6

221 22 11
                                    

Pierwszego dnia kiedy tu przyjechałam było idealnie ... do czasu . Wszystko się posypało kiedy zobaczyłam z kim miałabym mieszkać. Szczęście w nieszczęściu , tak mogłam określić zdarzenia z lotniska związane z Alexem . Zapewne nie zgadniecie ,ale znowu wszystko zepsuł Pan Stefanina . Tego samego wieczora byłam ponownie w domu tego człowieka i od razu poszłam do wcześniej wskazanego pokoju . Zamknęłam się na klucz i do teraz nie wychodzę . A minęły dokładnie dwa dni . Wiecie łazienkę jako tako mam , więc to mnie ratuje w tej chwili . Jedzenie , to nie jest mi potrzebne . Nawet będąc pewną , że właściciela domu nie ma i tak nie wychodzę . Byłam i jestem głupia myśląc , że on się tym przejmie . Najwidoczniej o mnie zapomniał , bo nawet nie zapyta się czy żyje .
Trzeci dzień w zamknięciu , to naprawdę dużo . Jednak ciągłe ćwiczenia w pokoju mnie nudzą . Postanowiłam wieczorem wyjść pobiegać . Zresztą ani ja go , ani on mnie nie obchodzi .
Około godziny 22 ubrałam leginsy i czarną bluzę z kapturem ,buty sportowe były tego samego koloru . Włosy związałam w kitkę i zabierając telefon ze słuchawkami wyszłam z pokoju .
- Kim ona jest ?
- Nikim ważnym .
- To dlaczego u ciebie mieszka ?
- Bo jest bezdomna .
- To niech idzie do przytułku .
- Nie mają miejsca .
- Nie obchodzi mnie to , ma się wyprowadzić .
- Nic dla ciebie nieznaczny , prawda ?
- Dokładnie .
- To teraz się odwróć i powiedz jej to w twarz .
Głucha cisza zapanowała w całym domu .
- Olivia... to nie ...- uciszyłam go machnięciem ręki . Otworzyłam usta i wypuściłam urywany ciężki oddech .
- Za godzinę mnie już tu nie będzie . Spokojnie , dzwonili z przytułku . Jest jeszcze miejsce . - wyszeptałam z zamkniętymi oczami . Spod zaciśniętych powiek wydobyło się kilka słodych łez .
Zawróciłam i wbiegłam do pokoju .
Myślałam , że już nigdy nie będę przez niego płakać . Jestem taka żałosna .
Szybko zamknęłam jeszcze nierozpakowaną walizkę i zaczęłam zbierać inne rzeczy .
- Olivia - cichy szept przerwał tą ciszę w pokoju , jak i w domu .- słoneczko , spójrz na mnie . To nie jest tak ....
- Co ja dla ciebie znaczę ? - zapytałam starając ukryć się ból jaki mi zadał .
- Wszystko .
- Nie kłam ! - wrzasnęłam .
- Nie kłamie ! - również podniósł głos .
- Nie wierzę Ci . Kiedyś byłam w ciebie ślepo wpatrzona . Pieprzony ideał ... bohater - prychnęłam .-Głupia .
- Wytłumaczę ci - podszedł i przytulia mnie do siebie .
- Niech mnie pan nie dotyka ! Wyrwałam się i pierwsze co zobaczyłam to jego zapłakane oczy . Lepszego aktora nie widziałam . Pieprzony gwiazdeczka !
- Nie wrócisz do domu - jego głos stał się ostry .
-Niby dlaczego miałabym tego nie robić ?
- Bo oni cię tam nie chcą ! - zabolało - Jesteś wyrzutkiem , nikt cie nie chce , tylko z tobą problemy . - pogarda . Tak na mnie patrzył i tak do mnie mówił . Z pogardą .
Jesteś nic nie warta . Po co ja jeszcze żyje ? Byłoby każdemu lepiej ! Powinnam to szybko zmienić .
- Rodzice postanowili pod koniec wakacji na stałe przenieść ciebie tutaj, do Nowego Youku . -złośliwość .
- Niestety sam nie wiedziałem . W innym wypadku nie pozwoliłb... - głośny hałas przerwał jego wywód . Wywołałam go ja ! Uderzyłam słynnego choreografa .
- Kiedy skonczysz pełnoletniości nie chcę cię tu widzieć . Obyś zapamiętała te słowa i się do nich zastosowała .

SzczęściaraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz