Ines POV
W poniedziałkowy poranek wstawanie jest cięższe niż w każdy inny dzień, czekałam właśnie na Nialla przed moim domem, Maddie ma dziś lekarze i dotrze do nas później. W końcu blondyn przyszedł spóźniony jakieś 5 min.
- Przepraszam Nes. - mruknął przytulając się na przywitanie.
- Jest w porządku Niall. - uśmiechnęłam się.
- Nie mogłem spać, denerwuje się tymi eliminacjami do drużyny, a jak już zasnąłem to zaspałem. - westchnął.
- Dziś wyniki? - spytałam.
- Na długiej przerwie, przyjdziesz? - powiedział prosząc.
- Jasne. - zapewniłam go.
Przerwę przed ogłoszeniem wyników Niall poszedł coś zjeść bo później nie będzie miał kiedy, stałam sobie pod klasą i słuchałam muzyki kiedy ktoś dotknął mojego ramienia, a ja się wzdrygnęłam.
- Jezu Liam prawie dostałam zawału. - powiedziałam łapiąc się za serce.
- Aż taki jestem straszny? - zaśmiał się - Zjesz dziś ze mną lunch? - spytał.
- Są wyniki kwalifikacji do drużyny koszykarskiej i obiecałam Niallowi, że wpadnę go powspierać. - odpowiedziałam - Chcesz przejść się ze mną?
- Jasne. - wzruszył ramionami.
- To do zobaczenia? - powiedziałam.
- Tak do zobaczenia. - uśmiechnął się i odszedł.
- Wyczuwam chemię. - skomentowała Maddie, która wzięła się dosłownie znikąd.
- Przestań. - przewróciłam oczami.
- Tak to po co podszedł? - spojrzała znacząco.
- Chciał zjeść ze mną lunch. - odparłam.
- I to niby nic? - spytała.
- I tak idę na wyniki kwalifikacji Nialla, Liam idzie z resztą ze mną. - westchnęłam.
- Tylko wiesz Niall będzie zawsze, a Liam może się rozmyślić jeszcze. - skomentowała.
- Znam go ile? Kilka dni? Nie mam zamiaru pakować się w to za szybko. - wzruszyłam ramionami - Chwila, który dzisiaj jest? - spytałam.
- 12 września. - powiedziała Mads sprawdzając na komórce.
- Cholera. - uderzyłam się ręką w czoło.
- Co jest? - dziewczyna uniosła brew.
- Niall ma jutro urodziny. - trochę spanikowałam.
- Chcesz to możemy się przejść po lekcjach do galerii. - zaproponowała.
- Tak! Dzięki kochana. - uścisnęłam ją.
- Nie ma sprawy. - zaśmiała się.
- Co to za przytulanie beze mnie? - powiedział z żalem Niall i objął nasze ramiona.
- Szczególnie bez Ciebie. - prychnęła Maddie i przewróciła oczami.
- Auć. - powiedział blondyn kładąc rękę na sercu.
- Dobra lecimy na historie. - postanowiłam.
Historia zleciała w miarę szybko, ale widziałam że Niallowi się dłużyła. Nogi mu chodziły jak opętane i co chwilę spoglądał na zegarek. Gdy tylko zadzwonił dzwonek wystrzelił z sali jak opętany, musiał się jeszcze przebrać bo w razie wątpliwości będzie dogrywka rzutami osobistymi. Spakowałam się i wyszłam z sali, przy łączniku prowadzącym na halę czekał już na mnie jak zwykle uśmiechnięty Liam - czy temu chłopakowi nigdy nie chodzi uśmiech?? Poszliśmy razem na trybuny, przebiegłam po nich oczami i znalazłam Amy, podeszłam razem z Liamem do niej.
CZYTASZ
Return to life || Niall Horan
Fanfiction*** -Kiedy wracasz? - to pytanie padało bez przerwy od ponad roku. -Nes... Dalej nie wiem, stan babci jest bez zmian. Mama nie chce jeszcze wracać. - odparł. -Tęsknie Ni, nie widzieliśmy się od półtora roku. - powiedziałam, a w moich oczach zbierały...