Amnesia. Ch.L.

15.

6 pazdziernik. Moje urodzinki.
Jest 15 w poludnie i czuje sie tak, jakbym wszyscy zapomnieli ze ja i moj blizniak konczymy dzisiaj 16 lat. Aktualnie siedze w domu i ogladam Supernatural, dzisiaj zrobilam sobie wolne od szkoly, bo tak. Prawie spalam kiedy do mojego pokoju wleciala Stephanie, a zaraz za nia zdyszana Megan.
- Wychodzimy, ubieraj sie.- powiedziala Megan na jednym wdechu.
- Ale co? Po co?- bylam conajmniej zdziwiona.
- Wstawaj nie gadaj za 5 minut na dole. - i juz ich nie bylo.
Zrezygnowana ubralam czarna spodniczke, top moro i moja bomberke. Kiedy czekalam na dole zobaczylam, jak po schodach zbiega Leo ubierajac w biegu spodnie. Spojrzalam na niego pytajaco.
-No nie, ty tez? - uderzyl sie dlonia w czolo.
-Hej! Ja tu jestem poszkodowana!- zasmialam sie.
Chlopak nic nie odpowiedzial bo akurat na dol zeszly dziewczyny.
- No dalej! Idziemy! - Wypchnela nas za drzwi i pokierowala do samochodu w ktorym siedzial Nathan.
- Jestescie podli. Gdzie jedziemy?-mruknelam wsiadajac do auta.
- Siadaj nie gadaj. - bawilo ich to.
***
Po 15 minutach zatrzymalismy sie pod jakims nieznanym dla mnie klubem. A co jesli oni chca na zrobic niespodzianke?
- Wy gnojki, nie gadajcie ze to impreza urodzinowa.- chcialo mi sie smiac.
- No tak, pamietasz Melanie ta z naszej klasy? Ma dzisiaj urodziny pamietasz? - a wiec Melanie, nie powiem zabolalo.
- Oh.. Okay. - wysiadlam z samochodu i weszlam za Steph do klubu. Zdziwilam sie ze nie ma tu zadnej zywej duszy. W pewnym momencie zgasly swiatla. Ogarnal mnie niepokoj, co sie dzieje?
- To chyba korki, tutaj to czeste.- uslyszalam glos Natha. - pojde to sprawdzic.
Chwile potem zostalam w ciemnosci z Leo, ktory co chwile klnal pod nosem. Juz mialam go opieprzyc zeby sie zamknal, kiedy swiatlo zapalilo sie a my zobaczylismy cala nasza rodzine, przykaciol i znajomych.
- NIESPODZIANKA!
-----------------------------------
ODWIESZAM! MAMY 15! PRZYPLYW WENY POZWALA NA DALSZE PISANIE! DZIEKUJE ZA PONAD 1K WYSWIETLEN! JESTESCIE NAJLEPSI <3
GWIAZDKUJCIE KOMENTUJCIE, BESOS!