11.

358 26 4
                                    

***

Rano wszyscy na ogromnym kacu siedzielismy wokol stolu w kuchni jedzac sniadanie. Akurat gadalismy o piosence ktora razem z Stephanie ostatnio napisalysmy kiedy uslyszelismy krzyki mojego braciszka. Doslownie sekunde pozniej stal na schodach z mina wkurwionego yorka, wszyscy probowali nie wybuchnac smiechem na jego fikusne wlosy ale niestety nie udalo sie.

 Doslownie sekunde pozniej stal na schodach z mina wkurwionego yorka, wszyscy probowali nie wybuchnac smiechem na jego fikusne wlosy ale niestety nie udalo sie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Kogo to sprawka?- chlopak mial mine jakby chcial nas wszystkich pozabijac. Jak na zawolanie rece wszystkich zostaly skierowane w kierunku Marinette ktora grzebala lyzka w swoich platkach. Leo podszedl do niej i zapytal ja kto ja tak urzadzil, pokazala palcem na mnie a Devries spojrzal na mnie pytajaco.

- Z Devriesami sie nie zadziera braciszku.-poslalam mu buziaka w powietrzu a ten przewrocil oczami.

Potem myslami znalazlam sie w innym miejscu, myslami bylam w lozku wczorajszej nocy kiedy Charlie powiedzial " tak dobrzej jest miec cie w swych ramionach, lea". Czemu to powiedzial? Czemu wgl spal ze mna w jednym lozku tej nocy skoro ma dziewczyne? To wszystko jest popieprzone. Z zamyslenia wyrwalo mnie szturchanie w ramie.

- Sluchasz mnie wogole ? - zapytala Steph.

- hmm?- patrzalam na nia zdezorientowana.

- pytalam czy moge im powiedziec co to za piosenka?

- jasne.- usmiechnelam sie. - moze ja powiem?- kiwnela glowa.

- piosenka nazywa sie No Broken Hearts* i przy pisaniu tekstu odkrylysmy talent Steph do rapu.- powiedzialam obejmujac blondynke ramieniem.

- zaspiewacie nam ja? Pleaseeee. - zapytalam Megan robiac mine szczeniaka.

- no okej. - zgodzilysmy sie. ( od autorki; wlaczcie sobie piosenke z mediow zwrotka nicky to Steph).
Po tym jak skończyłyśmy piosenkę wszyscy mówili ze jest świetną a ja czulam się dumna z siebie. Przeprosilam wszystkich siedziacych w kuchni i podreptalam do pokoju w którym spalam żeby się przebrać. Charlie nadal spał wiec skorzystalam z okazji i przebralam się w pokoju zamiast gniesc się w mini łazience. Przebrana podeszlam do lozka i spojrzalam na śpiącego Lenehana, schylilam się żeby dac mu buziaka w policzek tak żeby się nie zorientował ale gdy odsuwalam się chwycił mnie za biodra i przerzucił na łóżko. Przez chwile patrzeliśmy sobie w oczy a potem on złączył nasze usta w delikatnym pocałunku. Poczulam ze się czerwienie.
- Ja.. ja muszę to przemyśleć. - powiedzialam.
- będę czekal. - ścisnął moja rękę.
- a co z Chlor? - spojrzalam na niego niepewnie.
- Ona? Myślałem ze cos do niej czułem ale ona leci tylko na moja kasę.- blondyn westchnal i podrapał się po karku.
- Tak czy siak potrzebuje czasu..-padlam plecami na łóżko głęboko oddychając.
- Dam ci tyle czasu ile będziesz chciała księżniczko. - złożył pocałunek na moim czole a potem wyszedł z pokoju...
---------------------------------------
No i mamy 11! Team Larlie? A może team Chea? Gwiazdki i komentarze mile widziane. Besos, Vi :*

Amnesia. Ch.L. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz