16

60 2 0
                                    

*Pov Luke*

Stoję i czekam na odpowiedź Michael'a. 

Rose nie żyje. - nie mogłem uwierzyć w to co usłyszałem. Przysiadłem na kanapie obok dziewczyny upuszczając telefon na ziemie. 

Luke ? Co jest ? - dziewczyna wzięła moją twarz w swoje dłonie spoglądając w moje oczy. 

Rose nie żyje. - mój glos się załamał a po policzkach spłynęły słone łzy. 

Szatynka spuszcza wzrok na ziemie. Przyciąga kolana do klatki piersiowej i zaczyna szlochać. 

2 godziny później * * *

Nie odzywamy się,  żadne z nas nie ma na to odwagi. Od tamtej pory nie zmieniliśmy swojej pozycji siedzenia. Kiedy rodzicielka Victroii wchodzi do domu zrywamy się na równe nogi stając przy kobiecie. 

Brunetka nie czekając na żadną naszą reakcję zamyka nas w szczelnym uścisku. Byłem pewien, że matka Vici się już o wszystkim dowiedziała. Dalej nie dochodziło do mnie to, że Rose już nie ma z nami. 

--------------------------------------------------------------------------------------------

Kochani bardzo, bardzo Was przepraszam, że wczoraj nic nie dodałam, ale wena mnie opuściła i nie chciałam dodawać czegoś beznadziejnego. Wynagradzam Wam to i łapcie coś na szybko :* buziaczki i do zobaczenia :**

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 16, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Don't leave me, pleaseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz