Rozdział 17 - Gabinet

919 139 34
                                    

    Ostatnie dwa tygodnie były bardzo chaotyczne i wcale niemniej męczące. Dwa teledyski zostały oficjalne opublikowane, a płyta wydana. Pobiliśmy własny rekord ilością sprzedanych albumów przedpremierowo, to było niesamowite jak fani wierzyli w naszą twórczość. Nie słysząc piosenek, zamawiali płyty w przeróżnych i czasem zwariowanych ilościach. Chłopaki codziennie spędzali sporo czasu na czytaniu komentarzy oraz krzyczenie, że mamy kolejny milion więcej w wyświetleniach. Obawialiśmy się reakcji exo-l na to, co szykowaliśmy na ten comeback, jednak póki co wszystko było lepiej niż zakładaliśmy. W ciągu tego całego zamieszania związanego z naszymi nowościami, dostaliśmy jeden wieczór wolnego i spędziliśmy go na świętowaniu. Najpierw wyszliśmy się porządnie najeść, a potem zrobiliśmy wypad na kręgle, który udało nam się ukryć przed fanami do samego końca. W dormie pozwoliliśmy sobie na piwo oraz niezdrowe przekąski, robiąc maraton filmowy, który skończył się dla nas wszystkich spaniem w salonie. Nieliczni mieli szczęście, utrzymując swoje pozycje na kanapach do samej pobudki. W większości leżeliśmy na podłodze, a przeróżne części naszych ciał robiły sobie wzajemnie za poduszki. To była przyjemna odskocznia od naszej pracy, która była ciężka i nieraz zabierała nam dwa dni z życia. Byliśmy zmęczeni, ale teraz mieliśmy jeszcze więcej do roboty. Zbliżały się spotkania z fanami oraz występy w różnych programach jako promocja dwóch tytułowych piosenek. Codziennie przeprowadzaliśmy godzinne próby i to były moje pierwsze chwile na choreografii z chłopakami. Oni tańczyli, a ja siedziałem pod ścianą, zajmując się jedynie śpiewaniem nawet, kiedy oni sobie to odpuszczali. 

    Wstałem z podłogi, gdy dali sobie kilkuminutową przerwę na napicie się i wzięcie głębszego oddechu. Dotykając ścian, przemieszczałem się powoli w stronę luster. Kiedy do nich dotarłem, odwróciłem się przodem i zacząłem cofać. Przeciągnąłem się, a następnie podrapałem po głowie.

- Jak wygląda układ podczas refrenu? - zapytałem ciekawy.

    Nie czekałem długo, by ktoś przede mną stanął.

- Musisz... - Jongin przeciągnął, łapiąc mnie za ręce i ustawił odpowiednio. Zaczął nimi poruszać, tak jak było w choreografii, nucąc pod nosem naszą piosenkę. 

    Szło nam nijak, więc prychnąłem rozbawiony, twierdząc że jednak pasuję. Chłopaki nie odpuścili, próbując słowami mi to podsunąć. Starałem sobie wyobrazić dokładnie wszystko co mi opisywali, ale bardziej mnie to bawiło niż pomagało. Sehun szturchnął mnie lekko ramieniem.

- Ściągnij buty. 

- Po co? - Przekręciłem się w jego stronę, a on pomasował mnie po barku. 

- Mam pomysł. 

    Powoli usiadłem na podłodze i pozbyłem się obuwia. Młodszy zabrał je ode mnie i prawdopodobnie odstawił na bok, podczas gdy lider złapał mnie za rękę, pomagając wstać na nogi. Odetchnąłem i opuściłem ręce wzdłuż ciała. 

- Chanyeol, podejdź - powiedział, a ja poczułem się zbity z tropu. Pokręciłem głową, jakbym próbował się rozejrzeć, aż w końcu duża dłoń rozczochrała mi włosy, stykając się ze mną swoim bokiem. - Stań za nim i przyciągnij go do siebie, a ty Baekhyun stań swoimi stopami na jego. 

    Analizowałem to co powiedział i dopiero po chwili dotarło do mnie, jak i pozostałych, co wymyślił.

- Jak mi zmiażdży stopy, to ty będziesz skakał na występach - prychnął rozbawiony, a następnie objął mnie w pasie i przyciągnął do siebie. 

    Zachłysnąłem się powietrzem, kładąc dłonie na jego przedramionach, które spoczywały na moim brzuchu i ostrożnie ułożyłem stopy na jego butach. Skinąłem głową, dając znać, że ustawiłem się prawidłowo, a on powoli mnie puści, jednak nie na długo. Nasze przedramiona się ze sobą stykały, a duże dłonie leżały na zewnętrznej stronie moich.

Nieszczęśliwy KrokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz