Ines POV
Jak zwykle w poniedziałek Maddie przyszła wcześniej, aby zjeść ze mną śniadanie i poplotkować, otworzyłam dziewczynie drzwi i zaczęłam robić jajecznicę.- Co Ty dzisiaj w takim dobrym humorze? - spytała przyjaciółka.
- A to źle?
- Od czasu Twojej kłótni z Niallem chodziłaś przybita. - skomentowała i usłyszałyśmy trzask drzwi.
- Syn marnotrawny powrócił? - prychnęła Mads widząc blondyna w przejściu do kuchni.
- Ciebie też dobrze widzieć. - westchnął Niall.
- Panna idealna już kopnęła Cię w dupę? - zadrwiła blondynka.
- Wiesz co Nes, porozmawiamy w szkole. - burknął Niall i wyszedł trzaskając drzwiami.
- Musiałaś Mads? - westchnęłam.
- Cholera Nes nie może mu tak wszystko uchodzić płazem. - stwierdziła dziewczyna - Co w ogóle stało się w ten weekend? - spytała.
- W piątek w nocy przyszedł do mnie załamany bo Nicole próbowała się do niego dobierać, a potem wyśmiała go, bo jest prawiczkiem. Nocował u mnie, a w sobotę byliśmy na koncercie.
- W sumie mało który siedemnastolatek jest teraz prawiczkiem, ale to chyba dobrze. - rozmyślała dziewczyna.
- Też myślę, że to dobrze. Dla Nialla to ważne bo jego ojciec zostawił ich, okazało się że wielokrotnie zdradzał jego matkę, a on miał wtedy z 9 lat? - tłumaczyłam Maddie - Niall wtedy bardzo opiekował się mamą i obiecał sobie, że nigdy nie potraktuje dziewczyny jak zabawkę.
- Cholera, nie wiedziałam. - blondynka przygryzła wargę.
- Dlatego Nicole zawróciła mu w głowie tym, że była dla niego miła, nie poleciał na jej wygląd, no może trochę. - zaśmiałam się.
- Ehh, przeproszę go w szkole. - westchnęła, gdy wychodziłyśmy z mojego domu.
Chwilę przed ósmą dotarłyśmy do szkoły, zostawiłam niepotrzebne książki w szafce i ruszyłam w stronę klasy, przechodząc obok schodów usłyszałam kłócące się osoby, jak się okazało był to Niall i Nicole. Blondyn złapał się za głowę.
- Czy Ty się w ogóle słyszysz dziewczyno? Nie mam zamiaru grać w Twoją chorą grę. - krzyknął blondyn.
- W takim razie wszyscy się dowiedzą. - powiedziała Nicole.
- Świetnie, nie obchodzi mnie zdanie innych. - rzucił i odszedł od dziewczyny.
- Wszystko okej Niall? - spytałam zmartwiona.
- Nic nie jest okej, nie wiem jak można być taką suką jaką ona jest. - warknął.
- Co zrobiła? - spytałam delikatnie.
- Stwierdziła, że może wybaczyć mi piątkowy wybryk i dać mi jeszcze jedną szansę na przespanie się z nią, jeśli tego nie zrobię rozpowie moją "tajemnicę". - tu blondyn zrobił gest cudzysłowia.
- Chyba się nie przejmujesz? - spojrzałam na chłopaka, który był widocznie zraniony.
- Nie obchodzi mnie zdanie innych, ewentualnie tylko Twoje. - westchnął, a ja przytuliłam się do niego.
- I o to chodzi, dawaj idziemy na lekcje bo zaraz się spóźnimy. - przewrócił oczami i ruszyliśmy w stronę klasy.
Lekcje mijały w miarę spokojnie, blondyn się trochę opanował jednak dalej jego humor nie był najlepszy. Na jednej z przerw złapał mnie Liam.
CZYTASZ
Return to life || Niall Horan
Fanfiction*** -Kiedy wracasz? - to pytanie padało bez przerwy od ponad roku. -Nes... Dalej nie wiem, stan babci jest bez zmian. Mama nie chce jeszcze wracać. - odparł. -Tęsknie Ni, nie widzieliśmy się od półtora roku. - powiedziałam, a w moich oczach zbierały...