widzę , że już znalazłaś sobie pocieszenie u kogoś . Ciekawe ile ci zapł... - Momentalnie ucichł zdając sobie sprawę co chciał powiedzieć .
Zarbiona spuściłam głowę nie chcąc pokazywać łez zbierających się w kącikach oczu .
- Ona nie jest dziwką . - miło z jego strony , że mnie broni , ale ....
-to nie ma sensu . Dziękuję za wszystko co dla mnie zrobiłeś . Głównie za wysłuchanie mnie . - posłałam mu delikatny uśmiech i ocierając łzy odwróciłam się do tego potwora . Potrafi mnie tylko upokarzać i niszczyć ciągle od nowa . Przy nim wydaje się być taka słaba .
- Idziesz ze mną . - ostrość z jaką to powiedział odpowiadała tej fizycznej . mocno złapał mnie za nadgarstek i wywlukł z budynku . Na koniec niemal wrzucił mnie do samochodu . Zabawne jest to , że uderzyłam twarzą w fotel i rozciełam sobie wargę , a on nawet nie zareagował . To ma być mój Matt ? Chciałabym zgłosić reklamacje , można?

CZYTASZ
Szczęściara
RandomZnacie już opowiadania o rodzeństwie ? Tak to będzie też o nich . Wiem oklepany temat i tak dalej .... Brat naszej bohaterki zjawi się w jej życiu dopiero po 5 latach . Trochę czasu mu to zajęło , no ale jak to powiadają lepiej późno niż wcale . Ocz...