-Mało ambitna ta wasza próba – parsknęłam, wchodząc do garażu.
Tak, One Direction, tak samo, jak trylion innych zespołów, urządzało sobie próby w garażu. Przynajmniej zazwyczaj. Tata kazał im zwykle wynieść się stamtąd i iść do piwnicy, mama natomiast, zupełnie odwrotnie. Szczerze mówiąc liczyłam, że będą aktualnie przygotowywać się do grania, jednak mieli chyba inne plany. Mianowicie usiedli na podłodze, w różnych częściach pomieszczenia i siedzieli. W ciszy. Tak, po prostu siedzieli.
-Czasem tak trzeba – westchnął Liam, wskazując głową na wolny kąt garażu. Zajęłam wyznaczone miejsce, ale oni nawet się nie ruszyli.
-To tyle? Wasza próba? – uniosłam brew, lustrując wszystkich po kolei.
-Musimy wymyślić coś nowego, dziwisz się? – wzruszyłam ramionami na słowa Zayna. Zawsze zabierali się do tego jakoś inaczej.
-I zamierzacie tak siedzieć, aż dostaniecie oświecenia? – zgodnie pokiwali głowami. – No come on! Weźcie jakiś przykład z życia codziennego! Idę po coś do picia, a jak wrócę, to macie wymyślić chociaż pięć słów, powodzenia! – uśmiechnęłam się szeroko, gnając na górę.
Może najlepszym motywatorem nie byłam, ale przyznaję, że u nich moje metody zawsze działały. Skierowałam się do kuchni, z której wzięłam sok i trzy szklanki. Zazwyczaj nie wykorzystywaliśmy ani jednej, po prostu pijąc z gwintu, ale i tak brałam je na wszelki wypadek. Przeczesałam jeszcze włosy, drugą ręką stukając o blat. Chyba tyle czasu wystarczy im na pięć słów, prawda? Powolnym krokiem zmierzałam w kierunku odpowiedniego pomieszczenia, mając nadzieję, że nagle dostali tego magicznego olśnienia.
-No elo – krzyknęłam, otwierając drzwi z kopniaka. Następnie odstawiłam rzeczy na półkę i otrzepałam ręce z niewidzialnego pyłu. – I co tam macie?
-Dokładnie pięć słów – Harry odchrząknął, po chwili wyśpiewując słowa, które jakoś tak niezbyt mi podeszły, ale hey, przeżyję to, prawda? - Everybody wanna steal my girl.
-Oryginalnie... - uniosłam kącik ust, po chwili klaszcząc w dłonie. – No dobra, początek już macie, zobaczymy, co będzie dalej.
~***~
Szczerze mówiąc sama już nie wiedziałam, na jakim etapie twórczości są. Coś tam pisali, coś tam brzdąkali, a ja sama myślami byłam w zupełnie innym miejscu. To w sumie nic nowego...
Tak jak się zastanowić... Co by było, gdyby Harry się wtedy nie pojawił? W tamtym momencie pewnie siedziałabym z Jess i chłopakami. Jakoś nawet nie potrafię wyobrazić sobie takiej chwili. Na lekcji jeszcze było okay. Może dlatego, że nie byli wszyscy?
Tak, przez cały czas bałam się spotkania z Calumem. Ale to chyba nic dziwnego, prawda? W końcu to tak jak u każdej dziewczyny, która boi się zagadać bądź napisać do crusha. Tyle że Calum mi się nie podobał... Pomódlcie się za mój mózg, błagam.
-Selena no! – oberwałam piłeczką w głowę, przez co pisnęłam. – Ok, ocknęła się.
-Nie mogłeś jakoś delikatniej? – mruknęłam, pocierając obolałe miejsce.
-Ty i tak się ciesz, mam tu cięższą artylerię – Liam kiwnął głową na regał, na co prychnęłam.
-No dobra, czego chcecie?
-Żebyś nam pomogła.
-W...?
-Zamawiać chińszczyznę czy jakieś frytki, etc.?
CZYTASZ
My team • 1D&5SOS
Fanfiction„Chciałam być mną, którą oni we mnie zauważyli. Mną bez tej piekielnej plakietki „siostry Harry'ego Stylesa", bez pięcioosobowej obstawy, bez ograniczeń, które miałam przez całe życie, bez tego, co zawsze mnie wkurzało. Bez podporządkowywania się ko...