Koszmary..?
Każdy je posiada...?
Tylko,moje sny nie są piękne.
Codziennie budzić się ze strachem w oczach...
Krwawe oczy,które patrzyłyby na ciebie a ja...?
Zalana potem z szyderczym uśmiechem ,patrzę w okno.
Wypatrując kolejną ofiarę.Przymykam oczy na chwilę i otwieram,słysząc strażników,otworzyłam stare drewniane okno i patrzyłam jak wleką wpółmartwą dziewczynę,ona nawet nie walczyła...
Na środku placu,był krzyż a wokół walały się małe groby...
Które,własnymi dłoniami kopaliśmy...Dziewczyna została przybita do krzyża,który szybko został udekorowany krwią.
W nocy,leżąc na metalowym łożu,można było usłyszeć kruki,które zapewnie zajmowały się ciałem.
To miejsce jest mroczne,można...
Tak szybko stracić swoje kruche życie...
Oni wiedzą,jak wyniszczyć powoli i boleśnie psychikę słabego człowieka.
Uznają ciebie za chorą psychicznie osobę, a ty co zrobisz...?
Nic...
W tym miejscu nie ma przyjaciół,chociaż wiele numerów uważa,że zasługują chociaż na to!.
Nic tylko mylne uczucie,dla przeżycia w tych warunkach człowiek traci normalne zachowanie...
Zdarza się sytuacja kiedy twój przyjaciel stoi nad twoim ciałem z mordem w oczach pożera twoje ciało.
Po chwili zdaje sobie sprawę,z tego co zrobił i oczy zachodzą mu łzami...Ale
Jedno nie pasuje na jego twarzy nadal jest szaleńcy uśmiech,głaszcze trupa i przytula go i rozmawia z nim tak jakby on żył.
Strażnicy sprawdzali i przeliczali eksperymenty tak nas nazywali nie posiadaliśmy imion tylko liczby.
Nie chciali z nas zrobić człowieka o równych prawach...
Ja mam numer 13 Pechowy...?!.
Ale czy na pewno to się okaże.Naukowcy wreście zrozumieli co jest nie tak,patrzyli się w moją stronę...
Odwróciłam wzrok od nich i przeniosłam na tą mrożącą krew sytuację...
Spojrzeli w tę stronę co ja patrzę i uśmiech szalonego naukowca zszedł im z twarzy...
Co teraz zrobią?
Stracili swój cenny eksperyment?
O jak przykro,nie dowiedzą się o nas prawdy.Przyglądałam się rozbawiona na ich nieudolne,próby rozdzielenia jeszcze ciepłego trupa od tego stworzenia.
Naukowcy nareszcie postawili na nogi tego potwora a on patrzył na nich ze zgrozą w oczach,miał wokół szyi jelita,krew spływała mu powolnie po ciele i kapała na ziemię.Jeden ze strażników, złapał mnie za nadgarstek i brutalnie pociągnął w stronę celi,rozejrzałam się...
Reszta eksperymentów także była prowadzona do swoich pomieszczeń.Mężczyzna otworzył bramę i popchnął mnie na łożę,zdałam sobie w tej chwili sprawę co zamierzają zrobić.
Będą torturować go...
Uśmiechnęłam się na myśl,jakimi sposobami będą to robić i jaki ból będzie mu towarzyszył.
Światła zostały wylączone,ale to nie robi dla mnie różnicy,widzę w ciemnościach ale jedyna wada tego to moje oczy,który zmieniają barwę.
Zamknęłam oczy i czekałam na ten piękny krzyk bólu...