8

5.7K 632 292
                                    

Zaraz po przekroczeniu progu nasze usta znowu się złączyły. Stopą zamknąłem za sobą drzwi mimo faktu, że tylko nasza dwójka była w domu. Pocałunek wydawał się inny niż wszystkie poprzednie, bardziej namiętny, pożądliwy. Starałem się przekazać nim wszystkie uczucia, które mną w tamtym momencie targały. Wsunąłem mozolnie język, a kiedy poczułem na nim lekkie tarcie, uśmiechnąłem się.

- Kocham cię - wysapałem z trudem. - Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak bardzo.

Mój głos drżał z podniecenia. Wiedziałem jednak, że nie mogę posunąć się za daleko. Złączyliśmy nasze wargi w ponownym, nieco bardziej leniwym, pocałunku. Zacząłem się cofać, aż wreszcie uderzyłem tyłem kolan o łóżko. Niespodziewanie zostałem delikatnie odsunięty. Spojrzałem w te piękne, dobrze mi znane, oczy. Jeszcze nie wiedziałem, co zamierza. Dopiero kiedy na moich ustach został złożony pozornie niewinny całus, zrozumiałem intencje. W jednej chwili zostałem popchnięty na posłanie, łagodnie, słodko. Poczułem kościste palce na pasku moich spodni. Nie mogłem wydusić z siebie słowa, dlatego pokręciłem jedynie głową.

- Nie chcesz - wychrypiałem ciężko.

- Chcę - usłyszałem w odpowiedzi. Moim ciałem wstrząsnął niekontrolowany dreszcz.

- Nie - powtórzyłem. Tym razem nie brzmiało to pewnie, tylko tak, jakbym próbował sam siebie przekonać. Rozum mówił "nie", a ciało wręcz krzyczało "tak".

Moje spodnie zostały zsunięte. Przełknąłem nerwowo ślinę. Musiałem coś zrobić, tak wypadało.

- Błagam, Jungkook - jęknąłem. Dzieciak spojrzał na mnie wielkimi, błyszczącym oczami. Następnie, nie przerywając kontaktu wzrokowego, złożył krótki pocałunek na moim nabrzmiałym kroczu, na co zachłysnąłem się powietrzem. - Proszę, nie - szepnąłem ostatni raz.

- Tae? Tae, obudź się.

Gwałtowne szarpnięcie sprawiło, że poderwałem się do góry. Zamknąłem oczy, dysząc ciężko. Przetarłem nerwowo twarz. Nie mogłem uwierzyć w to, że miałem znów sen o Jungkooku, szczególnie w takiej formie.

- Kurwa, bachorze - wymruczałem zirytowany sobą. Nagle ktoś odchrząknął. Rozejrzałem się po pokoju. Zdałem sobie sprawę, że Hobi klęczał koło mojego łóżka i mi się badawczo przyglądał.

- Wszystko w porządku? - zapytał z troską. Zastanowiłem się chwilę nad odpowiedzią. Przełknąłem ślinę, po czym wydukałem:

- Tak, dobrze.

Hoseok patrzył na mnie podejrzliwie jeszcze jakiś czas, aż ostatecznie wrócił do swojego łóżka.

- Dobranoc - mruknął jeszcze.

Przyłożyłem rękę do swojej klatki piersiowej. Serce waliło mi jak szalone. Zegarek wskazywał piątą nad ranem. Wiedziałem, że już nie zasnę. Po cichu wyszedłem do łazienki, gdzie obmyłem twarz. Oparłem się o umywalkę.

- Ty durniu - powiedziałem do swojego odbicia w lustrze. Łzy zebrały się w kącikach oczu. - Mięczak.

W głowie mi huczało. Milion pytań bez odpowiedzi. Potrzebowałem rady. Moją pierwszą myślą był Suga. Od razu jednak skarciłem się za tę sugestię. Yoongi nie wiedział dosłownie nic o moich porannych wyprawach, o dziwnej relacji z Kookiem, o cichej fascynacji. Tym bardziej Hobi i Namjoon. Zrobiło mi się przykro, kiedy zdałem sobie sprawę z tego, ile rzeczy przed nimi ukrywam. Wszystko było spowodowane dzieciakiem.

Yoona także przyszła mi na myśl. Prychnąłem cicho ze swojego pomysłu. Zwierzanie swojej dziewczynie z zauroczenia? Bardzo mądrze, Tae, brawa dla ciebie za inteligencję.

TRANCE | kth.jjkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz