Sharon |16

24 2 0
                                    

Obudził mnie cichy szloch dochodzący z sąsiedniego łóżka. Ręką przetarłam zmęczone oczy i popatrzyłam w stronę Caitlin. Była cała zapłakana, a kolana podkurczyła pod głowę. Z lekkim niepokojem podniosłam swój ospały tyłek, potykając się o moją torbę. Dziewczyna zauważyła, że wstałam i szybko otarła opuchnięte powieki rękawem swojej piżamy. Usiadłam obok niej na łóżku i położyłam delikatnie rękę na jej ramieniu. 

- Hej, co jest? - postarałam się o najłagodniejszy głos na jaki było mnie stać - Wszystko okej, jestem tu.

- Shar.. - siostra popatrzyła na mnie przerażonym wzrokiem - On.. on mi się śnił.. pokazał mi moją rodzinę we krwi, na podłodze w moim domu.. 

Caitlin ponownie zaczęła szlochać, a ja nie myśląc wiele, przytuliłam ją. Ten gest zszokował ją chyba bardziej niż mnie, ponieważ przestała płakać i głęboko odetchnęła. Rozejrzałam się po pokoju i ze zdziwieniem stwierdziłam, że Percy nadal nie wrócił. 

- Opowiedz mi wszystko o tym śnie, dobrze? - poprosiłam dziewczynę. 

Caitlin z trudem zrelacjonowała mi o tym co się działo w jej głowie, podczas gdy ona spała. Z każdym jej słowem na myśl przychodziło mi coraz więcej pytań. Kiedy dotarłyśmy do końca, dziewczyna powiedziała to, czego sama wolałabym nie mówić. 

- Tak potężny, że boją się bogowie, zapomniany.. myślisz, że to on, kimkolwiek jest, rzucił na nas tą klątwę..? 

Westchnęłam cicho i popatrzyłam na moją siostrę.

- Obawiam się, że tak. Chociaż nie możemy bezpodstawnie czegokolwiek stwierdzać, to byłoby trochę lekkomyślne. 

- Nie wierzę, że powiedziałaś coś tak mądrego! - zaśmiała się delikatnie Caitlin. 

- Akurat teraz mówimy o naszym życiu. - mruknęłam cicho - Jest jeszcze jedna sprawa.. powiedział ci, że jego imię nie jest ważne, że On się postarał, żeby nikt go nie pamiętał, tak? 

Dziewczyna jakby zamglonym wzrokiem popatrzyła przed siebie. 

- Owszem. Ten, który uważa się za najważniejszego.. myślisz, o tym samym co ja? - sapnęła cicho.

Nasze spojrzenia się skrzyżowały. Wiedziałam o co jej chodzi. Bóg, który się boi, ale uważa, że jest najpotężniejszy, najsilniejszy. Że wystarczy zapomnieć. 

- Shar, musimy porozmawiać z kim się da, żeby się czegoś dowiedzieć. - Caitlin popatrzyła na mnie smutnym wzrokiem, a w jej oczach widziałam niemą prośbę. 

Nie mogłam się na to zgodzić. Co takiego zrobi dla nas Percy? Annabeth? Nawet Chejron wraz z Posejdonem mieli nikłe informacje i to tylko przez zdarzenie sprzed kilkuset lat. Nie pomogą nam. Sami mają za dużo problemów na głowie. 

- Nie, Caitlin. Jeśli chodzi o tego twojego prześladowcę, dowiemy się tego same. - postanowiłam twardo, a mój głos nie znosił sprzeciwu. 

- Ale.. - zaczęła dziewczyna. 

- Nic z tego. - pomachałam głową. - Idź spać, musimy zacząć porządnie ćwiczyć, jeśli chcemy przeżyć trochę dłużej niż kilka minut. 

Caitlin zrezygnowana zamknęła oczy i wygodnie ulokowała się w łóżku, nie odzywając się do mnie więcej. Wstałam i postanowiłam poszukać Percy'ego. Nie było szans, żebym ponownie zasnęła. 

                                                                                         ***

Krzątałam się w okolicach jeziora. Szczerze powiedziawszy, nie miałam żadnego pojęcia, gdzie mogę znaleźć swojego brata. Usiadłam na wilgotnym piasku i przesypywałam go przez palce. Moje myśli całkowicie mnie pochłonęły. Nowe potwory utworzone przez Davida. Niebezpieczeństwo w królestwie Posejdona. Dziwne, czarne cienie i słudzy Tartaru. Ucieczka Chrisa. Przerażający sen Caitlin. Podświadomość mówiąca, że dziewczyna nie powiedziała mi wszystkiego. Martwiłam się o nią. Przy niej stawałam się innym człowiekiem. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 19, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Long Lost LifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz