29. Ja poradzę sobie Niall, serio.

2K 85 4
                                    

Ines POV

Tydzień później siedziałam wieczorem w moim pokoju z Maddie i pokazywałam jej zdjęcia z wyjazdu opowiadając krok po kroku co się dział, no kilka szczegółów ominęłam. Powiedziałam jednak przyjaciółce, że mieliśmy z Niallem nasz pierwszy raz co skończyło się komentowaniem jakie to było słodkie, urocze i romantyczne. Maddie za to opowiedziała mi jak to prawie każdy dzień spędzała z Zaynem i że między nimi wszystko już jest bardzo oficjalne. Dziewczyna siedziała u mnie do późna, ale musiała wrócić do domu, bo jutro wracamy do szarej, szkolnej rzeczywistości na co wcale nie miałam ochoty. Spakowałam książki, wzięłam szybki prysznic, napisałam ostatniego smsa do Nialla i poszłam spać.

Następnego dnia ledwo zwlokłam się z łóżka o 6.00 rano, zrobiłam poranną rutynę i zeszłam do kuchni w której siedziała moja mama, na co się zdziwiłam bo zazwyczaj wychodzi przede mną. 

- Hej. - rzuciłam - A Ty nie w pracy?

- Hej. - odpowiedziała - Nie dziś mamy jakieś zebranie na późniejszą godzinę.

- Oh okej. - odparłam wsypując sobie płatki do miski.

- Wracasz od razu po szkole do domu? - spytała.

- Idę na trening Nialla, niedługo ma być jakiś mecz. - odparłam.

- Okej w porządku, tak się cieszę, że jesteście razem. - moja mama dalej przeżywała.

- Mamoo! - jęknęłam i jak na zawołania Niall wszedł do naszego domu.

- Dzień dobry. - uśmiechnął się blondyn, usiadł obok mnie i dał mi buziaka w policzek.

- Witaj Niall. - odpowiedziała moja mama - Ja idę się przygotować na spotkanie, a Wy nie spóźnijcie się na lekcje. - dodała i zniknęła z pola naszego widzenie.

- Teraz możemy się właściwie przywitać. - rzucił blondyn i pocałował mnie.

- Spóźnimy się Niall. - zaśmiałam się.

- Zdążymy. - przytrzymał mnie jeszcze na miejscu i ponownie pocałował.

Oczywiście, że nie zdążyliśmy na lekcje, weszliśmy dziesięć minut po rozpoczęciu się zajęć co oczywiście nie obyło się bez komentarza nauczycielki od biologii. Dzień mijał dość monotonnie, po lekcjach od razu udałam się na trybuny, szeroko uśmiechnęłam się gdy zobaczyłam na nich Amy, dawno nie widziałam dziewczyny, więc natychmiastowo się do niej dosiadłam.

- Hej Amy! - dziewczyna podskoczyła na miejscu, ale szeroko się uśmiechnęła na mój widok.

- Nes! Dobrze Cię widzieć. Przyszłaś do swojego przyjaciela? - spytała.

- Właściwie ja i Niall jesteśmy razem, trochę się wydarzyło od naszego ostatniego spotkania. - zaśmiałam się.

- Serio? To ekstra! - ucieszyła się dziewczyna.

Szczerze mówiąc cały trening oglądałam jednym okiem, bo byłam mocno zajęta rozmową z Amy, jednak na koniec słowa trenera zwróciły naszą uwagę.

- Za dwa tygodnie mecz, nie mówiłem Wam wcześniej żeby Was nie rozpraszać, ale dziś Was obserwowałem i wybrałem wyjściową piątkę. - odchrząknął - Preis, Hood, Thomson, Hemmings i Horan. Nie spoczywajcie na laurach bo wszystko się może jeszcze zmienić, ale na dzień dzisiejszy taka jest moja decyzja. Koniec treningu, dziękuję. - odparł.

- No to chłopcy się postarali, trzeba im pogratulować. - dziewczyna klasnęła w ręce.

- Koniecznie. - przytaknęłam.

Return to life || Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz