- Baekhyun, nie przeleżysz reszty życia! - zawołał, a ja tylko westchnąłem, przyciskając poduszkę do twarzy. Któryś raz mną potrząsnął, pociągnął do siadu bądź na brzeg łóżka, ale ja nie chciałem.
Od powrotu ze szpitala minęły dwa lub trzy dni, które spędziłem, leżąc w łóżku. W ciągu nich byłem tu sam, chłopaki chcieli zrobić jak najwięcej, podczas gdy potrzebowałem czasu tylko dla siebie, by potem móc postarać się o chociaż dzień wolnego. Nie wiem na co liczyłem leżąc i wytężając słuch na ściszony telewizor. Wyłączyłem telefon i to nie tak, że nie chciałem z nikim rozmawiać, po prostu mój telefon nie przestawał nawet na moment milczeć. Ludzie jeszcze nie wiedzieli, że straciłem wzrok. Nie mieli pewności, bo póki co nikt tego oficjalnie nie wyznał. Nie ukrywałem się, wychodząc ze szpitala, więc podejrzewałem, że wszędzie były zdjęcia jak mam zasłonięte bandażem oczy. Ruszyły domysły i wszyscy chcieli żebym coś powiedział. Nie chciałem, na razie nie. Nie miałem zamiaru się kryć, ale nie czułem jeszcze potrzeby wyznawania tego.
- Dobra - powiedziałem, siadając. Odłożyłem poduszkę na bok, wypuszczając z siebie głęboko powietrze. Duża dłoń złapała mnie za moją i pociągnęła na skutek czego ustałem na nogach. - Kiedy już wstałem, oświecisz mnie co masz zamiar zrobić czy jeszcze nawet nad tym nie myślałeś?
- Pojedziemy do studio - przyznał i objął mnie lekko, prowadząc gdzieś.
Poczułem zwątpienie, nikt z wytwórni nie dawał znać względem mnie. Wiedziałem, że to trudna sytuacja też dla nich i że moja postawa dużo znaczy, jednak nie przypuszczałem, że dadzą mi wziąć oddech po tym wszystkim. Nie byłem przekonany do jazdy tam, nie rozumiałem po co. Siedzieć mogłem również tutaj.
- Po co? - zapytałem, cały czas idąc. Ufałem mu, że nie zrzuci mnie ze schodów.
Chłopak otworzył drzwi, a ja z kolejnymi krokami poczułem pod stopami zimne płytki. Złapał mnie mocno w pasie bym się nie przewrócił. Czułem jak się pochyla. Robiłem co chciał, koniec końców założył mi pantofle i posadził na taborecie. Wsłuchiwałem się, próbując się domyślić co robi w tej i tamtej chwili. Opłukał wannę, sprawdził temperaturę wody, wsadził korek i pozwolił wannie wypełniać się wodą. Otworzył coś, opakowanie wydało z siebie dziwny dźwięk, a następnie usłyszałem jak szybko porusza dłonią w wodzie. Nalał płyn do kąpieli. Odetchnąłem, ściskając dłonie na krawędziach moich spodenek. Czekałem aż mi odpowie. Pewnie sam nie wiedział po co.
- Nie będziesz siedział zamknięty w pokoju do końca życia. To po pierwsze. - Poczułem jego ciepłe palce pod moją koszulką, którą chwile później mnie pozbawiłem. Trochę mnie to zaskoczyło. Odruchowo uniosłem lekko głowę. - Zdejmę ci też bandaż, żeby głowa ci odpoczęła od ucisku - gdy tylko skinąłem lekko głową, on wziął się za rozwiązywanie go, a następnie odwijanie. Był delikatny i ostrożny. - Po drugie dzisiaj w studio jest Yixing, Jongdae i Kyungsoo, chcą cię zobaczyć.
Odetchnąłem głęboko, po czym przetarłem pięściami po powiekach. Pierwszy raz doszło do nich bezpośrednio powietrze, to było przyjemne uczucie, więc postanowiłem się nim rozkoszować bez otwierania oczu.
- W porządku - przyznałem, a gdy poczułem jego dłonie pod gumką od moich spodenek, trzepnąłem go w nie. - Jestem w stanie się rozebrać.
- Zważając na to, że leżysz w tym samym od trzech dni śmiem w to wątpić, Baekhyun - usłyszałem, na co pstryknąłem go w udo.
Ściągnąłem je z siebie, a następnie podałem mu. W zamian dostałem do ręki ręcznik, ale jeden z tych trochę mniejszych. Chwilę się zastanawiałem co mam z nim zrobić, podczas kiedy Park zakręcał kurki, ale załapałem. Wstałem powoli i owinąłem się nim w pasie, żeby za chwilę wysunąć spod niego bokserki. Planowałem go stąd wygonić, w końcu jest mnóstwo niewidomych ludzi, którzy potrafią się sami umyć, jednak to była moja pierwsza kąpiel, a myśl o poślizgnięciu się, wchodząc czy też wychodząc z wanny, powstrzymała mnie przed zabraniem głosu. Brunet złapał mnie za barki i podprowadził. Poczułem kolanami chłód, gdy dotknąłem ścianki.
CZYTASZ
Nieszczęśliwy Krok
FanfictionParing: ChanBaek Gatunek: Dramat, Bromance, Hurt&Comfort, Zespołowe (momentami być może fluff) Jeden krok może zmienić wszystko. Spostrzeżenie na świat, na całe nasze życie, na wszystko co do tej pory mieliśmy bądź robiliśmy. Jeden krok potrafi prze...